Żyjący na przełomie XIX i XX w. Sally Jaffé tworzył fotografie artystyczne i naukowe, dokumentował zabytki Poznania i utrwalał widoki miasta. Z jego dorobku ocalało niewiele, a on sam został niemal zupełnie zapomniany – jego postać przypomina wystawa w Muzeum Sztuk Użytkowych w Poznaniu.
Wystawę „Poznański fotograf Sally Jaffé” można oglądać od niedzieli. Jak powiedziała PAP kuratorka wystawy Ewa Hornowska, ten żyjący na przełomie XIX i XX wieku poznański fotograf amator miał na swym koncie udział w licznych prestiżowych wystawach fotograficznych w Europie, na których zdobywał nagrody i wyróżnienia. Tworzył fotografie artystyczne i naukowe, dokumentował zabytki Poznania i utrwalał widoki miasta; zajmował się organizacją wystaw, był fundatorem nagród, a także wynalazcą - skonstruował urządzenie do wywoływania negatywów, które uzyskało patent m.in. w Austrii i USA.
„Sally Jaffé był też czynnym uczestnikiem życia kulturalnego i naukowego Poznania oraz społecznikiem, zasłużonym zwłaszcza dla kultury. Z jego dorobku ocalało niestety niewiele, a on sam został niemal całkowicie zapomniany” - zaznaczyła.
Hornowska w rozmowie z PAP podkreśliła, że impulsem do poszukiwania informacji o Sally Jaffé były fotografie, które odkryła w muzealnej bibliotece.
„Natrafiłam na nie przy okazji kwerendy dotyczącej fotografii w ogóle, w zasobach bibliotecznych i one tak odbiegały od reszty odnalezionych fotografii, od tego wszystkiego, co w ogóle wiemy o fotografii poznańskiej, że nie ukrywam, że wprawiło mnie to w osłupienie, że takie fotografie przetrwały do naszych czasów” – zaznaczyła.
Dodała, że osią wystawy jest właśnie tych osiem odkrytych, artystycznych fotografii. Pozostałe, które także można oglądać na ekspozycji, to fotografie dokumentujące ówczesny Poznań i jego mieszkańców.
Wystawie towarzyszy książka, monografia poświęcona postaci Sally’ego Jaffé – także autorstwa Ewy Hornowskiej, w której autorka podejmuje się odtworzenia biografii i działalności artystycznej Sally’ego Jaffé na podstawie informacji ze źródeł archiwalnych i ze wzmianek pojawiających się o nim w ówczesnej prasie. W monografii zamieszczone zostały także wszystkie odnalezione fotografie Sally’ego Jaffé.
„Do tej pory właściwie nic o nim nie było wiadomo – poza tym, że był, i że współtworzył Towarzystwo Fotograficzne w Poznaniu. Pasją Sally’ego Jaffé była oczywiście fotografia, jego zdjęcia ukazywały się w ówczesnej prasie i wydawnictwach miejskich. Ale był on też wielkim lokalnym patriotą, poznaniakiem z krwi i kości i bardzo dużo zrobił dla tego miasta” – zaznaczyła.
„Warto też wspomnieć, że wraz ze swoim rodzeństwem utworzył fundację imienia ich ojca, której celem był zakup i darowanie miastu dzieł sztuki +ku upiększaniu miasta+. Do dzisiaj w poznańskiej Palmiarni stoi jedna z czterech odlewów autorskich rzeźby +Kąpiąca się+ Maxa Klingera, wybitnego artysty przełomu wieków. Te rzeźbę zakupiła właśnie fundacja im. Jaffe’go i podarowała miastu” – dodała.
Hornowska pytana, co wpłynęło na to, że postać Sally’ego Jaffé została w Poznaniu niemal zupełnie zapomniana, odpowiedziała, że złożyło się na to wiele czynników, m.in. fakt, że wyjechał on z Poznania tuż przed I wojną światową. Przeniósł się wtedy do Berlina i tam zmarł.
„Sally Jaffé wyprowadzał się z Poznania jako ostatni z rodziny. Później jeszcze kilkukrotnie tu wracał, załatwiał tu sprawy związane m.in. z fundacją. Myślę, że została w nim taka nostalgia za Poznaniem, że to miasto było dla niego ważne” – powiedziała.
Wystawę „Poznański fotograf Sally Jaffé” w Muzeum Sztuk Użytkowych w Poznaniu można będzie oglądać do 30 stycznia. (PAP)
autor: Anna Jowsa
ajw/ agz/