Trwają zdjęcia do fabularnego filmu pt. „Prorok” poświęconego postaci kard. Stefana Wyszyńskiego - poinformował reżyser filmu Michał Kondrat. Wyjawił, że w filmie pojawią się nieznane wątki z życia prymasa, oparte na nieopublikowanych jeszcze dokumentach.
Jak podkreślił na konferencji prasowej, która odbyła się w czwartek w Domu Arcybiskupów Warszawskich reżyser filmu Michał Kondrat, decyzję o realizacji filmu o Prymasie Tysiąclecia podjął po tym, jak zaczął zagłębiać się w tę postać.
"Zdałem sobie sprawę, że wiele osób, zwłaszcza z młodego pokolenia, nie potrafi dzisiaj nic powiedzieć o prymasie Wyszyńskim. Biorąc pod uwagę to, że jest to osoba niezwykła, postanowiłem podjąć ten temat, żeby w odpowiedni sposób ukazać go" - zaznaczył.
Poinformował, że akcja filmu rozgrywa się w latach 1956-1978. "Jest to moment, kiedy on (prymas Wyszyński - PAP) ma bardzo trudne zadanie - po trzyletnim internowaniu musi przeprowadzić Kościół i naród przez czasy komunizmu, ataku na Kościół i prowadzi pertraktacje z rządem. To jest forma szachów, coś niezwykle wielkiego" - ocenił.
Zdaniem reżysera w okresie wielogodzinnych negocjacji z Władysławem Gomułką i Józefem Cyrankiewiczem prymas był "nieugięty". "Mimo że był sam, potrafił rozegrać te szachy w taki sposób, że ostatecznie było to z korzyścią dla Kościoła i dla narodu" - zaznaczył.
Wyjaśnił, że tytuł filmu "Prorok" nawiązuje do akcji inwigilowania prymasa Wyszyńskiego przez Służbę Bezpieczeństwa zainicjowanej pod tym właśnie kryptonimem w roku 1963. "Polegała ona na tym, że ok. 70 agentów, również ludzi wprowadzonych w najbliższe otoczenie prymasa, śledziło każdy jego ruch (...). Niezwykłe jest to, że mimo tak dużej inwigilacji, która trwała do śmierci prymasa, nie znaleziono na niego kompletnie nic. Dlaczego? Dlatego, że on nie miał nic do ukrycia" - podkreślił Kondrat.
Kondrat zdradził, że scenariusz opiera się zarówno na dokumentach z Instytutu Pamięci Narodowej, jak i nieopublikowanych dotąd memoriałach, dlatego zawiera wiele wątków nie podanych do publicznej wiadomości.
Odtwórca roli prymasa Wyszyńskiego Sławomir Grzymkowski podkreślił, że prymas był człowiekiem "stojącym samotnie naprzeciwko całej machiny represji, całego Związku Radzieckiego i całego systemu PRL-owskiego". "To był człowiek, który zapobiegł rozpadowi Kościoła katolickiego w Polsce (...). On jeden dźwignął ten temat" - ocenił.
Przyznał, że przygotowując się do roli czytał zapiski kard. Wyszyńskiego, oglądał dokumentację filmową i rozmawiał z osobami z najbliższego otoczenia prymasa. "Prymas był osobą bardzo ciepłą, potrafił słuchać, potrafił doradzić i można powiedzieć, że był kimś bardzo sympatycznym. Kiedy czytałem jego zapiski pojawiła się też inna barwa, mianowicie determinacja, siła i bezkompromisowość" - ocenił Grzymkowski.
Zdaniem Małgorzaty Buczkowskiej-Szlenkier, odtwórczyni roli Marii Okońskiej, bliskiej współpracowniczki prymasa Wyszyńskiego i założycielki Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej, Matki Kościoła (obecnie Instytut Prymasa Wyszyńskiego), Maria była "bardzo silną, charyzmatyczną i dojrzałą kobietą". "Wydaje mi się, że brakuje w naszych czasach autorytetów kobiecych. Ona absolutnie mogłaby być autorytetem w naszych czasach dla młodych kobiet, dla dojrzałych kobiet" - oceniła Buczkowska-Szlenkier.
Przypomniała, że to Maria Okońska założyła grupę kobiet, zwaną potocznie "Ósemkami", które swoimi modlitwami i pracą wspierały kard. Stefana Wyszyńskiego. "Wydaje mi się niezwykłe, że jest gdzieś na drugim końcu Polski młoda dziewczyna, która spotyka kard. Wyszyńskiego, te drogi ich zazębiają się i zaczyna się cała niezwykła historia, jak ona wspiera duchowo to dzieło prymasa, i potem dochodzi do Ślubów Jasnogórskich, które były jakby zwieńczeniem jej pracy" - podkreśliła.
Producentem filmu "Prorok" jest Fundacja Filmowa im. św. Maksymiliana Kolbego. Jak poinformowali twórcy, film będzie współfinansowany także z pieniędzy pochodzących ze zbiórki publicznej prowadzonej na stornie www.kolbe.org.pl oraz ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Data kinowej premiery filmu nie jest jeszcze znana. (PAP)
Autor: Iwona Żurek
iżu/ mhr/