Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia funkcjonowanie w Polsce systemu ochrony i opieki nad stanowiącymi własność skarbu państwa zabytkami archeologicznymi. Pięciu na ośmiu wojewódzkich konserwatorów zabytków otrzymało negatywną opinię NIK. Negatywnie oceniono także funkcjonowanie 53 proc. muzeów i domów kultury w zakresie właściwych procedur związanych z przyjmowaniem zabytków archeologicznych w depozyt.
Dyrektor jednostki Najwyższej Izby Kontroli w Kielcach Grzegorz Walendzik przedstawił w środę sejmowej komisji Komisji Kultury i Środków Przekazu sprawozdanie z kontroli skuteczności funkcjonowania systemu ochrony i opieki nad zabytkami archeologicznymi, odkrytymi podczas badań związanych inwestycjami budowlanymi. Przedstawiony raport wykazał wiele nieprawidłowości i zaniedbań.
Kontrola objęła lata od 2013 do 2017. Walendzik zaznaczył, że przesłankami do jej przeprowadzenia były: coraz rozleglejsza skala inwestycji budowlanych w Polsce, a co za tym idzie coraz większe zapotrzebowanie na prowadzenie badań archeologicznych, oraz konieczność sprawdzenia, co dzieje się z zabytkami odkrytymi podczas badań związanych z pracami budowlanymi.
Dyrektor oddziału NIK w Kielcach przypomniał, że każda inwestycja budowlana wymaga uprzedniego wykonania badań archeologicznych na koszt inwestora. Wszystkie zabytki archeologiczne znalezione podczas badań należą do skarbu państwa. Przeprowadzenie badań wymaga znalezienia muzeum, które zadeklaruje gotowość przyjęcia zabytków w depozyt. Kontrola prawidłowości przebiegu procesu przekazywania zabytków archeologicznych do muzeów, właściwego ich przechowywania i ochrony leży w gestii wojewódzkich konserwatorów zabytków, którzy z kolei podlegają Konserwatorowi Generalnemu.
"Badacz archeologiczny ma obowiązki wynikające z decyzji konserwatora" - powiedział Walendzik. Jednym z nich jest szczegółowa inwentaryzacja wszystkich obiektów zabytkowych odnalezionych przez badaczy.
W ciągu czterech lat poddano kontroli prace wybranych wojewódzkich konserwatorów zabytków oraz ośmiu muzeów i domów kultury. Z raportu NIK wynika, że jednym najważniejszych problemów jest niewywiązywanie się konserwatorów zabytków w zakresie obowiązujących procedur.
"Zakres i forma ochrony zabytków archeologicznych realizowanych przez większość wojewódzkich konserwatorów zabytków oraz muzea przechowujące przekazane zabytki nie gwarantowały ochrony i opieki nad tymi zabytkami. Wojewodowie niesprawnie przekazywali WKZ środki na realizację zadań" - podkreślił Walendzik, dodając, że tylko niewielka część wspomnianych środków pochodzi z budżetu państwa. Większą część kosztów mają pokrywać organy samorządowe, te zaś niedostatecznie finansują ochronę zabytków i opiekę nad nimi.
Wykazano, że inwestorzy "uwzględniali przy inwestycjach budowlanych zadanie w zakresie ochrony zabytków, o czym świadczą wydawane wnioski i pozwolenia na wykonywanie badań archeologicznych./.../ Jednakże WKZ w naszej ocenie nie posiadali pełnej wiedzy o czasie i miejscu pozyskania zabytków archeologicznych, ich liczbie oraz sposobie ich przekazania i przechowywania. Blisko jedna trzecia muzeów nie była w stanie określić zakresu i liczby zabytków przyjętych w depozyt, ponieważ nie ewidencjonowała ich w księgach depozytowych" - powiedział Walendzik. (PAP)
autorka: Malwina Wapińska
mwp/ pat/