Wierni prawosławni, także uchodźcy z Ukrainy, uczestniczyli w czwartek w procesji nad Bug w Sławatyczach (Lubelskie), gdzie dokonano obrzędu poświęcenia wody w związku ze świętem Chrztu Pańskiego, zwanego też Świętem Jordanu.
Prawosławni obchodzą święto Chrztu Pańskiego na pamiątkę chrztu Jezusa. W parafii Opieki Matki Bożej w Sławatyczach (pow. bialski) uroczystości związane z obrzędem święcenia wody odbywają się nad Bugiem przy granicy polsko-białoruskiej.
Procesja nad rzekę wyruszyła w czwartek przed południem po nabożeństwie w cerkwi, aby po pokonaniu kilkuset metrów dotrzeć nad Bug. W tym czasie grupa wiernych śpiewała pieśni. Następnie z niewielkiego pomostu udekorowanego choinkami księża dokonali obrzędu poświęcenia wody poprzez trzykrotne zanurzenie krzyża w rzece na znak Świętej Trójcy. Po każdym zanurzeniu wypuszczano z rąk białego gołębia jako symbol Ducha Świętego.
Potem duchowni pokropili uczestników uroczystości wodą z Bugu, a wierni pili zaczerpniętą z rzeki wodę i pocierali nią twarz. Poświęconą wodę z rzeki nabierali również do naczyń, by zanieść ją do domów. Prawosławni wierzą w jej moc uzdrawiającą i traktują jako źródło łask. Na zakończenie procesja wróciła do oddalonej o kilka minut cerkwi.
Proboszcz parafii prawosławnej Opieki Matki Bożej w Sławatyczach ks. Michał Wasilczyk przypomniał, że święto Chrztu Pańskiego nazywane jest potocznie Świętem Jordanu.
„Tak jak Chrystus ochrzcił się w Jordanie ręką Jana Chrzciciela, tak my również oświęcamy wszelkie wody, np. w naczyniu w cerkwi czy nad zbiornikiem, na jeziorze. My mamy rzekę Bug, więc dlatego chcielibyśmy uszanować tradycję naszych przodków. W ten sposób rokrocznie, za przyzwoleniem Straży Granicznej – bo jest to rzeka graniczna – udajemy się nad Bug poświęcić wodę” – wyjaśnił proboszcz.
Odnosząc się do poświęconej w Święto Jordanu wody, podkreślił jej symboliczne znaczenie dla prawosławnych.
„Ta woda zmienia swoje jestestwo. Przechowuje się ją jak relikwie, np. przy ikonach. W domach ludzie oświęcają nią swoje domy, aby uchronić od wszelkiego zła i nieszczęść. Wierzymy, że ta woda jest święta, życiodajna” – zaznaczył ks. Wasilczyk.
Ks. Wasilczykowi w tym roku towarzyszył podczas nabożeństwa i obrzędu pochodzący z Ukrainy ks. Włodzimierz, uchodźca z Charkowszczyzny.
„Przyjechał dopiero kilka tygodni temu. Jego miejscowości praktycznie już nie ma, została zbombardowana. Uciekł z Ukrainy przez Rosję i Litwę do Polski, bo nie dało się przedostać przez linię frontu” – wyjaśnił.
Wśród uczestników czwartkowej uroczystości była także m.in. uchodźczyni z Charkowa, która w maju ub.r. uciekła do Polski z dzieckiem.
„Jestem osobą prawosławną, przychodzę tu często do cerkwi. W Święto Jordanu w Charkowie święcimy swoją wodę, którą przynosimy do cerkwi. Dzisiaj po raz pierwszy uczestniczyłam w uroczystościach nad rzeką i pierwszy raz obmywałam w wodzie. Czuję się trochę spokojniejsza, ale myślami jestem cały czas na Ukrainie” – powiedziała.
Rzecznik prasowy prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej Andrzej Boublej przypomniał, że święto Chrztu Pańskiego jest jednym z dwunastu najważniejszych świąt w Cerkwi prawosławnej.
„Kiedyś świętowano je wspólnie z Bożym Narodzeniem. Później te święta zostały oddzielone. Poszczególne parafie obchodzą je 6 stycznia lub 19 stycznia, w zależności od przyjętego kalendarza – juliańskiego lub gregoriańskiego” – wyjaśnił.
Niektóre parafie, tak jak w Sławatyczach, obchodzą święta według kalendarza juliańskiego. Z kolei Święto Jordanu w cerkwi Przemienienia Pańskiego w Lublinie odbywa się co roku 6 stycznia, a obrzęd wielkiego oświęcenia wody dokonywany jest wewnątrz cerkwi.
„W tym roku z myślą o prawosławnych uchodźcach z Ukrainy obchodzimy to święto dwukrotnie: według starego i nowego kalendarza. Z tego względu woda święcona będzie ustawiona w czwartek przed cerkwią w specjalnym dużym pojemniku, ponieważ społeczność ukraińska dużą wagę przywiązują do wody święconej. Po nabożeństwie, w ciągu dnia również będzie można przyjść i zabrać ją ze sobą do domu” – wyjaśnił rzecznik.
Podkreślił, że woda święcona jest postrzegana przez prawosławnych jako świętość. „Niektórzy wierni piją ją codziennie, inni sięgają po nią w chwilach niepokoju duchowego, ale przede wszystkim oświęcają nią swoje domostwa. W obrządkach wschodnich, np. w Ukrainie czy Grecji, po poświęceniu wody wierni zanurzają się w rzece” – przekazał Andrzej Boublej.
Diecezja lubelsko-chełmska liczy ok. 15 tys. wiernych.(PAP)
Autorka: Gabriela Bogaczyk
gab/ joz/