Zamek Królewski w Warszawie to znak polskiego patriotyzmu i świadomości obywatelskiej – powiedział prof. Wojciech Fałkowski podczas kongresu Polska Wielki Projekt.
Panel "Zamek Królewski w Warszawie jako centrum kultury narodowej. Przeszłość i wizja przyszłości" odbył się na Zamku Królewskim w Warszawie w sobotę. Był on częścią drugiego dnia kongresu Polska Wielki Projekt. Wzięli w nim udział paneliści: historycy sztuki Juliusz A. Chrościcki i Jerzy Miziołek oraz dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie Wojciech Fałkowski.
"Zamek to znak, który jest czytelny, rozpoznawalny dla wszystkich Polaków, a więc funkcja wspólnotowa zamku jest czymś, co trudno jest przecenić. (...) To znak polskiego patriotyzmu i świadomości obywatelskiej" – mówił dyrektor Zamku Królewskiego Wojciech Fałkowski.
"Trzeba sobie uzmysłowić, że ten znak nie jest tak samo rozpoznawalny i wiążący emocjonalnie w każdym pokoleniu, wagą naszej działalności i naszych czasów jest, aby młodsze pokolenia rozpoznawały ten znak, traktowały go jako symbol ważny dla siebie w sensie osobistym, państwowym i obywatelskim, tak samo jak czyniły to tysiące Polaków w momencie zapadnięcia decyzji o odbudowie" – dodał.
Mówił, że zamek jest rozpoznawalny również za granicą – na kresach, na emigracji. W ocenie dyrektora zamek jest częścią polskiej kultury organizującej nasz wysiłek do skoku cywilizacyjnego, który bez inwestycji w kulturę nie będzie możliwy.
Historyk sztuki Jerzy Miziołek mówił, że Rosjanie, a potem Niemcy w 1918 r. wywozili wszystko co było w Zamku. Pierwszy raz odrodził się zamek po traktacie ryskim, a drugi raz po II wojnie światowej.
Mówił o odzyskaniu miliona obiektów z kolekcji Stanisława Augusta przez prezesa Rady Muzealnej Mieczysława Tretera w 1922 r. Zdaniem historyka sztuki to było odzyskanie jestestwa narodowego. "Dziś, kiedy prof. Fałkowski odzyskuje kolejne dzieła, które z kolekcji Stanisława Augusta Poniatowskiego w rozmaitym czasie wypłynęły, widzę radosną myśl – odzyskaliśmy jestestwo narodowe. Dokonał się w murach zamku cud odrodzenia państwa polskiego" – mówił Miziołek.
Fałkowski opowiadał o odzyskanym przez Zamek Królewski trzy lata temu obrazie Canaletta z serii widoki Rzymu. Widok Capitolu został kupiony w Londynie i trafił na zamek po 200 latach. W ocenie dyrektora Zamku "to jeden z kilku przykładów, że odzyskanie kolekcji królewskiej tych dzieł sztuki, które stanowiły wyposażenie zamku w XVIII w., jest możliwe".
Poinformował, że jubileusz zamku, który rozpoczął się wraz z rocznicą podjęcia decyzji o odbudowie, czyli w styczniu tego roku, zakończy się w rocznicę pierwszej wystawy po odbudowie zamku – retrospektywy Władysława Hasiora. Odbędzie się to wiosną 2024 r.
W ocenie dyrektora Fałkowskiego Zamek łączy różne funkcje – muzealną, dyplomatyczną, protokolarną, symboliczną "W swojej kolekcji łączy tożsamość wyrastającą z XVI-wiecznej kultury dworskiej, a z drugiej strony jest to łącznik z głównym nurtem kultury europejskiej" – wyjaśnił.
"W naszej polityce zakupowej staramy się godzić te dwie rzeczy. Musimy mieć dzieła sztuki na wymianę, co ma poświadczać stałą łączność między polskim dworem a monarchiami zachodniej Europy" – dodał. Podał jako przykład obraz Giovanniego Battisty Caracciolo, kupiony trzy miesiące temu dzięki subwencji rządowej. O jego wypożyczenie na wystawę zwróciło się Museo di Capodimonte w Neapolu. "Musimy być partnerem do rozmów z ważnymi rezydencjami monarszymi i muzeami na świecie, aby tworzyć wystawy czasowe oparte na wzajemnych wypożyczeniach oraz aby przynależeć do kultury europejskiej" – podkreślił. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ joz/