W coraz bardziej wyludniających się wioskach portugalskiej prowincji nie słabną stare zwyczaje, szczególnie tradycje bożonarodzeniowe. Coraz częściej pielęgnują je młodzi ludzie na co dzień mieszkający w dużych miastach bądź poza granicami kraju.
Na portugalskiej prowincji tegoroczne Boże Narodzenie przebiega jak dawniej – w miejscach publicznych jest wiele szopek, pod kościołami - ogniska, a domy są przystrojone. Tam, gdzie nie ma już pasjonatów pielęgnowania starych zwyczajów, są członkowie regionalnych grup folklorystycznych.
Władze Portugalskiej Federacji Folklorystycznej (FFP) szacują, że wciąż w ich kraju działa około pół tysiąca zespołów krzewiących kulturę ludową. Funkcjonują one we wszystkich regionach Portugalii.
Pochodząca z Castelo Branco (region Beira) Ana Silva wskazuje, że w wielu przypadkach grupy folklorystyczne potrafią samodzielnie zdobywać środki na własne utrzymanie.
"Nierzadko zajmują się one wyrobem rękodzieła, które następnie sprzedają turystom. Środki zdobyte z tej działalności są ważnym wsparciem na rozwijanie działalności folklorystycznej" - powiedziała PAP Silva.
Inna mieszkanka regionu Beira w północno-wschodniej Portugalii, Percilia Pinto, potwierdza, że na terenach interioru świąteczne tradycje pozostają wciąż żywe nie tylko dzięki grupom folklorystycznym, ale powracającym na koniec roku w rodzinne strony emigrantom.
"Jedną z wciąż pielęgnowanych tradycji świątecznych w Portugalii jest odwiedzanie bliskich i dalekich krewnych po zakończeniu wigilijnej kolacji. Znakiem czasu jest to, że odwiedzający to głównie młodzież mieszkająca na co dzień w dużych miastach lub za granicą, a odwiedzani to staruszkowie, którzy nie zdecydowali się na opuszczenie ojcowizny" - powiedziała PAP Pinto.
60-letnia Portugalka zaznaczyła, że na prowincji okres świąteczny różni się od dnia codziennego, naznaczonego coraz większą samotnością starszych ludzi przywiązanych do rodzinnych miejsc. "Nadejście Bożego Narodzenia odmienia ich domy, do których na kilka dni powracają synowie i wnuki" - dodała Pinto, której rodzina również mieszka poza krajem.
Młodsi Portugalczycy powracają w rodzinne strony na święta, aby m.in. pomóc starszym przy obchodzeniu wspólnotowych zwyczajów. Jednym z nich jest przygotowanie dużego paleniska na placu przed kościołem lub na głównym rynku miejscowości.
"Przed laty w niektórych regionach Portugalii ognisko takie nie mogło zgasnąć przed nadejściem końca roku. Cała okoliczna społeczność dorzucała do niego drewno, aby z takim symbolicznym światłem wejść w Nowy Rok" - powiedział PAP pochodzący z portugalskiego interioru Miguel Monteiro.
Mieszkaniec Lizbony przyznaje, że powrót na Boże Narodzenie w rodzinne strony pozwala mu utrzymywać kontakt z mieszkającą na prowincji rodziną. Aby zasiąść przy wigilijnym stole w jednej z wiosek masywu Serra da Estrela, musi pokonać prawie 300 km.
"Nie jestem jedynym, który przemierza pół kraju, aby spotkać się z bliskimi. Bardzo wielu moich znajomych na co dzień mieszka i pracuje w aglomeracji lizbońskiej, a nadejście końca roku jest dla nas doskonałą okazją powrotu w rodzinne strony" - wyjaśnił Monteiro.
W jego rodzinnej wiosce położonej w okolicach Guardy bliscy i dalecy krewni wciąż odwiedzają się po zakończeniu wigilijnej wieczerzy. Krótkie spotkania wśród członków rodziny poprzedzają uczestnictwo w pasterce, zwanej w Portugalii "Mszą Koguta". I chociaż w ciągu roku mężczyźni z portugalskiego interioru niezbyt często pojawiają się w kościele, to wyjątek od tej reguły stanowi właśnie pierwsza bożonarodzeniowa Eucharystia.
"Świąteczna tradycja na portugalskiej prowincji ma ducha wspólnoty. Ta tymczasem zatacza kręgi w przeddzień Bożego Narodzenia. Pierwszym jest spotkanie przy wigilijnym stole, które gromadzi najbliższą rodzinę. Zaraz po kolacji idzie się w gości do dalszych krewnych, aby ostatecznie wejść w większą lokalną wspólnotę w kościele podczas pasterki" - dodał Monteiro.
Portugalczyk przypomniał, że dla wielu pochodzących z interioru emigrantów Boże Narodzenie stanowi początek spędzanych w rodzinnych stronach dłuższych urlopów, które często przedłużają się do Nowego Roku.
Z Castelo Branco Marcin Zatyka (PAP)
zat/ ulb/ mc/