Wysłany przez Zakon Paulinów na Węgry o. Michał Zembrzuski uchronił podczas II wojny światowej przed śmiercią ze strony Niemców tysiące uchodźców z Polski, w tym Żydów. Paulin opowiadał o tym w materiale filmowym, nagranym z inicjatywy lekarza z Nowego Jorku Henryka Cioczka.
"W 2001 i w 2002 roku zrodził się w mojej głowie pomysł zarejestrowania wypowiedzi założyciela i byłego przeora Amerykańskiej Częstochowy o. Zembrzuskiego. Zaprosiłem w tym celu absolwenta łódzkiej filmówki Jarosława Mazura. Paulinowi, który przebywał na Węgrzech w latach 1939-46 pytania, sam zadawałem pytania, a operator to filmował. W 2019 roku TvP w Lublinie pokazała z użyciem fragmentów moich materiałów dokument "Polacy na ratunek Żydom – historie niezwykłe" pod redakcją Ryszarda Muntusiewicza. Realizatorem filmu i współautorem zdjęć jest Mazur” – powiedział PAP dr Cioczek.
Praktykujący lekarz, ale też aktywista, autor pięciu książek i dwóch sztuk teatralnych, przypisuje możliwość dokumentacji rozmów z o. Zembrzuskim także przyjaźni z ks. kanonikiem Marianem Kemcikiem. Twierdzi, że także on był po części inicjatorem projektu.
"Wydaliśmy Żydom dobrze ponad tysiąc (świadectw chrztu). W ten sposób uratowaliśmy poważną liczbę Żydów" – mówił paulin.
"Bez niego nie ruszylibyśmy z miejsca, ponieważ z doświadczeń o. Zembrzuskiego wynikało, że nie wszystkim można ufać. O Polsce i Polakach mówiło się często niezgodne z prawdą, także w kontekście relacji z Żydami w czasie wojny” – wyjaśnił nowojorski lekarz.
O. Zembrzuskiego portretował jako wybitnego Polaka i Amerykanina. Celem projektu było sporządzenie rodzaju testamentu zakonnika. Rozmowy przed kamerą dotyczyły wielu aspektów jego życia, w tym ratowania w czasie wojny Żydów.
"Mieliśmy ponad 100 tys. uchodźców z Polski. (…) Byli również i Żydzi. Żydów Niemcy chcieli dostać za wszelką cenę. Z Żydów trzeba było zrobić katolików” – ocenił na nagraniu zawartym później w filmie o. Zembrzuski. Tłumaczył, że aby mogli z Węgier ruszyć dalej w drogę, należało im wydać świadectwo chrztu i inne dokumenty, czym zajęli się księża. Łącznie z uciekinierami było ich przeszło 80 zorganizowanych w duszpasterstwie polskim na Węgrzech.
"Wydaliśmy Żydom dobrze ponad tysiąc (świadectw chrztu). W ten sposób uratowaliśmy poważną liczbę Żydów" – mówił paulin.
Na jego ważną rolę wskazywał w filmie autor albumu "Pamięć" Grzegorz Łubczyk. "Był jednym z organizatorów i inspiratorów fałszywych metryk chrztu, niezbędnych, ażeby urząd ds. cudzoziemców mógł wystawić nowy dokument" - powiedział.
Powołując się na rozmowy z o. Zembrzuskim dr Cioczek akcentował, że wstrząśnięci barbarzyństwem Niemców, załamani i opuszczeni uchodźcy popadali w depresję, popełniali samobójstwa, rozpadały się rodziny, panowała nędza. Paulini pomagali im duchowo, świadczyli posługę duszpasterską.
"Wiedzieli już wówczas, że Żydzi są mordowani w obozach i grozi im całkowita zagłada. O. Zembrzuski mówił, nie kryjąc emocji, że dzięki pomocy ok. tysiąc Żydów, co jest udokumentowane, udało się uchronić przed śmiercią. Udawali się z Węgier do bardziej bezpiecznych krajów" – akcentował Cioczek.
Zwrócił uwagę, że Paulin nie zabiegał o splendory. Inaczej niż w przypadku niemieckiego fabrykanta, który używał Żydów jako siły roboczej, a część z nich uratował, bohatera filmu Stevena Spielberga "Lista Schindlera", który był traktowany niemal jak święty. Otrzymał m.in. Medal Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
"O. Michał za pomoc uchodźcom żadnego uznania nie zaznał ani od Polaków, ani od Żydów polskich, czy amerykańskich. Po swym filmie Spielberg powołał do życia USC Shoah Foundation. Rejestrował zeznania tych, co przeżyli, byli świadkami Holokaustu i ratowali Żydów. Fundacja zwróciła się też do o. Zembrzuskiego o wypowiedź, ale odmówił. Uzasadniał to tym, że zarówno w filmie, jak materiałach fundacji jest wiele akcentów antypolskich" – zwrócił uwagę Cioczek.
Jego zdaniem powinno się jednak podjąć wysiłki, aby zakonnik został za swoje zasługi pośmiertnie uhonorowany, w tym Medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Postulował zrealizowanie filmu pełnometrażowego o zasłużonym Paulinie.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ zm/