Kaszubskie określenie „larwa” oznaczające maseczkę zostało wybrane przez internatów Kaszubskim Słowem Roku 2020. Drugie miejsce w plebiscycie organizowanym przez Fundację Kaszuby zajęło hasło związane z protestami przeciwko orzeczeniu TK ws. aborcji -„karujta sa”.
W pierwszym etapie konkursu internauci zgłosili 94 propozycje najważniejszych -ich zdaniem- i najczęściej używanych w 2020 roku kaszubskich słów. Większość z nich dotyczyła pandemii COVID-19.
Jury w składzie: prof. Adela Kuik-Kalinowska (Akademia Pomorska w Słupsku), Tomasz Fopke (Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie), Mateusz Titës Meyer (Fundacja Kaszuby) wytypowało spośród nich pięć najciekawszych wyrażeń, które zostały poddane pod głosowanie w formie ankiety na facebookowym profilu Fundacji Kaszuby.
Każdy internauta mógł oddać głos na swojego faworyta, wpisując przypisany do niego numer w komentarzu. Łącznie oddano 580 głosów.
"Z dużą radością obserwowaliśmy zaangażowanie młodych Kaszubów i Kaszubek, biorących udział w naszej inicjatywie. Od początku prym wiodły dwa określenia: karujta sa oraz larwa. Walka o pierwsze miejsce trwała do samego końca. O końcowym wyniku zadecydowały zaledwie dwa głosy" - powiedział organizator konkursu Mateusz Titës Meyer.
Poinformował, że ostatecznie tytuł "Kaszëbsczégo Słowa Roku 2020" zdobył wyraz "larwa", uzyskując poparcie 274 osób. "Larwa to słowo, które tylko z pozoru przypomina znane w języku polskim określenie stadium życia owada. Tymczasem w języku kaszubskim oznacza maskę lub maseczkę" - wyjaśnił Meyer.
Na drugim miejscu uplasował się zwrot "karujta sa" (wynoście się, precz), zdobywając 272 głosy. Jest to kaszubska wersja hasła używanego przez uczestników protestów organizowanych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Ostatnie miejsce na podium przypadło wyrażeniu "koróna-wirusowé poszëdło" (epidemia koronawirusa), które otrzymało 18 głosów. "Poszëdło" to tradycyjne, kaszubskie określenie epidemii, zarazy.
W finale znalazło się też słowo "sztërnôstnica", czyli 14-dniowa kwarantanna, na które wskazało jedenastu internautów. Pięć osób wybrało wyraz "korónawërwas", czyli koronawirus. Po kaszubsku wërwas oznacza ambaras, kłopot, problem, utrapienie. Dosłowne tłumaczenie tego określenia brzmiałoby więc "koronaudręka".
Do autorów trzech najpopularniejszych zgłoszeń trafią nagrody rzeczowe – kaszubskojęzyczne wydanie powieści Lewisa Carrolla "Przygody Alicji w Krainie Czarów".
Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP Mateusz Titës Meyer, konkurs ma na celu popularyzację języka kaszubskiego. "Chcieliśmy pokazać, że jest to żywy język, który cały czas się rozwija, reaguje na zmiany, dostosowuje się do czasów. Odpowiada potrzeby opisywania rzeczywistości, która nas otacza. Język kaszubski potrafi opisać każdy świat, zarówno polityczny, technologiczny, jak i ten związany z pandemią" - powiedział.
Podkreślił, że w tym roku plebiscyt zorganizowano po raz pierwszy, ale planowane są jego kolejne edycje.
W 2005 r. Kaszubom udało się otrzymać status społeczności posługującej się językiem regionalnym. Dzięki temu kaszubskie samorządy otrzymują np. dodatkowe środki na naukę języka i kultury kaszubskiej w szkołach, a na maturze można zdawać egzamin z tego języka.
Po kaszubsku wydawane są książki, czasopisma, emitowane są też regionalne programy radiowe i telewizyjne. (PAP)
Autorka: Anna Machińska
anm/ wj/