Góry Opawskie, leżące na południu Opolszczyzny, nie są wysokie, ale można w nich ciekawie spędzić czas. Do zwiedzenia są m.in. pozostałości po górnikach, którzy wydobywali tu złoto.
W Głuchołazach dostępny jest dla turystów jest Szlak Złotych Górników. Trzygodzinny spacer najlepiej rozpocząć przy fontannie Amorek. Większość śladów wyrobisk górniczych uległa niestety zatarciu w czasie rozbudowy miasta i budowy linii kolejowej. Dzisiaj w skład reliktów eksploatacji złota wchodzą: szyby, działki górnicze, hałdy płonnego nadkładu i przepłukanego urobku, relikty płuczek oraz sztolnie górnicze.
W okolicach basenu łatwo dostrzec ślady górniczej działalności, jakimi są choćby hałdy. Nad doliną Zdrojnika wyrobiska górnicze są w pierwotnym stanie. Tam można najszybciej znaleźć milimetrowej wielkości drobiny złota. W lesie można za to natknąć się na pozostałości szybów górniczych. W drugiej połowie XVI w. wykopano tam blisko 6-kilometrową sztolnię. W czasie tych robót odkryto największe kawałki złota, w całej historii tutejszego zagłębia.
Złoto wydobywano dwoma sposobami: odkrywkowym oraz szybowym. Do dzisiaj zachowało się blisko 80 szybów górniczych, w tym największy o średnicy wynoszącej 10 m i głębokości 4 m.
W Górach Opawskich dostępne są nie tylko szlaki turystyczne, ale również ścieżki dydaktyczne. „Wiemy tylko ile zorganizowanych grup korzysta z tych ścieżek. Nie monitorujemy indywidualnych turystów. To ok. 5 tys. osób rocznie” – powiedziała PAP główna specjalistka ds. ochrony przyrody Parku Krajobrazowego Góry Opawskie Elżbieta Pigulska.
Góry Opawskie najczęściej odwiedzają turyści z województw opolskiego, śląskiego oraz dolnośląskiego. Można także spotkać Niemców, ale o dziwo nie widać Czechów, którzy mają najbliżej. Oni – jak powiedziano PAP w Parku Krajobrazowym Gór Opawskich – pojawiają się najwyżej w Głuchołazach na zakupach.
Najwyższym szczytem polskiej części Gór Opawskich jest Biskupia Kopa. To także najwyższe wzniesienie województwa opolskiego. Ma 889 m n.p.m. Pod koniec XIX w. wyznaczono tu pierwsze szlaki prowadzące na szczyt oraz wybudowano czynną do dziś wieżę widokową. Biskupia Kopa jest od wieków górą graniczną – od 1229 r. rozdzielała biskupstwa wrocławskie i ołomunieckie, po wojnach śląskich tereny pod panowaniem Habsburgów i Hohenzollernów, następnie Czechosłowację i Niemcy, a obecnie przez szczyt przebiega granica polsko-czeska.
„Gdy wędrujemy na Biskupią Kopę to przez dwie godziny niewiele się dzieje. Ale gdy już będziemy na szczycie to widoki zapierają dech w piersiach” – powiedziała PAP Pigulska. „Trasa nie jest trudna. Spokojnie można na nią zabierać dzieci” – dodała.
U podnóża Biskupiej Kopy leżą Głuchołazy. W uzdrowiskowym miasteczku można zwiedzić m.in. Kościół św. Wawrzyńca. To późnobarokowa świątynia z wczesnogotycką fasadą z bogato dekorowanym portalem (XIII w.) i połączonymi ze sobą wieżami o neobarokowych hełmach. Wystrój wnętrz jest późnobarokowo-rokokowy z XVIII w. Można podziwiać m.in. liczne rokokowe ołtarze boczne, obraz "Opłakiwanie" wg Van Dycka, późnogotycką rzeźbę Matki Boskiej z Dzieciątkiem z ok. 1500 r. oraz neobarokowy ołtarz główny z 1921 r. Na zewnątrz prezbiterium uwagę przyciąga kamienna płyta z płaskorzeźbą „Ukrzyżowania” z przełomu XVI i XVII w. (PAP)
mtn/ woj/