Przed kościołem ewangelickim w Giżycku (warmińsko-mazurskie) odsłonięto głaz, który przypomina o wszystkich nazwach, jakie przez lata nosiło to miasto. Kamień ustawiono z okazji 70. rocznicy używania nazwy Giżycko.
Głaz, który pochodzi z terenu pobliskiej nieczynnej kopalni żwiru, ustawiono w samym centrum miasta, przed kościołem ewangelickim. Do kamienia przymocowano tablicę, która wylicza kolejne nazwy miasta. Jako pierwszą umieszczono nazwę Letzenburg, która funkcjonowała od założenia osady (prawdopodobnie we wczesnym średniowieczu), następnie jest Letzen/Lötzen - tak nazywano zamek stojący tu od XIV do XVI w. Kolejną nazwą jest Neuendorf, która to nazwa funkcjonowała na określenie wsi leżącej na terenie dzisiejszego miasta w XV-XVI w. Od 1612 do 1945 roku gród nad Niegocinem nazywał się Lötzen, a w 1945 roku miasto nazwano Lec. Zaledwie po kilku miesiącach zmieniono tę nazwę na Łuczany, a od 1946 roku funkcjonuje nazwa Giżycko.
"Chcieliśmy o tych wszystkich nazwach, i przy okazji o dawnych mieszkańcach, przypomnieć z okazji 70. rocznicy nazwy Giżycko" - powiedział PAP grafik i miłośnik lokalnej historii Janusz Pilecki, który na pomysł upamiętnienia dawnych nazw wpadł razem z Jarosławem Andrukajtisem. Ich pomysł pomogła ziścić Wspólnota Mazurska i miejscowa parafia ewangelicko-augsburska, przed której kościołem na pl. Grunwaldzkim w czwartek późnym wieczorem uroczyście odsłonięto głaz.
Pod pamiątkowym głazem została umieszczona kapsuła czasu, która oprócz informacji o współczesnym mieście, gazety i pieniędzy zawiera także pendrive ze zdjęciami współczesnego Giżycka. "Chociaż oczywiście nie wiadomo, czy taki nośnik zadziała, kiedy go kiedyś ktoś wyjmie z kapsuły" - przyznał Pilecki.
Dzisiejsze Giżycko jest miastem, w którym oprócz garstki Mazurów mieszkają także potomkowie przesiedlonych tu z Wileńszczyzny i Ukraińcy.
W 1947 roku decyzją ministrów Administracji Publicznej i Ziem Odzyskanych "o przywróceniu i ustaleniu urzędowych nazw miejscowości" wprowadzono wiele polskich nazw miejscowości na Warmii i Mazurach. Było to spowodowane tym, że tereny te przed wojną nie należały do Polski, a do Prus Wschodnich i większość nazw była niemieckojęzyczna. W 1947 roku wprowadzono m.in. nazwy: Lidzbark Warmiński (dawny Heilsberg), Kętrzyn (Rastenburg), czy Węgorzewo (Angerburg).
Wprowadzaniu polskich nazw miejscowych na te tereny towarzyszyło wiele kontrowersji i sporów, ponieważ komisja, która się tym zajmowała pracowała w Krakowie i w niewielkim stopniu liczyła się z miejscowymi oczekiwaniami.
Proces wprowadzania polskich nazw w regionie trwał kilka lat, co często sprawiało, że mieszkający w danej wsi osadnicy brali sprawy w swoje ręce i np. "spolszczali" nazwę niemiecką, np. niemieckie Korschen miejscowi nazwali Korszynem (dziś są to Korsze). Bywało, że gdy zachwyciło ich coś w okolicy (miejsce, czy zdarzenie) nadawali temu miejscu zupełnie inną od niemieckiej nazwę i tak np. dzisiejsze Drogosze, które w czasach Prus Wschodnich nazywano Doenhoffstadt-Wolfsdorf, osadnicy nazwali "Pałacowem", ponieważ w tej miejscowości znajdował się okazały, bogaty pałac jednej z najznamienitszych wschodniopruskich rodzin - Doenhoff. (PAP)
jwo/ pat/