Wschodnie pogranicze w pejzażu, kulturze, symbolach narodowych - jako elementach tożsamości - pokazali w swoich pracach plastycznych uczestnicy międzynarodowego konkursu "Kresy pędzlem malowane", który podsumowano w czwartek w Białymstoku.
To przedsięwzięcie zorganizowane w ramach Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej (RODM)- czyli projektu Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. W Podlaskiem prowadzi go od czterech lat stowarzyszenie edukacji i dialogu Fundacja Fontis Et Futura. W ramach RODM organizowane są głównie debaty, a ośrodek w Białymstoku zajmuje się w sposób szczególny tematyką wschodnią.
Prezes Fontis et Futura, jednocześnie prezes podlaskiego oddziału stowarzyszenia Wspólnota Polska Anna Kietlińska powiedziała dziennikarzom, że konkurs plastyczny dedykowany Kresom to forma "refleksji" osób, które mieszkają na pograniczu, nad ich tożsamością, poszukiwaniem tej tożsamości, miejscem, w którym żyją, "wpisanym w metaforyczne Kresy".
"To taka refleksja na temat małej ojczyzny, na temat miejsca z którego się człowiek wywodzi, miejsca, które nas tworzy, które w jakiś sposób nas opisuje" - dodała Kietlińska.
W konkursie wzięło udział ok. 80 uczestników z Polski, Białorusi, Litwy, Łotwy. Były to osoby w różnym wieku, w konkursie nie obowiązywały kategorie wiekowe. Do prac plastycznych ich autorzy pisali również tematyczne komentarze w języku polskim, czasem łamaną polszczyzną. Nagrody i wyróżnienia odebrało kilkanaście osób.
"Nasi uczestnicy oprotestowali troszeczkę nazwę (konkursu). Stwierdzili, że nie uważają się za kresowiaków, bo ich miejsce ojczyste, zwłaszcza na terenie Białorusi, jest miejscem należącym jednak do centrum wcześniejszej II RP i oni tę centralność, tę przestrzeń wpisaną w tradycję Wielkiego Księstwa Litewskiego podkreślają, mają świadomość wspólnego dziedzictwa i chcą, żeby o niej mówić" - powiedziała Kietlińska.
Dodała, że w pracach ich autorzy mówią o tej swojej tożsamości, korzeniach, symbolach, bo - jak to określiła - "mają potrzebę myślenia w kategorii wspólnotowej o sobie i państwie, z którego się wywodzą". Oceniła, że "nie słowami, a sercem i wyobraźnią ludzie próbują określić siebie", a poszukiwanie tej tożsamości we współczesnym świecie - zwłaszcza na zróżnicowanym pograniczu - to ważne doświadczenie budujące myślącego człowieka. Dodała, że wielu uczestników konkursu wskazywało, że szuka korzeni.
W czwartek prace pokazano w Młodzieżowym Domu Kultury w Białymstoku, w większych formatach można je oglądać w galerii im. Sleńdzińskich na Rynku Kościuszki w mieście.
Na konkursowych pracach są krajobrazy, domy, świątynie (także różne wizerunki Matki Boskiej, np. Ostrobramskiej), na obrazach pojawiły się symbole narodowe, miejsca (np. Nieśwież, Nowogródek), postacie: Józefa Piłsudskiego czy Adama Mickiewicza.
Zofia z Białegostoku, uczennica Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu wzięła udział w konkursie, bo - jak powiedziała dziennikarzom - pogranicze jest jej bliskie, część jej rodziny jest z mniejszości litewskiej, ma kontakty i przyjaciół z mniejszości białoruskiej. Mówiła, że kocha te ziemie, kojarzą się jej sielsko i taki jest jej obraz: z tradycyjnym wiejskim domem i mnóstwem zieleni.
Konkurs zorganizowano we współpracy ze Wspólnotą Polską, Młodzieżowym Domem Kultury w Białymstoku, Galerią im. Sleńdzińskich, Związkiem Polaków na Białorusi, Polską Macierzą Szkolną na Litwie, Państwowym Gimnazjum Polskim w Daugavpils im. J. Piłsudskiego na Łotwie, Archiwum Państwowym w Białymstoku pod patronatem podlaskiego kuratora oświaty. Przedsięwzięcie wsparły finansowo MSZ i urząd marszałkowski w Białymstoku.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka
kow/ itm/