Część byłych więźniów niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau popiera powołanie europosłanki, byłej premier Beaty Szydło do Rady Muzeum Auschwitz-Birkenau. Swoje stanowisko wyrazili w liście skierowanym do premiera.
Po powołaniu przez ministra kultury w kwietniu Szydło do Rady Muzeum z dziewięcioosobowego gremium odeszły cztery osoby – argumentując, że powołanie byłej premier do Rady jest „upolitycznieniem”.
Grupa byłych więźniów niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau wystosowało list do premiera, w którym wyrazili poparcie dla decyzji o powołaniu Szydło do Rady Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
„My, więźniowie Auschwitz i rodziny ofiar ze zdziwieniem obserwujemy reakcję niektórych środowisk na nominację Pani Premier Beaty Szydło do Rady Muzeum w Auschwitz. Premier Szydło stawała po stronie Więźniów i ich rodzin, również wtedy kiedy było to politycznie bardzo niewygodne. Jej m.in zawdzięczamy upamiętnienie podobozu Auschwitz w Brzeszcze-Budy oraz spowodowanie budowy Muzeum Pamięci o Mieszkańcach Ziemi Oświęcimskiej, nad którego ekspozycją obecnie trwają intensywne prace. Dlatego z nadzieją przyjęliśmy decyzję o powierzeniu jej członkostwa w tym ciele doradczym Ministra” – czytamy w liście.
Sygnatariusze listu są zdumieni decyzjami części członków Rady o wystąpieniu z tego gremium i uzasadnieniami, że to gest sprzeciwu wobec „aktu politycznego”. Krytyka członkostwa Szydło leży – według nich – w sprzeczności z intencjami ofiar niemieckich obozów i twórców tego Muzeum, „aby to miejsce było wieczną Pamięcią i oddziaływało na zwiedzających głównie swą autentycznością, łącząc ludzi dobrej woli ponad wszelkimi podziałami, również różnicami politycznymi”. „Historia Auschwitz od samego początku uczy przecież, że nikt nie może być dyskryminowany. Także czynni politycy” – napisali.
W opinii autorów listu sprawy muzeum w Oświęcimiu od wielu lat są „sprawą polityczną, a nie uniwersalnej pamięci i za przyczyną wielu poczynań środowiska zarządzającego Muzeum oddalają się coraz mocniej od jego misji”.
Sygnatariusze wyrazili nadzieję, że wrzawa wywołana nominacją Szydło spotka się z adekwatną reakcją władz oraz że resort kultury i Rada Muzeum będą nadzorować pracę Muzeum zgodnie z racją stanu.
Byli więźniowie podpisani pod listem to Barbara Wojnarowska Gautier, Lucyna Adamkiewicz, Janina Zielińska, Anna Mrzyk-Łuczyńska, a także ich rodziny. Stanowisko zawarte w liście poparł zarząd stowarzyszenia Rodzina Więźniarek Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Ravensbrück oraz m.in. Fundacja Pro Patria Semper, Stowarzyszenia Kontynuatorów Pamięci o Zagładzie Narodu Polskiego – Prawo do Prawdy, Stowarzyszenie Zachowania Pamięci o Armii Krajowej.
Minister Gliński w kwietniu powołał Beatę Szydło na członka Rady przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. „Ta społeczna funkcja jest dla mnie zaszczytem i wielkim obowiązkiem” - zapewniła wówczas była premier.
W zarządzeniu ministra kultury, dziedzictwa narodowego i sportu z dnia 8 kwietnia czytamy, że do Rady Muzeum przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau na kadencję 2021-25 powołano łącznie dziewięć osób. Prócz byłej premier są to: Bogdan Bartnikowski, dr hab. Grzegorz Berendt, prof. Tomasz Gąsowski, prof. Edward Kosakowski, prof. Stanisław Krajewski, dr Marek Lasota, ks. dr hab. Jan Nowak i Krystyna Oleksy.
W związku z członkostwem Szydło z zasiadania w Radzie zrezygnowali: Stanisław Krajewski (filozof, matematyk, działacz mniejszości żydowskiej), Marek Lasota (historyk, samorządowiec, pracownik IPN, dyrektor Muzeum AK), Krystyna Oleksy (była wicedyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau, przewodnicząca Rady w poprzedniej kadencji) i Edward Kosakowski (emerytowany profesor krakowskiej ASP) – w ich ocenie powołanie Szydło do rady jest upolitycznieniem tego gremium.
„Dzisiaj dowiedziałem się (z prasy), że zostałem powołany na kolejną kadencję (2021–2025) do Rady przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Wyraziłem kiedyś na to zgodę, będąc w kontakcie z dyrekcją Muzeum. Jednak okazało się, że tym razem obok osób zajmujących się tematyką dotyczącą obozu znalazła się tam p. Beata Szydło. Rozumiem to jako upolitycznienie Rady. W takiej sytuacji nie widzę dla siebie możliwości funkcjonowania w jej ramach” - napisał w kwietniu Krajewski w liście do Glińskiego.
Rada Muzeum jest ciałem opiniodawczym powołanym przez ministra kultury, w którym zasiadają przedstawiciele różnych środowisk. Sprawuje nadzór nad wypełnianiem przez placówkę jego powinności wobec zbiorów i społeczeństwa. Opiniuje też roczny plan działalności i ocenia jego wykonanie.
Od 26 kwietnia Beata Szydło zasiada także w radzie społecznej 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie.(PAP)
bko/ pat/