Mieszkańcy mazurskiej wsi Klon w gminie Rozogi odbudują własnymi siłami zabytkowy kościół poewangelicki, który spłonął przed dwoma laty. Przed pożarem w budynku działała wiejska świetlica, w której spotykała się miejscowa społeczność.
Jak poinformował PAP szef Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Klon i Okolic Jarosław Kozikowski, odbudowę zabytkowego kościoła umożliwiło pozyskanie w ostatnich dniach 50 tys. zł dofinansowania za pośrednictwem Lokalnej Grupy Działania "Brama Mazurskiej Krainy". Jak dodał, kolejne 20 tys. zł zadeklarowała gmina Rozogi. Stowarzyszenie liczy też na wsparcie potomków dawnych mieszkańców Klonu, którzy wyjechali do Niemiec. Całość prac będzie kosztować ok. 100 tys. zł.
Remont spalonego budynku przeprowadzą własnymi siłami mieszkańcy, głównie członkowie stowarzyszenia i strażacy z OSP. "Jeszcze w marcu wykonamy ostatnie prace porządkowe i zaczniemy przygotowanie do położenia więźby dachowej" - powiedział Kozikowski. W ramach dofinansowanego projektu budynek zostanie przykryty nowym dachem. Powstanie też ścieżka turystyczna, która zaczyna i kończy się przy kościele w Klonie. Prowadzi ona przez stare mazurskie wsie: Orzeszki, Księży Lasek i Bujaki, w pobliżu których biegła przed wojną granica polsko-niemiecka.
Wieś, która obecnie liczy 460 mieszkańców, jest uznawana za perłę drewnianej architektury południowych Mazur. Powstała w XVII wieku. Większość tutejszej ludności miała polskie korzenie i była katolikami. Jest jedną z ostatnich w Polsce wsi z zachowaną zwartą zabudową drewnianą. W 1964 roku została wpisana do rejestru zabytków.
Kościół spłonął w grudniu 2012 roku. Ogień zniszczył całkowicie konstrukcję dachu i drewnianą wieżę, pozostały tylko mury zewnętrznych ścian. Prokuraturze nie udało się ustalić przyczyny pożaru. W budynku gnieździły się kuny, które mogły nanieść jakieś łatwopalne materiały w pobliże przewodu kominowego. Niewiele wcześniej budynek został gruntownie odnowiony i wyposażony w nowe poszycie dachu, dzięki środkom z Fundacji Wspomagania Wsi i Fundacji Batorego.
Przed pożarem przystosowano też dawną zakrystię na potrzeby wiejskiej świetlicy. Odbywały się tu zajęcia plastyczne dla dzieci, działał klub seniora i amatorski zespół ludowy "Klonowskie Kurpianki". Według Kozikowskiego było to kulturalne i towarzyskie centrum wsi, integrujące miejscową społeczność. "Czułem się jakby spłonął mój własny dom. Ludziom opadły ręce, ale w miesiąc po pożarze zdecydowaliśmy, że zrobimy wszystko, żeby odbudować nasz kościół" - powiedział szef stowarzyszenia.
Budynek był od 2006 roku własnością stowarzyszenia. Odkupiono go od Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Szczytnie za symboliczną złotówkę. Wcześniej przez wiele lat stał niewykorzystany i niszczał.
Kościół ewangelicki w Klonie zbudowano w 1937 roku. Jedyny miejscowy pastor został w czasie wojny wcielony do Wehrmachtu i zginął jako kapelan pod Stalingradem. Po wojnie nabożeństwa odprawiali duszpasterze dojeżdżający z innych miejscowości. Trwało to do końca lat 70. ub. wieku, gdy ostatni Mazurzy z Klonu wyjechali do Niemiec.
Wieś, która obecnie liczy 460 mieszkańców, jest uznawana za perłę drewnianej architektury południowych Mazur. Powstała w XVII wieku. Większość tutejszej ludności miała polskie korzenie i była katolikami. Jest jedną z ostatnich w Polsce wsi z zachowaną zwartą zabudową drewnianą. W 1964 roku została wpisana do rejestru zabytków. (PAP)
mbo/ ls/