Samorząd Rudy Śląskiej chce odnowienia i zaadaptowania do nowych funkcji kompleksu szybu Franciszek, położonego tuż obok stacji kolejowej w dzielnicy Ruda. To jeden z najpiękniejszych, choć zaniedbanych, i najstarszych zabytków przemysłowych w tym mieście.
Jak przekazał w piątek miejski konserwator zabytków w Rudzie Śląskiej Łukasz Urbańczyk, miasto stara się o pozyskanie dofinansowania na potrzebne prace w konkursie Fundacji Most The Most. Zwycięski obiekt (jeden na region) otrzyma 1 mln zł dofinansowania na prace renowacyjne i adaptację do nowych funkcji. Głosowanie odbywa się do 5 września br. za pośrednictwem internetowego formularza.
„Aby ułatwić jego wypełnianie przygotowaliśmy ściągę z podstawowymi informacjami na temat obiektu oraz przykładowe odpowiedzi na pytania oraz zdjęcia” – powiedział Urbańczyk. „Można z nich skorzystać, można napisać coś od siebie, ważne by głosować, w konkursie liczy się bowiem liczba zgłoszeń przesłana na dany zabytek” – zaapelował.
Zgodnie z informacją miasta szyb Franciszek został wydrążony w 1857 r. jako szyb wydobywczy i przez przeszło pół wieku pełnił tę funkcję. Poza nim do zespołu zabudowań należą budynki portierni, nadszybia, dawnej łaźni górniczej, kotłowni, straży pożarnej, administracji, rozdzielni oraz stacji ratowniczej. Większość zabudowań powstała w drugiej połowie XIX w., a reszta na początku XX w.
„Obiekt posiada wyróżniające cechy artystyczne - piękne detale architektury, czytelny układ założenia, zachowaną oryginalną tkankę budowlaną” – podkreślił Urbańczyk. Przypomniał, że od 1984 r. szyb Franciszek figuruje w rejestrze zabytków nieruchomych woj. śląskiego.
Nie zachowały się dane o autorze pierwszych obiektów szybu. Od 1907 r. kolejne zabudowania były projektowane przez Hansa von Poellnitz, architekta i kierownika zarządu budów w koncernie Ballestremów. Nie zachowały się też wszystkie budynki tworzące zespół zabudowy, ale do dziś można podziwiać usytuowaną w środkowej części kompleksu 22-metrową, dwupodziałową wieżę wyciągową, budynek nadszybia oraz wieżę wieńczącą budynek straży pożarnej z ceglanymi, ozdobnymi elewacjami.
„To materialna pamiątka historii górnictwa oraz związanej z nim kultury robotniczej i jednocześnie pozostałość po pierwszej kopalni węgla kamiennego na tym terenie - kopalni Brandenburg” – wyjaśnił miejski konserwator zabytków.
Formalnie zakład ten zaczął funkcjonować w 1770 r., ale nadanie pola do eksploatacji nastąpiło już w 1752 r., co oznacza, że był najstarszą kopalnią na Górnym Śląsku. Początkowo należał do barona Franciszka von Stechowa, który swoje dobra: Rudę, Pławniowice i Biskupice przekształcił w majorat, czyli majątek dziedziczony po jego śmierci przez najstarszego z rodu. Tą drogą w 1798 r. jego posiadanie przeszło na rzecz hrabiego Karola von Ballestrema.
W 1854 r. kopalnia została powiększona o nowe pola i zakłady górnicze przyjmując nazwę Skonsolidowana Kopalnia Brandenburg. W drugiej połowie XIX w. jej głównymi szybami wydobywczymi były: Franciszek, Johann (ok. 1860 r.) i Baptysta (ok. 1869 r.). Po podziale Górnego Śląska zakład znalazł się w granicach Rzeczpospolitej.
W 1924 r. nazwę Brandenburg zmieniono na Brohibor, a potem Wawel. W 1936 r. doszło do połączenia z kopalnią Walenty w jeden zakład Walenty – Wawel. W 1971 r. doszło do fuzji z kopalnią Paweł i od tej pory zakład nosił nazwę Wawel. W 1995 r. nastąpiło połączenie kopalń Wawel i Pokój.
Od 1922 r. przy kopalni Brandenburg działała orkiestra dęta, której kapelmistrzem był przez wiele lat Augustyn Kozioł. W latach świetności orkiestra liczyła 120 muzyków. W 1919 r. przy zakładzie powstał również klub sportowy, który od 1924 r. nosi nazwę Slavia i działa do dziś. Dzwon z szybu Franciszek z końca XIX w. znajduje się w zbiorach rudzkiego Muzeum Miejskiego im. Maksymiliana Chroboka.(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ aszw/