W centrum Bratysławy zainaugurowano w czwartek wystawę plenerową o Europie lat 1918-1923, przygotowaną przez Europejską Sieć Pamięć i Solidarność (ENRS). Według prof, Jana Rydla wystawa uwzględnia odmienne oceny historii przez jej uczestników.
Wystawa, która m.in. prezentuje ok. 200 zdjęć, mapy, dokumenty, materiały filmowe i dźwiękowe, przygotowywana była przez dwa lata i jest efektem pracy międzynarodowego zespołu historyków.
"ENRS udało się stworzyć środowisko, w którym współistniały różne poglądy i wrażliwości" - powiedział wiceprzewodniczący ENRS profesor Rydel. Zwrócił także uwagę, że przy multimedialnej prezentacji współpracowali młodzi historycy, którzy „przełożyli na nowoczesny, specyficzny język myśli starszych kolegów”.
Prezentacja ma formę biało-srebrnego sześciennego pawilonu. Teksty, mapy i fotografie znajdują się na wewnętrznych i zewnętrznych ścianach.
Ambasador Niemiec Joachim Bleicker, który uczestniczył w otwarciu wystawy, zwrócił uwagę, że po zakończeniu I wojny światowej ciemiężyciele niekiedy zamienili się miejscami z ciemiężonymi. Jego zdaniem w tym czasie dochodziło do nowych krzywd, a umowy międzynarodowe w niewielkim stopniu wpływały na uspokojenie sytuacji na kontynencie.
"Pokój nie trwał długo, a kolejną wojnę wywołał mój kraj, bazując na nacjonalizmie i ekstremizmie. Cały czas zajmujemy się jej przyczynami i sięgamy do sposobu, w jaki została zakończona I wojna światowa" – powiedział niemiecki dyplomata.
W rozmowie z PAP wiceprzewodniczący ENRS powiedział, że podczas prac przygotowawczych potrzebne były kompromisy wśród grona historyków. ”Zdarzało się, że Polacy mediowali między różnymi stronami zainteresowanymi taką lub inną interpretacją lub sformułowaniem” - zaznaczył.
Podkreślił, że pozostaje kontrowersja związana z okresem, którym zajmuje się wystawa, dotycząca ładu po I wojnie światowej, czyli ładu wersalskiego. "Miało dojść do rozwiązania zapewniającego pokój na wsze czasy, a nie udało się nic podobnego zrobić, bo doszło do sporów, rozwiązań czasami sprawiedliwych, a czasami wątpliwych" – mówił wiceprzewodniczący ENRS i wskazywał między innymi na Węgry, których ludność w ogromnej mierze znalazła się poza granicami kraju.
Prezes słowackiego Instytutu Pamięci Narodu (UPN), który wchodzi w skład ENRS, Jan Palffy powiedział PAP, że wystawy, szczególnie plenerowe, są najlepszą drogą do zaprezentowania prac historyków. "Małe, w dobrym miejscu, pozwalają w ciekawy sposób przybliżyć historię” – mówił.
Według niego "rzeczą unikatową w tej wystawie jest wspólne spojrzenie z punktu widzenia zwycięzców i pokonanych. To wartość dodana, bo dotąd każdy naród, każde państwo spoglądało na ten okres przez pryzmat swojej narracji”. Zdaniem Palffy'ego wystawa ENRS jest jedną z pierwszych prób poszukiwania konsensusu, przynajmniej w tych sprawach, w których potrafimy się porozumieć.
Ambasador RP w Bratysławie Krzysztof Strzałka podczas inauguracji wystawy podkreślił, że jest ona szczególną próbą syntetyzacji początku historii naszego regionu w nowych warunkach.
Wystawa "powstała dzięki współpracy historyków z państw Europy Środkowej i Wschodniej. Można zobaczyć mapy i fotografie prezentujące dzieje całego regionu; pokazuje świat takim, jakim go pamiętamy. Pokazuje różnice i to, jak region rozwijał się po zakończeniu I wojny światowej” – powiedział polski dyplomata.
ENRS jest inicjatywą międzynarodową, której celem są badania, dokumentowanie i propagowanie informacji o historii Europy w XX wieku. Szczególną uwagę zwraca na okresy dyktatur, wojen oraz lat sprzeciwu narodów wobec zniewolenia.
Członkami ENRS są Polska, Niemcy, Słowacja, Węgry i Rumunia. W radach naukowych i gremiach doradczych są także przedstawiciele badaczy z Austrii, Albanii, Czech i Łotwy.
Wystawa "Po Wielkiej Wojnie. Nowa Europa 1918-1923" była już prezentowana w Pradze i Sarajewie. Po Bratysławie w sierpniu ma zostać zaprezentowana w Verdun, miejscu najdłuższej i najkrwawszej bitwy I wojny światowej. Prof. Rytel powiedział PAP, że jednym z celów Sieci jest prezentacja dziejów Europy Środkowo-Wschodniej Europejczykom zachodnim, którzy najmniej o tym wiedzą i nie wszystko rozumieją.
Z Bratysławy Piotr Górecki (PAP)
ptg/ klm/ mc/