Zwyczaje związane z jesiennymi pracami na wsi, jak kopanie ziemniaków, przygotowywanie zapasów do spiżarni, ale też strzyżenia owiec czy wyrabiania masła - można było oglądać w niedzielę na festynie etnograficznym w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu (Podlaskie).
Muzeum Rolnictwa imienia ks. Krzysztofa Kluka mieści się w zespole pałacowo-parkowym, który jest dawną siedzibą rodu Starzeńskich; podlega samorządowi województwa podlaskiego. W okresie od wiosny do jesienni organizuje liczne festyny, które mają przybliżać zwiedzającym tradycje i zwyczaje podlaskiej wsi. Niedzielny festyn "Jesień w Polu i Zagrodzie" - jak powiedział PAP kierownik działu etnograficznego w tym muzeum Stanisław Kryński - zamyka cykl plenerowych imprez w tym roku.
Główną częścią imprezy były pokazy prac w polu związane z kopaniem ziemniaków. Kryński powiedział, że niegdyś na wsiach odbywało się to na zasadach "tłoki ziemniaczanej", czyli pomocy sąsiedzkiej. Pokazywano kopanie ziemniaków motykami i kopaczką konną. Zaproszono też uczestników do wspólnego zbierania z pola ziemniaków. Tradycyjnie na zakończenie zbierania ziemniaków gospodarz bronował pole, a następnie je orał, pokazy tych prac odbyły się także w skansenie. Kryński przypomniał, iż zgodnie z tradycją, bronowanie miało pokazać, czy "solidnie" zebrano ziemniaki z pola. Następnie wszyscy uczestnicy kopania, jak było w zwyczaju, zostali zaproszeni na wspólne ognisko na kartoflisku.
W ocenie Kryńskiego warto przypominać tradycje związane z kopaniem ziemniaków, bo region niegdyś nazywany był "zagłębiem ziemniaczanym". Obecnie - jak dodał - zmienia się struktura, na coraz większej liczbie pól uprawiana jest kukurydza. "Ziemniak jest uprawą niszową, tradycje z jego zbiorem trzeba kultywować" - dodał etnograf.
W skansenie można było też oglądać pokazy m.in. krycia dachu strzechą, strzyżenia owiec czy kiszenia kapusty. Można było też podejrzeć jak przygotować zapasy do spiżarni na zimę. Zwiedzający mogli spróbować swoich sił m.in. w wyrobie masła czy tkania na krosnach. Odbyły się też liczne koncerty lokalnych zespołów folklorystycznych.
Oprócz tego, na licznych stoiskach gastronomicznych można było spróbować i kupić regionalne potrawy.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ mkr/