Rodzice przyszłych pierwszoklasistów, wspierani przez Związek Polaków na Białorusi, skierowali do białoruskiego ministerstwa edukacji apel o uruchomienie dodatkowej klasy pierwszej w szkole polskiej w Grodnie.
„Rodzice dzieci, które uczęszczają na kursy przygotowawcze, zebrali podpisy pod petycją do ministerstwa edukacji w sprawie utworzenia trzech klas pierwszych i zapewnienia wszystkim chętnym możliwości nauki w języku polskim” – powiedziała PAP Andżelika Orechwo, szefowa Rady Naczelnej ZPB i mama przyszłego pierwszoklasisty.
„Dzisiaj ten list wysłałam” – powiedziała Orechwo w piątek. Dodała, że pismo zostało podpisane przez rodziców 60 dzieci.
Miejski wydział edukacji w Grodnie, do którego wcześniej zwracali się rodzice i ZPB, oświadczył, że od września w szkole polskiej w Grodnie powstaną dwie klasy pierwsze.
ZPB przekonuje, że chętnych będzie więcej, o czym świadczy fakt, że na kursy przygotowawcze chodzi obecnie 75 dzieci. „Dwie klasy pomieszczą najwyżej 58-59 dzieci. A co z pozostałymi?” – mówiła Orechwo.
List do ministerstwa edukacji to kolejny etap starań miejscowej społeczności polskiej o to, by dzieci miały zapewniony dostęp do edukacji w języku polskim. Zdaniem działaczy ZPB, nieuznawanego przez władze w Mińsku, dochodzi do dyskryminacji i prawa miejscowych Polaków są ograniczane.
Kilka dni temu ZPB alarmował, że nowa wersja nowelizacji białoruskiej ustawy edukacyjnej, nad którą prace trwają już od kilku lat, zawiera zapisy grożące „rusyfikacją polskich szkół”.
W części dotyczącej szkół mniejszości narodowych jest mowa o tym, że obowiązkowe będzie nauczanie w języku państwowym (białoruskim lub rosyjskim) trzech przedmiotów (historia Białorusi, wiedza o społeczeństwie, geografia Białorusi), a władze lokalne mogą rozszerzyć tę listę o inne przedmioty.
„Poza tym mowa jest o tym, że egzamin końcowy można będzie zdawać w języku państwowym lub w języku mniejszości, jednak dla nas niepokojący i niejasny jest zapis o tym, że +tryb zostanie ustalony przez ministerstwo edukacji+” – mówiła PAP Andżelika Borys.
Na Białorusi w państwowym systemie edukacji funkcjonują dwie polskie szkoły - w Grodnie i w Wołkowysku. Placówki powstały na początku lat 90., a ich budowę sfinansowała Warszawa.
Związek Polaków na Białorusi kierowany przez Andżelikę Borys jest uznawany przez Warszawę, ale nie przez oficjalny Mińsk, który doprowadził do jego delegalizacji w 2005 r.
Białoruskie władze współpracują z organizacją o takiej samej nazwie, na której czele stoi Mieczysław Łysy.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ ndz/ mc/