Efektem trzydziestu podróży Jana Skłodowskiego po Litwie jest jego książka „Cmentarze na Żmudzi. Polskie ślady przeszłości obojga narodów”. Książka - zarazem monografia cmentarzy i album - dedykowana jest „Litwinom i Polakom – ku refleksji nad wspólną, pięćsetletnią historią”.
Żmudź to jedna z krain etnograficznych Litwy, układająca się, jak pisze Skłodowski, na linii rzeki Niewiaży. Żmudzini zaś to grupa etnograficzna posługująca się dialektem żmudzkim. W znaczeniu historycznym pojęcie to oznacza także szlachtę, która mimo świadomości swojej odrębności, identyfikowała się z ideą wspólnego państwa – Rzeczypospolitej, i posługiwała się językiem polskim.
Jan Skłodowski zauważa, że już od czasów pierwszych aktów łączących Polskę i Litwę, można mówić o polonizacji tej ostatniej, w tym Żmudzi. Powodowała to atrakcyjność polskiej kultury. To szlachta litewska zażądała w końcu XVII w. języka polskiego, jako urzędowego, zamiast starobiałoruskiego.
Książka zawiera wykaz 154 miejscowości z 208 miejscami pochówku, na których znajdują się 1942 nagrobki z polskojęzycznymi nagrobkami. Wykaz zawiera imiona, nazwiska, daty urodzenia i śmierci. Odnotowane są m.in. siedziby rodziny, pełnione stanowiska, stopnie wojskowe, nazwiska fundatorów nagrobków.
Mimo zwalczania przez Rosjan języka polskiego na Litwie, po upadku powstania listopadowego, procesy polonizacyjne nasiliły się, gdy uwolniono chłopów z pańszczyzny. Ich ambicje awansu społecznego i kulturalnego wiązały się z językiem polskim.
W drugiej połowie XIX wieku polskojęzyczny obszar rozpościerał się na północ od Kowna wzdłuż rzeki Niewiaży – był on zwany Laudą.
W 1920 roku na Litwie obszar ten liczył 55 proc. mieszkańców polskojęzycznych, w większości – jak stwierdza Jan Skłodowski - uważających się za Polaków.
Polityka państwa litewskiego w latach międzywojennych zmierzała do ich lituanizacji. „Polskość w nowym państwie została poddana represjom, łamiącym przyjęte ustalenia i normy prawne (brak zgody na dwujęzyczne napisy czy otwieranie szkół polskich, a od roku 1934 lituanizacja polsko brzmiących nazwisk w dokumentach” - pisze autor.
Przystępując do opisu zabytkowych cmentarzy na Żmudzi, Jan Skłodowski zauważa, że oprócz Polaków i Litwinów mieszkali tam także Białorusini, Żydzi, Niemcy i Szkoci. Część z nich przyjęła język polski, a nawet przeszła na katolicyzm.
Autor „Cmentarzy na Żmudzi” opisuje typy nagrobków, ich twórców, kaplice grobowe, epitafia, krypty i nagrobki w kościołach, m.in. kryptę Radziwiłłów w zborze protestanckim w Kiejdanach, groby Ogińskich w kościele i kaplicy w Retowie. W miejscowości Świętobrość są groby Syruciów, rodziny Czesława Miłosza. Na cmentarzu w Szawkianach jest grób Tomasza Nałęcz-Gorskiego, pradziadka prezydenta Bronisława Komorowskiego. W Szatejkach znajdują się liczne groby rodu Broel-Platerów.
Osobny rozdział poświęca Jan Skłodowski zabytkowemu cmentarzowi w Szawlach, zwanemu „Małą Rossą”, z uwagi na podobieństwo do wileńskiej nekropolii, poprzez jego położenie na wzgórzu i zabytkowo-artystyczną wartość nagrobków.
Książka zawiera wykaz 154 miejscowości z 208 miejscami pochówku, na których znajdują się 1942 nagrobki z polskojęzycznymi nagrobkami. Wykaz zawiera imiona, nazwiska, daty urodzenia i śmierci. Odnotowane są m.in. siedziby rodziny, pełnione stanowiska, stopnie wojskowe, nazwiska fundatorów nagrobków.
Książka zawiera wiele zdjęć cmentarzy, nagrobków, rzeźb i fotografii nagrobnych oraz przytacza wiele nagrobnych inskrypcji.
W słowie kończącym Jan Skłodowski przypomina przesłanie: „Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie”.
Monografia „Cmentarze na Żmudzi. Polskie ślady przeszłości obojga narodów” Jana Skłodowskiego, zawierająca tekst polski i litewski, została wydana przez departament dziedzictwa kulturowego MKiDN w serii „Poza krajem”.
Tomasz Stańczyk (PAP)
tst/ dym/ ls/