W niecały miesiąc od otwarcia Skarbiec Koronny odwiedziło ponad 31,5 tys. gości - mówi PAP dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Andrzej Betlej. Wskazał, że dla Polaków Wawel to "święta góra", punkt odniesienia, miejsce, które nas łączy i objaśnia naszą wspólną historię.
Od 1 lipca zwiedzający mogą oglądać nowy Skarbiec Koronny na Zamku Królewskim na Wawelu. Najnowsza odsłona jednej z głównych stałych ekspozycji Zamku nawiązuje do znajdujących się na Wawelu co najmniej od XV wieku dwóch historycznych instytucji: Skarbca oraz Archiwum Koronnego – powołanych do przechowywania widomych znaków suwerenności Królestwa Polskiego, a następnie Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
W Skarbcu znajdowały się najcenniejsze insygnia władzy królewskiej oraz klejnoty koronne, w Archiwum – najważniejsze dokumenty państwowe. Ich zasoby nie były jednak ogólnodostępne, a pojedyncze precjoza wyjmowano ze Skarbca jedynie przy wyjątkowych okazjach.
Polska Agencja Prasowa: Jak wygląda zainteresowanie nowym Skarbcem? Ile osób go odwiedziło?
Andrzej Betlej: Oczywiście liczyliśmy na to, że Nowy Skarbiec Koronny spotka się z dużym zainteresowaniem i będzie licznie odwiedzany, ale przyznam szczerze, że sukces frekwencyjny ekspozycji przerósł nasze oczekiwania. W niecały miesiąc od otwarcia Skarbiec odwiedziło ponad 31,5 tys. gości. To wspaniała nagroda dla wszystkich osób zaangażowanych w powstanie nowej aranżacji wystawy, która cieszy tym bardziej, że powszechny odbiór Skarbca jest bardzo pozytywny.
PAP: Jaką historię opowiada nowy Skarbiec?
Andrzej Betlej: Wystawa z pewnością nie jest jedynie prezentacją muzealnych obiektów – pięknie podświetlonych, wydobywanych z cienia i ukazanych za pomocą najnowocześniejszych rozwiązań sztuki ekspozycyjnej. Ona rzeczywiście snuje swoją opowieść – nie tylko o historii i znaczeniu Skarbca Koronnego, ale także o dziejach samej Rzeczypospolitej. I można powiedzieć, że to ekspozycja kompletna. Znajdują się na niej bowiem nie tylko obiekty rzemiosła artystycznego, jak wyroby złotnicze, ale również tkaniny, trofea, militaria czy dzieła malarstwa. Skarbiec otwiera więc przed zwiedzającymi przestrzeń pełną znaczeń i odniesień historycznych oraz artystycznych, w której warto się zanurzyć, by stopniowo odkrywać kolejne jej warstwy.
PAP: Co może szczególnie zaciekawić zwiedzających?
Andrzej Betlej: Jestem przekonany, że nawet jeśli ktoś bardzo dobrze znał dotychczasowy Skarbiec, będzie zaskoczony jego obecną odsłoną. Przede wszystkim trafi do przestrzeni dotychczas publiczności nieznanej, w której nigdy wcześniej nie organizowano wystaw, ponieważ w pomieszczeniach tych znajdowały się magazyny Archiwum Narodowego. Poza tym jest to nowoczesna prezentacja – owszem, także najstarszych pomnikowych zabytków, jak Szczerbiec, lecz i dzieł, które dotychczas nie były wystarczająco wyeksponowane, jak również pamiątek historycznych, których nigdy publicznie nie pokazywano, w tym wielu naszych najnowszych nabytków.
Dzięki uprzejmości administratorów katedry krakowskiej możemy choćby zaprezentować berło królewskie z początku XVII stulecia. Po długim okresie konserwacji udało się przywrócić do stanu umożliwiającego ekspozycję najstarsze chorągwie staropolskie. Wielkie wrażenie na zwiedzających sprawia płaszcz kawalera Orderu Świętego Ducha – podarowany Janowi III Sobieskiemu przez króla Francji Ludwika XIV – który teraz można obejrzeć bardzo dokładnie, obchodząc go dookoła, czy też paradne rzędy końskie zaprezentowane na modelach koni naturalnej wielkości.
PAP: Czy można powiedzieć, że nowy Skarbiec Koronny umocnił pozycję Wawelu jako centralnego punktu dla odwiedzających Kraków?
Andrzej Betlej: Nowy Skarbiec Koronny to nowa i bardzo efektowna aranżacja wystawy stałej Zamku Królewskiego, nawiązująca do znajdującej się w tym miejscu przez wieki instytucji Skarbca Koronnego. Dla każdego turysty – polskiego czy zagranicznego – jest więc pierwszorzędną atrakcją turystyczną. Ale dla Polaków Wawel to coś więcej – to nasza "święta góra", punkt odniesienia, miejsce, które nas łączy i objaśnia naszą wspólną historię. Pod tym względem pozostaje centralnym punktem nie tylko na turystycznej mapie Krakowa, lecz stanowi również istotny czynnik umożliwiający uchwycenie naszej wspólnej tożsamości.
Rozmawiała Katarzyna Krzykowska (PAP)
ksi/ skp/