Ok. 30 zastępów straży pożarnej bierze udział w trwającej od sobotniego popołudnia akcji gaszenia pożaru, który wybuchł w wieży zabytkowej katedry w Gorzowie Wielkopolskim. Jak poinformował PAP rzecznik lubuskiej Straży Pożarnej Dariusz Szymura, pożar się nie rozprzestrzenia, ale trzeba go dogasić.
O godz. 23 dowodzący działaniami komendant lubuskiej PSP Sławomir Klusek poinformował, że dojechał nowy sprzęt – 50-metrowy wysięgnik, który umożliwi wlewanie wody od góry, przez wieżyczkę wieńczącą budowlę. Podnośnik ten został już wprowadzony do akcji – powiedział PAP rzecznik lubuskiej Straży Pożarnej Dariusz Szymura.
"Mam nadzieję, że to będzie bardzo skuteczne działanie. Jednocześnie intensywnie prowadzimy działania wewnątrz katedry. Tam przez cały czas pracuje ośmiu ratowników, zmieniając się. Dochodzimy już praktycznie do źródła ognia, jednak temperatura, która tam wewnątrz jeszcze panuje, nie pozwala nam skutecznie tego pożaru zakończyć" – mówił na briefingu Klusek.
"Ten dramatyczny pożar naszego lubuskiego, jednego z najcenniejszych zabytków, XIII-wiecznej katedry jest oczywiście dramatem dla mieszkańców, całego naszego województwa, całej naszej diecezji. W tej chwili wszystkie służby, PSP, ochotnicy, policja robią wszystko, aby źródło tego pożaru zostało zidentyfikowane, żeby skutecznie z nim walczyć" – mówił wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
Obecna na briefingu minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska powiedziała, że jest przekonana, iż katedra przetrwała wieki i przetrwa także ten pożar.
"Od samego początku służby były w kontakcie z ministrem Błaszczakiem, ministrem Zielińskim. Rozmawiałam także z panią premier Beatą Szydło. Jestem przekonana, że straż pożarna da radę, że ten pożar zostanie opanowany i wtedy będziemy mogli liczyć na wsparcie zniszczeń, jakich katedra już doznała" – mówiła Rafalska.
Oszacowanie strat i uszkodzeń będzie jednak możliwe dopiero po zakończeniu działań strażaków. Z zewnątrz już teraz widać, że zniszczona została tarcze zagra, uszkodzona jest miedziana blacha na kopule i wieżyczce oraz zapewne ich drewniane, wewnętrzne konstrukcje. Do tego dochodzą uszkodzenia spowodowane przez wodę wykorzystywaną do walki z żywiołem. Straty będą duże.
Przed północą na szczycie wieży było jeszcze widać pojawiające się co chwilę płomienie. "Każde płomienie to jest zła informacja dla nas. Te płomienie przedostały się właśnie z tego miejsca, do którego nie możemy dotrzeć schodami, od dołu. Dlatego ten podnośnik, który ma 50 m wysokości pozwoli nam skutecznie zlikwidować ten pożar i mam nadzieję, że to za chwilę nastąpi" – powiedział komendant Klusek.
Ocenił, że w porównaniu do sytuacji sprzed kilku godzin, nastąpiła poprawa.
"Do poziomu zegara nie ma dalszych zagrożeń. Generalnie katedra, jako kościół nie jest zagrożona w tym momencie. Natomiast walczymy w tej bardzo wąskiej przestrzeni, do której ciężko jest nam dotrzeć. To jest kwestia 10 tych ostatnich metrów, na których rozgrywa się ten dramat. Wszystkie nasze siły, środki i cały nasz trud skupia się na tym, aby tę przestrzeń opanować" – mówił Klusek.
Pytany, czy jest realne zagrożenie, że wieża może runąć, zaznaczył, że dopóki pożar trwa, nie jest w stanie niczego wykluczyć. Dlatego też - jak dodał - wprowadzono rozległą strefę bezpieczeństwa. "Im pożar będzie dłużej trwał, tym ta konstrukcja będzie bardziej niebezpieczna" – podkreślił Klusek. Po północy ognia w wieżyczce nie było już widać.
Na wcześniejszym briefingu biskup zielonogórsko-gorzowski Tadeusz Lityński podziękował strażakom i gorzowianom, którzy wynosili z katedry wyposażenie świątyni, obrazy i figury. Mówił, że przyczynę pożaru będzie wyjaśniała komisja, a sama katedra miała system przeciwpożarowy.
"To jest nasza matka, matka wszystkich kościołów. Ona jest cierpiąca" – powiedział biskup. Mówił także, że katedra na pewno przez pewien czas nie będzie dostępna dla wiernych.
Prezydent miasta Jacek Wójcicki zapowiedział, że w niedzielę w południe zostanie odprawiona msza polowa dla mieszkańców miasta.
Straż pożarna nie ma informacji, by ktokolwiek ucierpiał w pożarze. Od wielu godzin strażacy z kilku podnośników polewają wieżę wraz z kopuła i wieżyczką hektolitrami wody. Budowlę spowijają kłęby białego dymu, a woda leje się po jej ścianach strumieniami. Walka żywiołem trwa także we wnętrzu, w górnej części wieży, poniżej kopuły, tam gdzie jest możliwość dotarcia.
Strażacy mówili wcześniej, że przypuszczają, iż pożar mógł powstać między ostatnią a przedostatnią kondygnacją wieży. Jego przyczyna nie jest znana. Akcja nie jest łatwa, gdyż wieża gorzowskiej katedry ma około 40 m wysokości. Do tego w środku nie ma zbyt wiele miejsca, a do samej kopuły i wieżyczki od środka praktycznie nie ma dostępu.
Zgłoszenie o pożarze katedry straż pożarna otrzymała w sobotę ok. godz. 18.30. Pierwsze zastępy były na miejscu po kilku minutach. Teren wokół katedry jest zabezpieczany przez policję, a akcji strażaków przygląda się wielu mieszkańców. W ten weekend w tym rejonie centrum odbywało się dużo imprez związanych ze świętem miasta. Te zaplanowane na wieczór zostały odwołane. Ścisłe centrum jest zamknięte dla ruchu. W niedzielę przypada 760. rocznica lokacji miasta.
Kościół katedralny pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny uznawany jest za jeden z symboli Gorzowa Wielkopolskiego. Świątynia znajdująca się w samym centrum miasta jest najcenniejszym zabytkiem jego historii i ważnym miejscem dla wiernych diecezji.
Strona Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków informuje, że dokładna data rozpoczęcia budowy kościoła nie jest znana. Pierwsza pośrednia wzmianka o jego istnieniu pochodzi z 1297 r. Rangę kościoła katedralnego świątynia zyskała 1946 r. i jest obecnie głównym kościołem Gorzowa Wielkopolskiego, jak i całej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. (PAP)
mmd/ mmi/