Rękopisy listów do księcia generała Adama Kazimierza Czartoryskiego, przez kilkadziesiąt uważane za zaginione, ponownie trafiły do zbiorów Biblioteki Książąt Czartoryskich w Krakowie.
Fundacji Książąt Czartoryskich udało się odzyskać na rynku antykwarycznym w sumie pięć rękopisów ze zbiorów Biblioteki Książąt Czartoryskich, które zaginęły przed lub w trakcie II wojny światowej oraz nabyć jeden rękopis i jeden druk.
"Najcenniejsze są dwa brakujące przez kilkadziesiąt lat tomy z pięciotomowego zbioru korespondencji adresowanej do księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego. Nadawcami tych listów byli m.in. Jan Śniadecki, abp Stanisław Siestrzeńcewicz, Józef Kalasanty Szaniawski oraz matka Klementyny Tańskiej, która dziękując Czartoryskim za wsparcie finansowe, informowała o debiucie literackim córki" - mówił w poniedziałek prezes Zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich dr hab. Marian Wołkowski-Wolski.
Jak podkreślił rękopisy udało się odzyskać dzięki rzetelności antykwariuszy, którzy skontaktowali się z Fundacją i pośredniczyli w negocjacjach z posiadaczami dzieł. "Dzięki nim zakupiliśmy je za godziwą cenę" – mówił Wołkowski-Wolski, nie zdradzając sumy, jaką na ten cel wydano.
Do zbiorów Biblioteki poza dwoma tomami listów wróciły: "Notaty i wyciągi różne" z rysunkami Adama Kazimierza Czartoryskiego, "Rzut myśli w różnych piśmiennych materyach" tegoż autora oraz rękopis gospodarczy opisujący przychody z dóbr Czartoryskich.
Nowymi nabytkami są: patent na szarżę oficerską dla Felicjana Leszczyńskiego z 1767 r. podpisany przez księcia Augusta Czartoryskiego oraz wydana drukiem mowa biskupa Jana Pawła Woronicza na pogrzebie księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego. Fundacja pozyskała także cyfrowe kopie rękopisów należących niegdyś do Biblioteki Książąt Czartoryskich, a przechowywanych w Bibliotece Kórnickiej.
"Najcenniejsze są dwa brakujące przez kilkadziesiąt lat tomy z pięciotomowego zbioru korespondencji adresowanej do księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego" - mówił w poniedziałek prezes Zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich dr hab. Marian Wołkowski-Wolski.
"Kiedy Biblioteka Książąt Czartoryskich była przewożona z Paryża do Polski, została zdeponowana w Zamku Kórnickim u rodziny Działyńskich i część z rękopisów tam została. Kończymy spór, który ciągnął się do II wojny o zwrot tych obiektów. Uznaliśmy, że współczesna technologia umożliwia ich zreprodukowanie, a rękopisy pozostaną w Bibliotece Kórnickiej. Cyfrowe kopie będą w nieograniczony sposób będą mogły być udostępniane" - powiedział Wołkowski-Wolski.
Fundacja Książąt Czartoryskich ma nadzieję, że uda się naleźć sponsora, który pomoże w zakupie dzieła Bartolome de Las Casasa - starodruku z końca XVI wieku z renesansową oprawą, który niegdyś znajdował się w zbiorach Biblioteki Książąt Czartoryskich.
"Dla nas odzyskane księgi są o tyle cenne, że stanowią fragment większej całości. Dokumenty, które dzisiaj przekazuje nam Fundacja Książąt Czartoryskich, zostały zagubione przed drugą wojną światową, więc trudno dziwić się radości bibliotekarza, że po kilkudziesięciu latach trafiają znów do nas. Ważna jest także osoba Adama Kazimierza Czartoryskiego, który był założycielem kolekcji Czartoryskich" - mówił kierownik Biblioteki Książąt Czartoryskich dr Paweł Wierzbicki.
Biblioteka Książąt Czartoryskich powstała na przełomie XVIII i XIX wieku na bazie zbiorów rodowych. Ambicja jej twórców było stworzenie biblioteki narodowej, która byłaby warsztatem naukowym do badań nad historią i literaturą ojczystą. Pierwszy katalog ukazał się w 1780 r., później kolekcja ta była powiększana, przyjmuje się, że formę zinstytucjonalizowaną Biblioteka ma od 1876 r.
Obecnie księgozbiór tej biblioteki liczy ponad 243 tys. woluminów, z czego 230 tys. to druki, a 13,5 tys. to rękopisy. Znajduje się w nim m.in. bezcenny zbiór rękopisów w języku gruzińskim, rękopisy pergaminowe (bulle papieskie, dokumenty urzędowe), rękopisy iluminowane oraz archiwum Hotelu Lambert. Z Biblioteki Książąt Czartoryskich korzystają naukowcy i studenci prowadzący badania, nie jest ona ogólnodostępna.(PAP)
wos/ agz/