"Różaniec do granic" stał się "różańcem bez granic", ponieważ katolicy z różnych krajów, nie tylko w Europie, wzięli przykład z Polski i zorganizowali własną wersję tego wydarzenia – powiedział PAP jeden z organizatorów modlitwy Maciej Bodasiński z Fundacji Solo Dios Basta.
Akcja "Różaniec do granic" odbyła się 7 października, w uroczystość Matki Bożej Różańcowej. Tego dnia w 350 kościołach stacyjnych na terenie 22 diecezji na obrzeżach Polski ponad milion osób odmówiło różaniec i wzięło udział we mszy. Punkty modlitewne zostały także wyznaczone w 70 miejscach na całym świecie, m.in. w norweskim archipelagu Lofotów, za kołem podbiegunowym, w Auckland w Nowej Zelandii oraz w sanktuarium maryjnym w Akicie na wyspie Honsiu w Japonii.
Jak podkreślił jeden z organizatorów wydarzenia, Maciej Bodasiński, w grudniu odbyła się premiera albumu "Podnieście głowy!", będącym podsumowaniem "Różańca do granic" oraz poprzedzającej go "Wielkiej Pokuty" - modlitwy zorganizowanej przez fundację Solo Dios Basta na Jasnej Górze, która w 2016 r. zgromadziła ok. 100 tys. osób.
"Oba te wydarzenia bardzo poruszyły Polskę. Co więcej, +Różaniec do granic+ stał się ostatecznie +różańcem bez granic+, ponieważ wiele krajów, nie tylko w Europie, wzięło przykład z Polski i zorganizowało własną wersję wydarzenia. Poza tym, z akcją związanych było tak wiele emocji i pytań, że postanowiliśmy wszystko to zebrać i na nie odpowiedzieć" – podkreślił Bodasiński.
Dodał, że album powstał m.in. dzięki pomocy uczestników z całej Polski. "Otrzymaliśmy tysiące zdjęć i poruszających świadectw, które znalazły się w albumie" - wyjaśnił. Poinformował, że komentarz do albumu napisał publicysta Grzegorz Górny. "Napisany przez niego tekst daje szerokie tło duchowe i odpowiada na pytania o źródła wydarzenia" – ocenił Bodasiński.
Jak poinformował, modlitwa na granicach odbiła się szerokim echem na całym świecie. "Już w trakcie przygotowań do polskiego +Różańca+ zgłaszali się do nas publicyści z Włoch, którzy chcieli o tym pisać i mocno kibicowali wydarzeniu. I to oni, z właściwym sobie zapałem, zorganizowali swój różaniec już dwa tygodnie po polskiej edycji wydarzenia" – ocenił Bodasiński.
Zaznaczył, że drugim krajem, który postanowił zorganizować własny "Różaniec do granic", była Irlandia. "Ten kraj znajduje się obecnie w wielkim kryzysie duchowym. Wierzący widzą, że jest źle, dlatego postanowili prosić Boga o interwencję" – wyjaśnił.
"Na koniec dołączyły Stany Zjednoczone, gdzie akcja +Różaniec na wybrzeżach i granicach+ została zorganizowany 12 grudnia, w święto Matki Boskiej z Guadalupe. Organizatorzy wprost przyznali, że inspiracją dla tej modlitwy był polski +Różaniec do granic+. Ta modlitwa przywróciła ludziom w wielu miejscach na świecie nadzieję, że potężny zryw modlitwy może odwrócić bieg historii" – powiedział Bodasiński.
Zaznaczył, że "Różaniec do granic" wywołał lawinę komentarzy - zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. W opinii organizatora, najczęściej powtarzanym zarzutem było, że modlitwa była skierowana przeciwko muzułmanom i uchodźcom.
"Właściwie nie wiadomo, skąd wziął się ten zarzut, ponieważ nigdy o takiej intencji nie mówiliśmy. Samo założenie, że modlitwa może być skierowana przeciwko komuś, jest błędne. Być może ludzie, którzy generalnie żyją w lęku, źle zinterpretowali nasze słowa, że chcemy otoczyć Polskę murem i oddzielać od świata" – wyjaśnił. Dodał, że celem "Różańca" była modlitwa o umocnienie wiary w Polsce i Europie oraz o pokój na świecie.
Zdaniem Bodasińskiego, nadesłane do organizatorów świadectwa pozwalają dostrzec pozytywne skutki modlitwy na granicach. "Po pierwsze, mamy owoce w życiu indywidualnym uczestników: dostaliśmy ogromną liczbę świadectw ludzi, którzy modlili się w różnych intencjach – uwolnienia z nałogów, grzechów itp. – i zostali wysłuchani" – zaznaczył.
Drugim skutkiem było – jak tłumaczył – "zbudowanie żywej wspólnoty ludzi wierzących, biorących udział w wydarzeniu, i ożywienie wiary na peryferiach, w kościołach stacyjnych". "Ważnym owocem jest to, że dzięki tej modlitwie ludzie mniej wstydzą się różańca. Dzisiaj łatwiej jest wyjąć różaniec z kieszeni idąc ulicą. To potężna modlitwa dla każdego. Ludzie zobaczyli, że modlących się na różańcu jest naprawdę dużo i że są to osoby w różnym wieku, z każdej grupy społecznej" – zaznaczył.
Fundacja Solo Dios Basta (Bóg sam wystarczy) powstała w czerwcu 2015 z inicjatywy grupy świeckich ewangelizatorów, rekolekcjonistów i filmowców. (PAP)
autor: Iwona Żurek
iżu/ jw/