Udało się skompletować wszystkie komisje, dzięki czemu dziś mogą odbyć się egzaminy; dzisiaj we wszystkich 16 województwach rozpoczną się egzaminy; cała sytuacja jest pod kontrolą - oświadczył w środę szef KPRM Michał Dworczyk.
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej "Solidarności". Według ZNP w strajku biorą też udział nauczyciele niezrzeszeni w żadnym ze związków.
Od środy zaplanowano egzaminy zewnętrzne: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury.
Dworczyk w rozmowie w RMF FM został zapytany, czy w środę w całej Polsce odbędą się egzaminy. "Dzisiaj rzeczywiście we wszystkich 16 województwach rozpoczną się egzaminy, chyba że wydarzą się jakieś ekstraordynaryjne sytuacje, ale liczymy, że do niczego takiego nie dojdzie" - odpowiedział minister.
Jak dodał, ostatnie dni to była "wojna nerwów". "Trzeba podziękować przede wszystkim ponad 5 tys. osób, nauczycieli, którzy zgodzili się, aby zasiadać w komisjach nadzorujących; wielką pracę wykonali wojewodowie, kuratorzy oświaty i udało się skompletować wszystkie komisje, dzięki czemu dziś mogą odbyć się egzaminy" - oświadczył Dworczyk.
Szef KPRM wskazał, że we wtorek wraz z wiceszefem MSWiA Pawłem Szefernakerem prowadzili telekonferencje z wszystkimi wojewodami i częścią kuratorów. "Skończyłem rozmowy z wojewodami, już telefoniczne, przed północą. Moja wiedza na północ jest taka, że cała sytuacja jest pod kontrolą" - powiedział Dworczyk.
"Dziś od godz. 6 w urzędach wojewódzkich, w kuratoriach byli urzędnicy, były zabezpieczone też samochody, żeby ewentualnie dowozić osoby, które mogą zasiąść w komisjach nadzorujących, w tych placówkach, gdzie pojawiłby się problem" - dodał.
Dworczyk pytany był też o wtorkową wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który w wywiadzie dla TVP Info mówił, że "stan finansów państwa na pewno nie pozwala na żadne dodatkowe ustępstwa".
"Cały czas chcemy rozmawiać, natomiast chcemy rozmawiać nad rzeczywistą zmianą. Chcemy żeby oświata w Polsce była jak najlepsza, chcemy żeby nauczyciele zarabiali jak najlepiej, chcemy wyjść na przeciw ich oczekiwaniom, ale w tym celu musimy zmienić system" - mówił Dworczyk.
Dodał, że pieniądze nauczyciele na podwyżki w tym roku otrzymują dzięki porozumieniu podpisanemu przez rząd z "Solidarnością". Będzie to - jak mówił - 15-proc. podwyżka.
"5 proc. w styczniu i 9,5 proc. mniej więcej od 1 września. Do tego jeżelibyśmy doliczyli jeszcze wcześniejsze podwyżki, od roku 2017 - jest to 21 proc. średniej podwyżki" - mówił.
Szef KPRM podkreślił jednocześnie, że nauczyciele to niezwykle ważna grupa zawodowa. "Dlatego mówimy: chcąc wyjść naprzeciw waszym oczekiwaniom, oczekiwaniom europejskiego poziomu zarobków, proponujemy zmianę systemu" - mówił.
Dworczyk zwrócił uwagę, że przebudowa systemu ma doprowadzić do tego, by nauczyciel dyplomowany, który dzisiaj średnio zarabia 5600-5300 zł w roku 2023 zarabiał 8100 zł. "Pan premier wczoraj zaproponował przyspieszenie, żeby to był początek roku 2022" - wskazał szef KPRM.
Zaznaczył jednocześnie, że w tym momencie "podwyżek większych nie będzie, bo środki w budżecie na to nie pozwalają". (PAP)
autor: Rafał Białkowski
rbk/ mok/