Najstarszą znaną na Podhalu formą odwiedzin kolędniczych są tak zwane Fedory, czyli grupa osobliwych juhasów z dziadem winszujących gospodarzom zdrowia i szczęścia. Zabawne sceny odgrywane przez góralskich kolędników spisał Juliusz Zborowski niemal 100 lat temu.
Długoletni dyrektor Muzeum Tatrzańskiego Juliusz Zborowski w tekście „Szopka zakopiańska” pisał: „Było to zajęcie kilkunastoletnich chłopców lub starszych wyrostków. Obchodzili dom za domem, zbierając datki po występie i znajdując – jak zapewnia tradycja – wszędzie chętnych widzów. Im weselsze były humorystyczne sceny z dziadem, tym lepiej bawiła się widownia, tym lepszą markę miały zespoły. (…) Nieraz w jeden w wieczór można było spotkać dwa, trzy zespoły” – opisywał Zborowski.
W zakopiańskiej szopce występowało sześć osób: baca i trzej juhasi o imionach Fedor, Stach i Iwan – główne postacie dramatu, zabawny dziad oraz anioł z szopką oznajmiający narodziny Jezusa. Teksty wypowiadane przez bohaterów nie są gwarą podhalańską ani literacką polszczyzną. Bardziej przypominają język słowacki, ale teksty które spisał Zborowski i są powtarzane przez grupy kolędnicze do dzisiejszych czasów nie są do końca zrozumiałe. Etnografowie dowodzą, że ta forma kolędniczych odwiedzin została zapożyczona już w XVIII stuleciu od Słowaków. Już sam Zborowski zauważył, że teksty oryginalne zostały nieco "spolszczone".
„Ta archaiczna forma kolędniczych odwiedzin jest nadal praktykowana pod Tatrami. Kolędnicy tradycyjnie przygotowują stroje z charakterystycznymi nakryciami głowy z czerwonej tektury i przepasają się szerokimi tekturowymi pasami. Twarze góralskich kolędników są malowane, aby nie zostali oni rozpoznani przez sąsiadów” – przypomina Krzysztof Jędrzejowski, dyrektor Tatrzańskiego Centrum Kultury „Jutrzenka”.
Bohaterowie góralskiej szopki odgrywają komiczne przedstawienie, śpiewając przy tym pastorałki. Najbardziej komiczną postacią jest tu dziad, który swoimi figlami rozbawia publiczność. Dziad też zbiera na koniec przedstawienia datki do puszki, dlatego od niego zależy hojność gospodarzy.
Na zakończenie przedstawienia góralscy kolędnicy winszowali gospodarzom, sypiąc owies jako symbol dobrobytu.
Czas kolędniczych odwiedzin tradycyjnie trwał od 26 grudnia - dnia świętego Szczepana do święta Trzech Króli. Kolędnicy zawsze chętnie byli przyjmowani przez gospodarzy, bo przynosili życzenia i rozbawiali domowników.(PAP)
szb/ woj/