Fundacja Chabad Lubawitch nie ma szansy na powrót do synagogi Izaaka – uważają przedstawiciele Gminy Żydowskiej w Krakowie, podkreślając, że umowa najmu świątyni już wygasła. O zażegnanie sporu w tej sprawie apeluje naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie Tadeusz Jakubowicz podczas piątkowej konferencji prasowej ocenił, że synagoga Izaaka, w której dotychczas prowadziła działalność Fundacja Chabad Lubawitch Kraków, "z dnia na dzień ulega coraz większej degradacji".
"Synagoga, cmentarze stanowią nasze dziedzictwo. (...) Naród, który traci swoje dziedzictwo, traci swoją tożsamość; takiego narodu już nie ma. A nam to grozi, więc ratujmy nasze dziedzictwo i nie dopuszczajmy do tego, żeby ta synagoga wyglądała w ten sposób, w jaki w tej chwili ją przejmujemy" - mówił.
Fundacja Chabad Lubawitch wynajmowała od Gminy Żydowskiej lokale w synagodze Izaaka od 2008 r. Umowa obowiązywała przez dziesięć lat, jednak, zdaniem Gminy, wygasła w ubiegłym roku. Innego zdania jest Fundacja. Sprawa trafiła do sądu, by rozstrzygnął, który z podmiotów ma rację. Spór eskalował od poniedziałku, kiedy Gmina zablokowała chasydom wejście do synagogi. W bramie pojawiły się łańcuchy i kłódki. Przedstawiciele Fundacji wezwali policję, która pouczyła zgromadzonych.
Zdaniem pełnomocnika Gminy mecenasa Tadeusza Kotulskiego, ponieważ nie doszło do porozumienia w sprawie dalszego wynajmu, umowa między Gminą a Fundacją wygasła. "Dla Gminy Wyznaniowej Żydowskiej sprawa dotycząca zakończenia stosunku najmu jest zamknięta i oczywista. Twierdzenia, które Fundacja stara się w tym momencie wykazywać, czyli o rzekomym milczącym przedłużeniu stosunku najmu, są sprzeczne z wszystkich zebranymi w sprawie dokumentami, są po prostu nieprawdziwe" - powiedział.
Dodał, że synagoga Izaaka przy ulicy Miodowej na Kazimierzu "to jeden z najważniejszych budynków, które są dziedzictwem Żydów krakowskich", wpisany do rejestru zabytków. Tymczasem Fundacja miała prowadzić w nim działalność komercyjną, co było sprzeczne z ideą powstania tego miejsca - jako ośrodka integracji społeczności żydowskiej.
Zdaniem przedstawicieli Gminy, synagoga Izaaka jest w bardzo złym stanie technicznym i w przyszłym tygodniu rozpocznie się jej remont. Przewodniczący Gminy Tadeusz Jakubowicz poinformował, że Tora została przeniesiona do synagogi Remu, z której może ją odebrać tylko naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Jak podkreśliła wiceprzewodnicząca Gminy Helena Jakubowicz, "Fundacja Chabad Lubawitch nie ma szansy na powrót do synagogi Izaaka", jednak jako miejsce do odwiedzenia i modlitwy będzie ona po remoncie "dostępna dla wszystkich". Podkreśliła również, że synagoga ma być otwarta dla Żydów odprawiających różne obrządki - inaczej, niż było to w ostatnich latach.
Argumenty Gminy odpierał rabin Eliezer Gurary reprezentujący Fundację Chabad Lubawitch. Według niego zamykanie świątyni to "wstyd" i coś, co "jest niedopuszczalne według żydowskiego prawa" bez względu na toczący się konflikt. Jak mówił dziennikarzom, Gmina traktuje synagogę jak lokal do wynajęcia i znacząco podwyższyła czynsz za wynajem - z 3 tys. zł do 25 tys. zł. Odpowiadając na zarzut Gminy, jakoby Fundacja w świątyni prowadziła działalność komercyjną, powiedział, że w synagodze znajdowały się jedyny w Krakowie sklep z koszerną żywnością i jedyne bistro, gdzie można było kupić niedrogie potrawy tego typu.
Rabin Gurary, jak poinformował przewodniczący Gminy Żydowskiej, nie po raz pierwszy wszedł z nią w spór sądowy. Kilka lat temu został przez nią zwolniony z powodu niewypełniania obowiązków. Pozwał wówczas Gminę do sądu, ale przegrał sprawę.
O podjęcie dialogu zaapelował do obu stron konfliktu naczelny rabin Polski Michael Schudrich. "Ważne jest to, czy będzie rozmowa (...), i to jest naprawdę mój cel. Nie ma rzeczy, o której nie można rozmawiać - zawsze warto rozmawiać" - powiedział podczas piątkowej konferencji.(PAP)
autorka: Nadia Senkowska
nak/ wus/