Papież Franciszek, składający wizytę w Japonii, zaapelował w niedzielę w Nagasaki o wolność religijną dla wszystkich na świecie i wezwał, by protestować przeciwko wszelkim manipulacjom religii dokonywanym przez ekstremistów oraz „nienawistne” ideologie.
Na wzgórzu Nishizaka papież oddał hołd 26 japońskim męczennikom, ukrzyżowanym w tym miejscu w 1597 roku na rozkaz miejscowego sioguna. Rozpoczęły się wówczas krwawe prześladowania chrześcijan, które trwały w Japonii ponad dwa stulecia.
Przy Pomniku Męczenników papież powiedział: "Przybywam jako pielgrzym, aby się modlić, umocnić, a także aby być umocnionym w wierze przez tych braci, którzy swoim świadectwem i poświęceniem wskazują nam drogę".
"Nie ulega wątpliwości, że to sanktuarium mówi nam nie tyle o śmierci, ile o zwycięstwie życia" - dodał.
Przywołał wizytę Jana Pawła II w tym miejscu w 1981 roku i dodał, że polski papież postrzegał je "nie tylko jako górę męczenników, ale jako prawdziwą Górę Błogosławieństw".
"Tutaj bowiem światło Ewangelii zajaśniało w miłości, która zatriumfowała nad prześladowaniem i mieczem" - oświadczył Franciszek.
Zachęcił następnie do solidarności z chrześcijanami, którzy obecnie w wielu częściach świata cierpią i doświadczają męczeństwa z powodu swej wiary.
"Módlmy się za nich i wraz z nimi, i domagajmy się, aby zapewniono wolność religijną wszystkim i we wszystkich zakątkach planety. Zaprotestujmy też przeciwko wszelkim manipulacjom religii dokonywanym przez politykę ekstremizmu i podziału, przez systemy nieskrępowanego zysku lub przez nienawistne tendencje ideologiczne" - zaapelował papież.
35 tysięcy ludzi było w niedzielę na mszy odprawionej przez papieża Franciszka na stadionie w Nagasaki w Japonii. Mówił wiernym, że miasto to, które przed wiekami było miejscem prześladowań, a także miejscem zrzucenia bomby atomowej, doświadczyło, do czego zdolny jest człowiek.
Msza to kolejny punkt intensywnego programu pobytu papieża w Nagasaki po wizycie w miejscu pamięci ofiar bomby atomowej i oddaniu hołdu japońskim męczennikom z XVI wieku. Franciszek odwiedza kraj, w którym katolicy stanowią mniej niż 1 procent ludności, a w dużej części są to cudzoziemcy.
Franciszek powiedział: "Dobrze znamy historię naszych upadków, grzechów i ograniczeń".
"Ale nie chcemy, aby to właśnie determinowało lub określało naszą teraźniejszość i przyszłość. Wiemy, że nierzadko możemy popaść w atmosferę lenistwa, która sprawia, że łatwo i z obojętnością mówimy +wybaw sam siebie+ i tracimy pamięć o tym, co to znaczy znosić cierpienie wielu niewinnych" - mówił.
Papież podkreślił, że te ziemie doświadczyły, jak rzadko które, "niszczących możliwości, do jakich zdolny jest człowiek".
Uczniowie Jezusa, wyjaśnił, nie mogą pogodzić się ze złem i niegodziwościami.
"Nagasaki nosi w swej duszy ranę trudną do zagojenia, znak niewytłumaczalnego cierpienia wielu niewinnych; ofiar dotkniętych wojnami dnia wczorajszego, ale które także i dziś cierpią z powodu tej trzeciej wojny światowej w kawałkach" - oświadczył papież, przywołując często używane przez siebie określenie trwających obecnie różnych konfliktów.
Wierni trzymali chorągiewki w barwach Japonii.
Z Nagasaki Franciszek poleci do Hiroszimy, gdzie przy Pomniku Pokoju odda hołd ofiarom bomby atomowej zrzuconej na to miasto 6 sierpnia 1945 roku. Spotka się z grupą 20 osób, które przeżyły ten wybuch. Wygłosi stamtąd orędzie.
Z Nagasaki Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ ndz/ jm/