Jestem orędownikiem zaproponowania nauczycielom systemu osłonowego, gdy będziemy zmieniali system oświaty; możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę wydaje mi się jednym z dobrych rozwiązań - mówiła w czwartek wicepremier Beata Szydło.
Wicepremier była pytana w TVP 1, o doniesienia "Dziennika Gazety Prawnej", według której prezes PiS Jarosław Kaczyński przygotowuje propozycję dla nauczycieli, zakładającą powrót do wcześniejszej emerytury i dobrowolny wybór czasu pracy. Takie propozycje mają doprowadzić do "bezbolesnego" zwiększenia pensum - informuje gazeta.
Zdaniem Szydło propozycje te mogą pojawić się podczas piątkowych obrad okrągłego stołu ws. oświaty. "Ja jestem orędownikiem tego, żebyśmy zaproponowali nauczycielom jakiś system osłonowy, w momencie, kiedy będziemy zmieniali system" - oświadczyła wicepremier. "Zaproponowanie możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę dla nauczycieli, którzy osiągną określony wiek i określoną liczbę lat przy tablicy, wydaje mi się jednym z dobrych rozwiązań" - wskazywała.
Szydło mówiła również, że rządowa propozycja dla nauczycieli dotycząca zwiększenia pensum do 22 lub 24 godzin przekłada się na wzrost wynagrodzeń. "Na przykład średnio dla nauczyciela dyplomowanego, w ciągu dwóch czy trzech lat - w zależności od tego, który z wariantów przyjmujemy - do około 8 tys. 100 zł. Myślę, że to jest propozycja, o której warto rozmawiać, bo z tym systemem wynagrodzeń, który jest w tej chwili nie jesteśmy w stanie już zapewnić nauczycielom podwyżek" - mówiła Szydło.
W ocenie Szydło w okrągłym stole powinni wziąć udział przede wszystkim partnerzy społeczni, ale - jak wskazywała - oni mówią "nie". "Mam wrażenie, że ZNP nie chce rozmawiać o przyszłości polskiej oświaty" - stwierdziła. Wskazywała, że w czasie rozmów w Radzie Dialogu Społecznego związkowcy odrzucali wszystkie propozycje rządu, a teraz ZNP nie chce brać udziału w okrągłym stole.
"Wiemy, że Solidarność będzie przy okrągłym stole, ja cały czas mam nadzieję, że będzie również i Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych" - podkreśliła wicepremier.
"Zaczynam się zastanawiać jaki jest naprawdę cel tego strajku (...). Nieodparcie nasuwa się przypuszczenie, że może bardziej chodzi o politykę niż o oświatę" - mówiła Szydło. Jej zdaniem, przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz "nie ma koncepcji, jak zakończyć strajk nauczycieli, który rozpoczął". "Nauczyciele stali się zakładnikami grupy politycznej, choć wielu nie zdaje sobie z tego sprawy. Ten strajk przez opozycję miał być wykorzystany jako uderzenie przeciwko rządowi" - mówiła.
Szydło zaapelowała też o zakończenie strajk nauczycieli. "Wierzę w to głęboko, że strajk zakończy się już niebawem, że będzie klasyfikacja wszystkich pozostałych uczniów, potem są wakacje, rozpoczęcie nowego roku szkolnego i możemy nowy rok szkolny rozpocząć ze zmienionym systemem wynagrodzeń" - podkreśliła.
Od 8 kwietnia trwa ogólnopolski strajk nauczycieli zorganizowany przez ZNP i FZZ.
Okrągły stół edukacyjny, do udziału w którym premier Mateusz Morawiecki zaprosił rodziców, uczniów, nauczycieli, przedstawicieli związków zawodowych i reprezentantów środowiska oświatowego, ma odbyć się w piątek na Stadionie PGE Narodowym. Prowadzące strajk związki nauczycielskie - ZNP i FZZ - poinformowały, że nie wezmą w nim udziału, opowiadając się jednocześnie za tym, by debata na temat sytuacji w oświacie odbyła się pod auspicjami prezydenta, w ramach Rady Dialogu Społecznego. Podobne stanowisko wyraziła szefowa RDS Dorota Gardias. (PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska
reb/ godl/