Choć jego dzieła wypełniały wnętrza większości krakowskich świątyń, on sam jest dzisiaj artystą nieco zapomnianym. Ekspozycja „Mistrzostwo rysunku. Andrzej Radwański (1711–1762)” na Zamku Królewskim na Wawelu ma przywrócić zwiedzającym pamięć o tym „zapomnianym mistrzu baroku”.
"Andrzej Radwański to malarz krakowski, człowiek, który de facto zapełnił swoimi dziełami większość kościołów i klasztorów XVIII-wiecznego miasta. Niewiele z tych dzieł się zachowało, ale szczęśliwie - i jest to wyjątkowa sytuacja, jeśli chodzi o sztukę dawną w Polsce - zachował się olbrzymi zbiór jego rysunków" - podkreślił Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
Jak przypomniał, część z nich znajduje się w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich, a część w Muzeum Narodowym w Krakowie. Wystawa na Wawelu, o której jej organizatorzy opowiedzieli podczas piątkowej konferencji prasowej, to szansa na zobaczenie ich wszystkich, zgromadzonych w jednym miejscu.
Zdaniem dyrektora muzeum, Radwański należał do jednych z najciekawszych twórców swego czasu i wyróżniał się na tle innych; jednak mimo to został zapomniany. Podobnie uważa Natalia Koziara-Ochęduszko, która przygotowała ekspozycję. "Jest artystą w zasadzie zapomnianym, nieznanym i być może niedocenionym" - oceniła.
Wawelska wystawa ma więc przywrócić pamięć o Radwańskim, a dzięki temu zwrócić uwagę gości na sztukę tamtego czasu. "Mówiąc o Krakowie, bardzo często skupiamy się na jego średniowiecznych, renesansowych lub późniejszych, XIX-wiecznych dziełach, pomijając bardzo bogaty okres sztuki barokowej, która powstała tutaj w XVIII wieku" - podkreśliła Koziara-Ochęduszko. Jak dodała, Radwański "to człowiek, który ukształtował wygląd wnętrz świątyń tamtego wieku".
Jedna z części wystawy to rysunki stanowiące studia Radwańskiego nad stiukami Baltazara Fontany w kościele św. Anny. "Jest to ewenement, że artysta cechowy chodził i studiował rzeźby znajdujące się w krakowskich kościołach; oczywiście rzeźby wyjątkowe" - oceniła twórczyni ekspozycji.
Kolejną grupę stanowią inspiracje, czyli rysunki wykorzystujące wzory graficzne. Obejrzeć można też tzw. koncepty, czyli rysunki, które były prawdopodobnie próbami stworzenia własnych kompozycji i ikonografii. Ponadto na wystawie znalazły się rysunki projektowe - udało się odnaleźć ich bezpośrednie realizacje.
Radwański skrupulatnie prowadził bowiem dziennik, w którym dzień po dniu notował, jakie prace wykonywał, dla kogo pracował, ile czasu zajęła mu realizacja danego etapu przedsięwzięcia. Dzięki temu udało się uzyskać informacje, co dokładnie wyszło spod ręki tego twórcy, nawet, jeśli znaczna tego część została zniszczona, lub zmieniona w późniejszym okresie.
"Niestety los nie był łaskawy dla twórczości Radwańskiego. Większość jego malowideł monumentalnych została spalona, szczególnie tych krakowskich, w trakcie wielkiego pożaru miasta w połowie XIX-ego stulecia. Kolejna część uległa przemalowaniom, nieudanym konserwacjom lub po prostu została skuta" - wyjaśniła Koziara-Ochęduszko.
Jako przykład podała kazus Kościoła Mariackiego. "Prawie nikt nie ma świadomości, że przed regotycyzacją wnętrza Bazyliki Mariackiej, w zasadzie całe wnętrze, wraz ze wszystkimi kaplicami bocznymi, było odmalowane przez Radwańskiego" - wskazała organizatorka ekspozycji.
Jak podsumowała, ciężko o twórcę tego czasu bardziej związanego z Krakowem, niż Andrzej Radwański. "Był artystą pracującym na miejscu - krakowskim, nie napływowym. Całą swoją twórczość realizował dla miejscowych zleceniodawców" - podkreśliła i wskazała, że również dlatego warto przywrócić pamięć o artyście.
Wystawę "Mistrzostwo rysunku. Andrzej Radwański (1711-1762)", która przywróci pamięć o "zapomnianym mistrzu baroku", zwiedzać można od soboty do 15 maja w budynku nr dziewięć na wzgórzu wawelskim.(PAP)
autorka: Nadia Senkowska
nak/ pat/