Kolekcja obrazów Miny Nath, żydowskiej artystki pochodzącej z Tarnowa, będzie prezentowana w czerwcu w ramach Dni Pamięci Żydów Tarnowskich Galicjaner Sztetl. Właściciel kolekcji z Kanady chce, aby pozostała ona na stałe w rodzinnym mieście malarki.
Mina Nath urodziła się w Tarnowie w 1918 r. W wieku 3 lat została sierotą i wychowała się w tamtejszym żydowskim sierocińcu, z którego uciekła, mając 16 lat, aby uczyć się i podjąć wymarzoną pracę pielęgniarki w szpitalu żydowskim. W czasie II wojny światowej wraz z mężem trafiła na Syberię, gdzie urodził się ich syn Zygmunt. Po wojnie cała rodzina wyemigrowała do Wenezueli. Tam zmarła w 2014 r.
Jak podkreślił w piątek właściciel kolekcji Gerald Vineberg z Toronto w Kanadzie, życiorys kobiety jest niezwykły, pełen niespodziewanych zwrotów. Pod koniec życia zaczęła malować jako samouk, uwieczniając na obrazach dramatyczne przeżycia z zesłania na Syberię, sceny rodzinne czy krajobrazy Wenezueli.
„Nie miała przygotowania plastycznego, wszystko malowała z pamięci, ale jej obrazy są pełne malarskiego wyczucia” - mówił. Według niego kolekcja, która będzie prezentowana przez miesiąc od 15 czerwca w Galerii Piwnica Jerzego Sztylera, liczy 29 płócien, które zostały zakupione w galeriach w Nowym Jorku, Miami i Caracas.
Jak podkreślił właściciel kolekcji, autorka wszystkie pieniądze zarobione na swoich obrazach przeznaczała na wsparcie sierocińców w Caracas. On teraz chce, aby po wystawie w Tarnowie obrazy pozostały w rodzinnym mieście artystki. „Zamierzeniem moim i żony jest, żeby kolekcja została wykupiona przez jakąś instytucję i pozostała w Tarnowie. Wszystkie pieniądze uzyskane ze sprzedaży chcemy przeznaczyć na wsparcie remontu zabytkowego cmentarza żydowskiego w tym mieście” - zadeklarował Vineberg.
On sam nie pochodzi z Tarnowa – zaznaczył – silne związki z tym miastem posiada jego żona, a jego samego Tarnów zafascynował.
Według niego cała kolekcja liczy 30 obrazów, ale jeden z nich w zeszłym roku został przyjęty do Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Za swojego życia autorka przekazała też obraz przedstawiający papieża Jana Pawła II do ambasady polskiej w Caracas.
Adam Bartosz, b. dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie i propagator dziejów tamtejszych Żydów ocenił, że ekspozycja prac Miny Nath może stać się ważnym miejscem na mapie pamięci tarnowskich Żydów.
Osadnicy żydowscy pojawili się na terenach dzisiejszego regionu tarnowskiego już w średniowieczu. Pierwsze wzmianki o ich obecności pochodzą z 1445 r. Od początku zajmowali się handlem, zaczynając od zboża i sprowadzanego z Węgier i Rusi wina.
W okresie międzywojennym w XX w. w Tarnowie żyło 15,6 tys. Żydów, stanowiąc 42 proc. wszystkich mieszkańców. Niemcy po wkroczeniu do miasta w listopadzie 1939 r. spalili i wysadzili wszystkie synagogi oraz domy modlitwy, których było 40. Pierwsze wywózki Żydów do obozu koncentracyjnego Auschwitz nastąpiły w maju 1940 r. a w marcu 1941 r. powstało getto, w którym zamknięto ok. 40 tys. osób z Tarnowa, okolic oraz z zagranicy. Część z nich została zamordowana podczas likwidacji getta we wrześniu 1943 r., a pozostali wywiezieni do obozów koncentracyjnych.
Jedynym zachowanym obecnie fragmentem zniszczonej przez Niemców najstarszej, siedemnastowiecznej, tarnowskiej synagogi jest Bima, czyli podwyższenie, z którego odczytywana jest Tora. Od 1996 r. odbywają się tam koncerty i występy artystyczne, organizowane przez Komitet Opieki Nad Zabytkami Kultury Żydowskiej, w ramach corocznych obchodów Dni Pamięci Żydów.
Rafał Grzyb (PAP)
rgr/ itm/