Papież Franciszek chce tego samego, czego chce większość katolików w Irlandii: Kościoła dla ludzi, żywego i pełnego energii - mówiono podczas dyskusji w jednej z irlandzkich stacji radiowych przed papieską wizytą. Trwa debata nad znaczeniem tej podróży.
Franciszek będzie w Irlandii w sobotę i niedzielę z okazji Światowego Spotkania Rodzin. Weźmie udział w Święcie Rodzin i odprawi mszę w Phoenix Park w Dublinie, na której oczekuje się około pół miliona osób. Odwiedzi także m.in. kościelny ośrodek pomocy dla ubogich i bezdomnych rodzin, sanktuarium maryjne w Knox, spotka się także z ofiarami pedofilii.
W kraju, wstrząśniętym skandalem nadużyć seksualnych wobec dzieci, które trwały wiele dekad, media wskazują na oczekiwania irlandzkich katolików na głos wsparcia i nadziei, a także zwracają uwagę na głęboki kryzys Kościoła. Podzielone w ocenie tej sytuacji są też środowiska kościelne.
Znany z ostrych opinii katolicki ksiądz, publicysta i autor książek Brendan Hoban napisał na łamach dziennika "Irish Examiner" przed przyjazdem Franciszka, że przybywa on do kraju, gdzie "Kościół katolicki jest na kolanach".
"Udział w mszach bierze jedna trzecia tych, którzy chodzili na nie wcześniej, powołania praktycznie zniknęły, kościelni liderzy są ignorowani i czasem lżeni" - tak opisał sytuację Kościoła w Irlandii. Dodał następnie, że "katolicyzm został usunięty z centralnego miejsca na peryferyjną pozycję, na margines irlandzkiego życia".
Premier Irlandii Leo Varadkar z chadeckiej partii Fine Gael w przeddzień przyjazdu Franciszka oświadczył, że jest zadowolony z tego, że Kościół katolicki obecnie zajmuje mniej dominującą pozycję w życiu publicznym. Wyraził też nadzieję na nowy rozdział w stosunkach z Kościołem.
"Myślę, że w przeszłości Kościół katolicki zajmował zbyt dominującą pozycję w naszym społeczeństwie. Uważam, że dalej ma miejsce w naszym społeczeństwie, ale nie determinuje polityki ani naszych praw" - oświadczył premier w piątek w wypowiedzi, cytowanej przez BBC.
Watykańskie media zwracają zaś uwagę na to, że poważny kryzys w Kościele w Irlandii wynika także z zaniechania wysiłków ewangelizacyjnych. Wyrażane są opinie, że Irlandia z jej pustoszejącymi kościołami stała się znów krajem misyjnym.
Portal Vatican News przytoczył komentarz polskiego misjonarza, ojca Bartłomieja Parysa, który uważa, że obecny kryzys jest wielotorowy. "Z jednej strony wiązał się on z tym, że Kościół w Irlandii, która odradzała się na początku XX wieku, stworzył całą strukturę socjalną, czyli szkoły, szpitale. W ten sposób otrzymał pewne przywileje, miał autorytet moralny" - zaznaczył polski werbista.
Dodał, że autorytet ten został nadszarpnięty po ujawnieniu skandali nadużyć. Na to, jak wskazał, nałożyła się "kolonizacja kulturowa Irlandii przez kulturę laicką".
Zdaniem polskiego misjonarza obecność papieża Franciszka może dać nowy impuls.
W wypowiedzi dla PAP ojciec Parys zauważył, że około 10 proc. spośród 150 tys. Polaków mieszkających w Irlandii praktykuje wiarę. Jak dodał, większość tych wiernych jest zainteresowanych wizytą papieża i wybiera się na mszę na zakończenie Światowego Spotkania Rodzin w Phoenix Park w niedzielę. "Niektóre ośrodki organizują bilety i wyjazd na tę mszę, a część ludzi jedzie na własną rękę" - dodał.
Z Dublina Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ndz/ ap/