Płaszcz koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego, znajdujący się w zbiorach Muzeum Katedralnego na Wawelu, został odnowiony. Oryginalny złoty kolor odzyskały zdobiące tkaninę orły.
Stanisław August Poniatowski był koronowany w 1764 r. w kolegiacie św. Jana w Warszawie. Płaszcz, który założył na tę uroczystość, został uszyty z aksamitu o kolorze makowo-czerwonym, ozdobiony 34 haftowanymi orłami, a podbity i oblamowany skórą z gronostajów. Został wykonany według projektu lub co najmniej sugestii samego króla. Do skarbca katedry na Wawelu płaszcz trafił w 1818 r. za pośrednictwem biskupa Jana Pawła Woronicza.
Przed konserwacją orzełki zdobiące płaszcz były czarne. Badania źródeł historycznych, m.in. portretu koronacyjnego króla, doprowadziły konserwatorów do wniosku, że w oryginale musiały być one złote, co potwierdziły także zachowane w niektórych miejscach nici w kolorze złota. Podczas konserwacji orły zostały zdjęte z aksamitu, oczyszczone – podobnie jak cała tkanina - z zabrudzeń i ponownie naszyte, dokładnie w te same miejsca.
"Każdy z orłów na płaszczu - choć to bardzo mały haft - ma koronę z miniaturowym orłem" - zwróciła uwagę konserwator Barbara Kalfas z Pracowni Konserwacji Tkanin Katedry na Wawelu. Orły wyhaftowano na podkładkach z papieru, na ośmiu z nich zachowały się napisy w języku francuskim. Hafty zostały teraz zabezpieczone przed oksydacją cienką warstwą żywicy poliakrylowej. "Na pewno zahamuje to ten proces, ale nie wiemy, na jak długo" – dodała konserwator.
Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Jan Ostrowski zwrócił uwagę, że Stanisław August Poniatowski zamawiając taki właśnie ozdobny płaszcz odszedł od utrwalonej w poprzednich stuleciach tradycji koronacji w szatach liturgicznych, zbliżonych wyglądem do szat biskupich. "Stanisław August się na to nie zgodził i zaprojektował strój, który odbierano jako hiszpański oraz płaszcz o zupełnie innym kształcie niż dotychczasowe okrycia" – wyjaśnił prof. Ostrowski.
Płaszcz w wielu miejscach jest wytarty - to m.in. rezultat tego, że od 1880 r. był on tłem dla eksponowanych w jednej z szaf skarbca katedralnego koron. W miejscu, gdzie leżały korony, tkanina ma najbardziej załamane, zniszczone włókna. Aksamit ma też dzisiaj inny kolor i złocisty połysk.
Podczas konserwacji oczyszczone z zabrudzeń zostało także skórzane podbicie i oblamowanie płaszcza, uzupełnione drobne ubytki spowodowane działalnością owadów i naprawione uszkodzenia szwów. "Na samym podbiciu tego płaszcza jest 500 łatek skórzanych, kolejne znajdują się na kołnierzu i bordiurze" – powiedziała konserwator Ewa Pietrzak.
Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Jan Ostrowski zwrócił uwagę, że Stanisław August Poniatowski zamawiając taki właśnie ozdobny płaszcz odszedł od utrwalonej w poprzednich stuleciach tradycji koronacji w szatach liturgicznych, zbliżonych wyglądem do szat biskupich. "Stanisław August się na to nie zgodził i zaprojektował strój, który odbierano jako hiszpański oraz płaszcz o zupełnie innym kształcie niż dotychczasowe okrycia" – wyjaśnił prof. Ostrowski.
Pierwszą naprawę królewskiego płaszcza przeprowadzono w okresie międzywojennym, kolejną w 1994 r. Obecną konserwację sfinansowało miasto i w części parafia archikatedralna.
"Bardzo cieszę się, że konserwacja królewskiego płaszcza została zakończona. Konserwatorzy przywrócili mu świetność, jaką miał i zabezpieczyli tkaninę na dobre kilkanaście lat. Płaszcz wróci wkrótce do Muzeum Katedralnego i będzie można go znów oglądać" – powiedział PAP proboszcz parafii archikatedralnej ks. Zdzisław Sochacki.
Dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Urzędzie Miasta Krakowa Stanisław Dziedzic podkreślił, że ratowanie tego typu zabytków historycznych jest "powinnością". "Cieszę się, że miasto mogło pomóc. Efekt mamy rewelacyjny, zrobiono wszystko, co można było, żeby odzyskać utracone piękno tego płaszcza" – powiedział PAP Dziedzic. "Jeśli tylko otrzymamy kolejne wnioski, prezydent i rada miasta na pewno z otwartością będą przyglądać się tym potrzebom, bo ratowanie tego typu pamiątek historii narodowej jest naszą powinnością" – dodał. (PAP)
wos/ gma/