Biblia nie jest jakąś magiczną księgą, ale świadectwem bożej miłości na przestrzeni dziejów. Znajomość Pisma Świętego pozwala lepiej poznać Chrystusa – mówi PAP biblista ks. prof. Krzysztof Bardski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
W Kościele katolickim jest dziś obchodzona Niedziela Słowa Bożego. Została ona ustanowiona motu proprio papieża Franciszka "Aperuit illis" i wyznaczona na III niedzielę okresu zwykłego. Ideą tego dnia jest pogłębianie świadomości znaczenia Pisma Świętego w życiu wierzących oraz w liturgii, która włącza w żywy i stały dialog z Bogiem.
"Papież Franciszek w +Misericordia et misera+ powiedział, że jego +gorącym pragnieniem jest, aby Słowo Boże było coraz bardziej czczone, znane i upowszechniane, aby przez nie można było lepiej zrozumieć tajemnicę miłości, która wypływa z tego źródła miłosierdzia+" - powiedział PAP ks. prof. Krzysztof Bardski.
"Poprzez teksty biblijne odczytywane podczas liturgii, to sam Bóg mówi do swojego ludu i sam Chrystus głosi swoją Ewangelię" - czytamy w nocie Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Biblista zastrzegł, że "poza znaczeniem doktrynalnym, jako źródła (wraz z tradycją) prawd wiary, Biblia w wymiarze indywidualnym pozwala głębiej poznać Chrystusa". "Sobór Watykański II i Katechizm Kościoła Katolickiego wskazuje, że przez częste czytanie Pisma Świętego człowiek +nabywa najwyższą wartość poznania Chrystusa+" - wskazał biblista.
Zaznaczył, że "chrześcijaństwo nie jest religią księgi, ale żywego Słowa, jakim jest Jezus Chrystus". "Cały Pierwszy (Stary) Testament prowadzi ku Jezusowi a Nowy Testament świadczy o Nim. Biblia nie jest jakąś magiczną księgą, która spadła z nieba, ale świadectwem Bożej miłości na przestrzeni dziejów, której szczytem, doskonałym wypełnieniem jest Jezus" - wyjaśnił biblista.
Powiedział, że powstawanie Biblii było procesem obejmującym ponad tysiąc lat. "Od przekazów ustnych, sięgających drugiego tysiąclecia przed Chrystusem, aż po ostatnie pisma Nowego Testamentu, powstałe pod koniec pierwszego wieku po Chrystusie. Początkowo księgi Pierwszego (Starego) Testamentu stanowiły odrębne zwoje a każdy miał swoją historię" - powiedział ks. prof. Bardski.
"Biblię hebrajską, czyli Pierwszy (Stary) Testament, chrześcijanie uznają za Słowo Boże podobnie jak Żydzi" - zaznaczył.
"Świadectwa historyczne pochodzące z II w. po Chr. wskazują na to, że we wspólnotach chrześcijańskich w różnych regionach cesarstwa rzymskiego te same pisma uważano za natchnione, to znaczy odczytywano je na zgromadzeniach liturgicznych jako Słowo Boże oraz cytowano jako Słowo Boże. Problem stanowią jedynie tzw. księgi deuterokanoniczne, czyli te, które znalazły się w greckiej wersji Pierwszego (Starego) Testamentu, którą posługiwali się pierwsi chrześcijanie, ale nie było ich w Biblii Hebrajskiej. Są one uznawane za natchnione przez Katolików i Prawosławnych, nieuznawane zaś przez wiele Kościołów nurtu protestanckiego.
Pytany, które księgi mamy wspólne z judaizmem, ks. prof. Bardski powiedział, że "cała Biblia Hebrajska, a więc Tora, Prorocy i Pisma, wchodzie w skład Pierwszego (Starego) Testamentu".
Wyjaśnił, że apokryfy są to "pisma powstałe w II w. po Chrystusie i później, nawiązujące tematyką do wydarzeń i postaci biblijnych". "Literatura apokryficzna obejmuje teksty, które mogą zawierać jakieś dalekie odniesienia do historii, w przeważającej większości jednak są to budujące opowiadania, rozwijające w sposób cudowny i fantazyjny niektóre wątki biblijne" - powiedział ks. prof. Bardski.
Na pytanie, po które z apokryfów warto sięgnąć, przyznał, że "lektura apokryfów jest trudna i wymaga gruntownej wiedzy biblijnej, teologicznej oraz znajomości kontekstu historycznego i mentalności właściwej ludziom żyjącym w okresie późnej starożytności". "Chodzi o to, aby mieć odpowiedni dystans i krytycyzm w odniesieniu do zawartych w nich treści" - zastrzegł.
Powiedział, że "w języku polskim mamy w opracowaniu ks. prof. Marka Starowieyskiego całość apokryfów Nowego Testamentu". "W ramach tego dzieła przetłumaczyłem apokryficzne dzieje św. Pawła, które na przykład opisują jego śmierć męczeńską, o której nie wspomina Biblia" - wskazał. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mhr/