Wspólnie z władzami miasta sprawimy, że Muzeum Czynu Niepodległościowego na Oleandrach stanie się oddziałem Muzeum Narodowego w Krakowie – poinformował w sobotę w Krakowie wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
W Muzeum Czynu Niepodległościowego znajdują się pamiątki związane z walkami Polaków o niepodległość, m.in. cenna kolekcja sztandarów organizacji legionowych z okresu międzywojennego, pamiątki po marszałku Edwardzie Rydzu-Śmigłym, pamiątki związane z pogrzebem marszałka Józefa Piłsudskiego oraz sypaniem Kopca Piłsudskiego, dokumenty, mundury, broń i dzieła sztuki.
"Razem z miastem idziemy w kierunku powołania nowego, kolejnego oddziału Muzeum Narodowego, który będzie mieścił się na Oleandrach" – mówił Piotr Gliński. "Sprawy prawne są finalizowane i w zasadzie tylko covid uniemożliwia pójście dalej" – ocenił.
Wicepremier powiedział, że "dotychczasowi użytkownicy nie mają prawa prowadzić tam działalności muzealnej już od dawna". "Myśmy przeprowadzili zgodnie z prawem kontrolę tego muzeum. Tam nie były przestrzegane podstawowe reguły: od higienicznych począwszy, do związanych z zachowaniem w odpowiednim stanie eksponatów muzealnych. Musieliśmy niestety zawiadomić użytkowników, że nie mogą prowadzić tej działalności" – powiedział Gliński.
Wiosną 2020 roku minister zakazał - z rygorem natychmiastowej wykonalności - dalszej działalności Muzeum Czynu Niepodległościowego. Zgromadzone w placówce muzealia miały być spisane i przekazane w depozyt Muzeum Narodowemu w Krakowie. Jak wskazywało ministerstwo, decyzja taka została podjęta ze względu na konieczność zabezpieczenia zbiorów, po wcześniejszej kontroli w muzeum, wydaniu zaleceń pokontrolnych, podpisaniu listu intencyjnego w sprawie przyszłości placówki, po wielokrotnych spotkaniach i mediacjach.
W sobotę szef resortu kultury podkreślił, że we wprowadzeniu w życie decyzji administracyjnej przeszkadza pandemia koronawirusa. "Chcemy tę sprawę, jak najszybciej ucywilizować" – wyjaśnił.
Dodał, że ministerstwo jest w kontakcie z miastem. "Wspólnie doprowadzimy do tego, żeby to miejsce było oddziałem Muzeum Narodowego w Krakowie, które zaopiekuje się zbiorami i, dołożywszy swoje, otworzy wspaniały oddział" – powiedział Gliński.
Budynek przy Oleandrach ma też być miejscem dla organizacji kultywujących tradycje niepodległościowe. Miasto od lat zabiegają o jego odzyskanie. W marcu 2020 roku sąd nakazał Związkowi Legionistów Polskich wydanie gminie budynku, ale wyrok ten jest nieprawomocny, a sprawa wciąż toczy się w apelacji.
Prezydent Krakowa powiedział dziennikarzom, że ponad dwa tygodnie temu w sądzie apelacyjnym odbyła się kolejna rozprawa. Sąd wystąpił m.in. o informacje o liczbie członków Związku Legionistów Polskich w latach 90. i wysokości składek. "Na niejawnej rozprawie ma zapaść wyrok. Nie wiem kiedy" – mówił Jacek Majchrowski.
Pytany o to, czy możliwa jest eksmisja dotychczasowych użytkowników prezydent powiedział, że gmina nie może podjąć tego typu działań.
Dodał, że przedstawiciele miasta nie mogą wejść do budynku na Oleandrach, podobnie jak minister kultury, który zakazał działalności muzealnej w tym obiekcie. "Jest koncepcja, żeby część tych zbiorów przenieść do Muzeum Narodowego, zabezpieczyć i zakonserwować. Wtedy dopiero mówilibyśmy o tym, żeby zrobić to tak, jak powinno wyglądać muzeum" – relacjonował Majchrowski.
Pytany o to, kiedy jest szansa na utworzenie takiego nowego muzealnego oddziału Majchrowski powiedział, że nie będzie określał perspektywy czasowej, bo liczył, że w 2014 roku nas stulecie wymarszu I Kompani Kadrowej w Dom im. J. Piłsudskiego będzie już muzeum. "Boję się cokolwiek prognozować" - powiedział w sobotę.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion
wos/ pat/