Różne zabytkowe numizmatyki, broń, wyroby z kości słoniowej – łącznie około tysiąca przedmiotów – zarekwirowanych w 2020 r. podczas wspólnej akcji Krajowej Administracji Skarbowej i policji trafiły w czwartek do zbiorów Muzeum Podlaskiego.
Część z nich zaprezentowano w czwartek dziennikarzom na konferencji prasowej w Muzeum Historycznym w Białymstoku, które jest oddziałem Muzeum Podlaskiego.
Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Białymstoku Wojciech Orłowski i dyrektor Muzeum Podlaskiego dr Waldemar Wilczewski podpisali w czwartek dokumenty o nieodpłatnym przekazaniu tych przedmiotów. Wcześniej postanowienie w tej sprawie wydał sąd.
Odzyskane przedmioty są różnie datowane. Np. najstarsze, tzw. płacidła antyczne, pochodzą z VI-V-IV w. p.n.e., a najmłodsze mają nie mniej niż 100 lat. Właśnie numizmatyków wśród przekazanych przedmiotów jest najwięcej.
Kierownik Muzeum Historycznego Piotr Niziołek powiedział, że są wśród nich np. płacidła olbijskie (od miasta Olbia), nawiązujące kształtem do delfina; fragmenty skarbu szelągów ryskich i inflandzkich z XVII w.; skarbu kopiejek Piotra Wielkiego, bitych z drutu, z przełomu XVII i XVIII w.; półgrosze polskie z XVI w. Zygmunta Augusta czy XVII-wieczny srebrny talar niderlandzki nazywany w Polsce zbożowym.
Wśród odzyskanych przedmiotów jest też bliskowschodni kindżał z początku XX w., związany z osadnictwem tatarskim na ziemiach RP, który 39 lat temu został skradziony z wystawy w Sokólskim Ośrodku Kultury, a był w zbiorach organizującego tę sokólską wystawę Muzeum Okręgowego w Białymstoku (obecnie to Muzeum Podlaskie). Muzeum ma oryginalną kartę tego eksponatu i na tej podstawie udało się zidentyfikować ten przedmiot. Jak mówił Piotr Niziołek, kindżał przywiózł przed laty do regionu jeden z podlaskich Tatarów z pielgrzymki do Mekki.
"Zatoczył ten zabytek pewne koło. Przez ręce przestępców, złodziei, przeznaczony gdzieś do handlu, okazało się, że dzięki tej sprawie wraca na swoje miejsce, czyli do zbiorów Muzeum Podlaskiego" – powiedział dyrektor Waldemar Wilczewski. Zaznaczył, że Muzeum Historyczne w Białymstoku ma największą w Polsce kolekcję tzw. tatarianów, czyli eksponatów związanych z kulturą tatarską.
Wśród najcenniejszych przekazanych eksponatów broni wymieniono m.in. rewolwer Lefaucheux z XIX w, który był używany np. podczas powstania styczniowego. Jest też malutki kieszonkowy pistolet, jednostrzałowiec typu Monte Christo.
Do muzeum trafiły też różne przedmioty wykonane z kości słoniowej, np. figurki i przedmioty ze sztuki japońskiej, Dalekiego Wschodu, Afryki, ozdoby, ale też surowa kość słoniowa. Pozyskano także tłoki służące do fałszowania np. prób srebra.
Wszystkie przedmioty zabezpieczono w ramach wspólnych działań policji i KAS, przeprowadzonych w sierpniu 2020 r., gdy w jednej z miejscowości w gminie Supraśl pod Białymstokiem dokonano zatrzymań osób po informacji, że mogą posiadać takie skradzione przedmioty pochodzące z tych ziem i zajmować się nielegalnym handlem nimi.
Marcin Gawryluk z zespołu prasowego podlaskiej policji powiedział, że zatrzymano wtedy dwie osoby: kobietę i mężczyznę. Mężczyzna usłyszał zarzuty paserstwa, ale też posiadania broni palnej i amunicji.
"Zabezpieczyliśmy wiele przedmiotów nie tylko o tej wartości znaczącej, historycznej, ale też przedmiotów niebezpiecznych, które zostały zneutralizowane przez patrole saperskie" – mówił Gawryluk. Podał, że śledztwo było wówczas międzynarodowe z wykorzystaniem Interpolu i pomocy prawnej z USA, a osoby odpowiedzialne zostały postawione przed wymiarem sprawiedliwości.
Dyrektor Muzeum Podlaskiego powiedział, że z pozyskanych przedmiotów robi się wręcz cała wystawa. Będą dokładnie opisane, pozostaną w zbiorach tego muzeum.
"Myślę, że będzie to też wykorzystywane przy kolejnych wystawach, przy okazji różnych przedsięwzięć wystawienniczych organizowanych przez Muzeum Podlaskie" – dodał Waldemar Wilczewski.
Niektóre z przedmiotów będą przekazane także do Lublina i Warszawy.(PAP)
Autorka: Izabela Próchnicka
kow/ joz/