„Kościół nie szuka chronionych oaz, by mieć spokój”, nie pragnie „znaczenia społecznego czy instytucjonalnego” – powiedział papież Franciszek we wtorek podczas nieszporów inaugurujących ogłoszony przez niego Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny.
Podczas nabożeństwa w bazylice Świętego Piotra papież mówił, że Bóg "miłuje Kościół wychodzący" ku światu.
"Jeśli nie wychodzi, to nie jest Kościołem. Kościół wychodzący, misyjny to Kościół, który nie traci czasu na opłakiwanie tego, co nie idzie dobrze, wiernych, których już nie ma, wartości z dawnych czasów, których już nie ma" - oświadczył Franciszek w homilii.
Następnie dodał: "To Kościół, który nie szuka chronionych oaz, by mieć spokój; pragnie tylko być solą ziemi i zaczynem dla świata. Wie, że to jest jego siła, ta sama, co Jezusa - nie znaczenie społeczne czy instytucjonalne, ale pokorna i bezinteresowna miłość".
Papież podkreślił, że "nikt nie jest wykluczony z misji Kościoła".
Przestrzegał przed grzechem zaniedbania, które jest "przeciwieństwem misji".
"Popełniamy grzech zaniedbania, to znaczy przeciw misji, kiedy zamiast szerzyć radość, zamykamy się w smutnym użalaniu się nad sobą, myśląc, że nikt nas nie kocha i nie rozumie. Grzeszymy przeciwko misji, kiedy ulegamy rezygnacji" - wyjaśnił.
"Grzeszymy przeciwko misji, gdy narzekając stale mówimy, że wszystko jest coraz gorsze, zarówno na świecie, jak i w Kościele" - mówił Franciszek.W czasie nieszporów dziesięć osób udających się na misję otrzymało od papieża krzyże i błogosławieństwo. Misjonarze ci jadą do Brazylii, Kirgistanu, Kazachstanu, Sudanu Południowego, na Tajwan, do Bangladeszu, Kambodży i Demokratycznej Republiki Konga.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ kar/