
Malarz Andrzej Boj Wojtowicz jest autorem obrazów prezentowanych na wystawie w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej pt. „Pictura fidelis”. Ekspozycja otwiera nowy cykl wystaw pod hasłem „Bezkres. Sztuka i wiara naszych czasów”.
Na wystawie można zobaczyć prace z lat 2013-25, m.in. wizerunek kanonizacyjny błogosławionego Pawła Giustinianiego (1476–1528) namalowany dla Domu Generalnego Kongregacji Eremitów Kamedułów Góry Koronnej Frascati pod Rzymem, przedstawienia Chrystusa i świętych, sceny biblijne i symboliczne. Na szczególną uwagę zasługuje nowe przedstawienie postaci patrona Polski św. Andrzeja Boboli, które artysta wykonał na podstawie przeprowadzonego przez siebie studium relikwii znajdujących się w sanktuarium przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
„Znane są różne motywy Andrzeja Boboli, lecz dominuje postać z rozwianymi szatami, z rozczochranymi włosami, z rękoma uniesionymi do góry, stojąca na bezdrożach. Sprawia to wrażenie, że postać na obrazie jest jakimś szaleńcem, który gdzieś się zabłąkał” - powiedział Andrzej Boj Wojtowicz w wywiadzie dla pisma „Królowa Różańca Świętego” (2024). „Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy do domu wszedłby ktoś z rozwianą czupryną, machający rękami, biegający z kąta w kąt. Czy pozwalałoby to sądzić, że w jego sercu panuje Boży pokój?” - dodał. Podkreślił, że nie zgadza się z takimi przedstawieniami, „tym bardziej, że przeczy to świadectwom, które napisano o Andrzeju Boboli”. „Wiadomo, że za młodu był temperamentnym człowiekiem, co miało różne konsekwencje. Lecz wiemy również, że pracował nad swoim charakterem, dzięki czemu opanował sprawy emocjonalne. Współcześni, goszcząc go u siebie, mieli pewność, że jest to Boży mąż” - przypomniał artysta.
Prace dokumentacyjne przy relikwiarzu św. Andrzeja Boboli malarz ocenił jako „bardzo intymne i osobiste doświadczenie”. „Wróciłem do domu z materiałem rysunkowym i fotograficznym. Następnie rozpocząłem metodyczną pracę polegającą na opracowywaniu szczegółów, nanoszeniu wszystkich punktów budowy czaszki na szkic. W ten sposób powoli rodził się obraz. Moja żona stwierdziła, że Bobola sam się malował” - wspominał.
„Andrzej Boj Wojtowicz należy do wąskiego grona artystów poświęcających się głównie sztuce sakralnej” - napisano na stronie Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. „Tworząc obrazy kultowe, nie ogranicza się jedynie do studiowania ikonografii tematu, ale podporządkowuje sakralnemu charakterowi swoich dzieł cały proces twórczy, zaczynając od przygotowywanych własnoręcznie farb, poprzez zakorzenione w tradycji europejskiego malarstwa sakralnego studia rysunkowe, dobór barw, a nawet fakturę obrazów, która wzmacnia sakralny charakter jego dzieł. Tradycyjna ikonografia chrześcijańska jest przez artystę wzbogacana w twórczy sposób, który jest owocem medytacji nad prawdami wiary” - wyjaśniono.
Sam artysta ocenia się nieco inaczej. „Uważam, że nie ma czegoś takiego jak »sztuka sakralna«. Sztukę dzieli się na dobrą i złą; na dobre i złe malarstwo” - powiedział. „»Sztuka« to XVIII-wieczne określenie, kodyfikujące artystyczne zachowania czy produkcje, wrzucające wszystko do jednego wora pod tym hasłem. Malarzami byli Rubens, Velázquez i ja również staram się nim być” - dodał. „Po prostu trzeba być malarzem, a nie uprawiać jakieś dziwne działania pod hasłem »sztuki«. Jestem malarzem, a sacrum odnoszę do tego, co jest tematem mojego malarstwa” - wyjaśnił Andrzej Boj Wojtowicz.
Urodził się 24 października 1959 roku w Głubczycach. Studia z zakresu malarstwa i grafiki odbył w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych(1984-90) u Wandy Gołkowskiej (1925-2013), Haliny Pawlikowskiej (1931-2013) i Stanisława Zimy (1921-92). „Tworzy sztukę przesyconą symboliką, która swymi korzeniami sięga przede wszystkim toposów biblijnych. Istotne są też sugestie formalne, korespondujące ze sztuką geniuszy epoki” - napisano o Boju Wojtowiczu na stronie „Galerii Sztuki Weduta”.
„Malarstwo Andrzeja Boja Wojtowicza stoi w opozycji do awangardowych nurtów sztuki współczesnej i świadczy o ciągle żywej atrakcyjności malarstwa figuratywnego opartego na doskonałej znajomości zasad perspektywy i anatomii” - czytamy na stronie Muzeum Archidiecezji Warszawskiej.
Wystawa „Pictura fidelis” jest pierwszym pokazem twórczości Boja Wojtowicza w Warszawie - wcześniej prezentowana była w Muzeum Archidiecezjalnym w Katowicach i Galerii Współczesnej Sztuki Sacrum „Dom Praczki” w Wałbrzychu.
Ekspozycja jest czynna do 13 lipca. (PAP)
top/ miś/