Decyzje w sprawie przyznania kategorii naukowych po ponownym rozpatrzeniu, są obecnie przygotowywane i sukcesywnie przesyłane ewaluowanym podmiotom. Ministerstwo dokłada wszelkich starań, by stało się to jak najszybciej - przekazała PAP rzecznik resortu edukacji i nauki Adrianna Całus-Polak.
Ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce wprowadziła przepisy dotyczące prowadzonej co cztery lata oceny uczelni i instytutów naukowych. W ewaluacji przyznawane są kategorie naukowe (od najwyższej A+ do najniższej – C) w poszczególnych dyscyplinach nauki.
W sierpniu resort edukacji i nauki opublikował jej wyniki za lata 2017-2021. W sumie przyznano 65 kategorii naukowych A+, 323 kategorii A, 582 kategorii B+, 139 kategorii B i 36 kategorii C w ramach poszczególnych dyscyplin. Jak podał wcześniej "Dziennik Gazeta Prawna", wpłynęło ponad 500 odwołań na 1,1 tys. ocenianych dyscyplin.
PAP zapytała MEiN m.in o to, kiedy resort rozpatrzy odwołania uczelni i instytutów dotyczące oceny jakości ich działalności naukowej, czy zaskoczony jest skalą odwołań oraz czy zamierza w jakiś sposób zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
"Aktualnie obowiązujące przepisy nie określają wprost terminu na rozpatrzenie wniosków o ponowne rozpatrzenie sprawy. Decyzje w sprawie przyznania kategorii naukowych, po ponownym rozpatrzeniu, są obecnie przygotowywane i sukcesywnie przesyłane ewaluowanym podmiotom. Ministerstwo dokłada wszelkich starań, by stało się to jak najszybciej" - zapewniła rzeczniczka prasowa MEiN Adrianna Całus-Polak.
Dodała, że liczba złożonych przez podmioty wniosków o ponowne rozpatrzenie sprawy w ramach oceny jakości działalności naukowej za lata 2017-2021 jest zbliżona do liczby tychże w poprzednich ocenach.
"Niemniej, po zakończeniu procesu odwoławczego, gdy wszystkie decyzje przyznające kategorie naukowe będą ostateczne i prawomocne, Ministerstwo i Komisja Ewaluacji Nauki planują przeprowadzenie analiz zarówno samego procesu ewaluacji, jak i uzyskanych przez podmioty wyników, w tym wyników ponownej oceny. Analizowane będą również wyniki w kontekście obowiązujących regulacji prawnych. Dopiero na podstawie tej analizy można będzie rozpocząć prace nad ewentualną zmianą przepisów dotyczących ewaluacji" - przekazała Całus-Polak.
Jednocześnie przypomniała, że to w tym celu na początku 2022 r. szef MEiN powołał zespół, którego głównym zadaniem jest analiza otoczenia prawnego systemu oświaty oraz szkolnictwa wyższego i nauki, a także przedstawienie propozycji zmian prawnych dotyczących tych systemów.
W listopadzie ub.r. wiceszef MEiN Włodzimierz Bernacki powiedział PAP, że do połowy 2023 r. roku będzie znany kształt nowej ewaluacji jakości działalności naukowej.
Bernacki, pytany o planowane modyfikacje, wymienił kilka pomysłów. "W mojej opinii powinno powrócić się do ewaluacji kryterium budowania kadry naukowej. Powinniśmy brać pod uwagę liczbę wypromowanych doktorów czy doktorów habilitowanych. W obecnej ewaluacji tego kryterium nie ma, ale wcześniej było" – zwrócił uwagę.
Bernacki podkreślił, że chciałby, żeby uczelnie "same budowały swoją kadrę naukową, a nie ją kupowały."
"Są uczelnie, które w niewielkim stopniu uczestniczą w ponoszeniu kosztów całej ścieżki awansu naukowego" – wskazał.
W ocenie Bernackiego istnieje też konieczność zmian w trzecim kryterium – wpływie działalności naukowej na funkcjonowanie społeczeństwa i gospodarki. Wiceminister chce wprowadzenia listy czasopism branżowych i popularnonaukowych. Publikowanie w nich przez naukowców ma być odpowiednio punktowane, podobnie jak publikowanie w czasopismach naukowych, których wykaz już funkcjonuje.
"Wiele z np. czasopism regionalistycznych nie posiada waloru naukowego, ale mają jednak siłę oddziaływania. Ze względu na obecny system straciły wiele piszących z grona doktorów czy profesorów. Chciałbym to zmienić" – podkreślił wówczas.
Odnosząc się do wykazu czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych zaznaczył, że potrzebny jest ich przegląd, zwłaszcza pod kątem usunięcia wydawnictw o charakterze drapieżnym. W ten sposób określa się publikacje, które tylko pozornie są prawdziwymi wydawnictwami naukowymi. Różnica jest taka, że w odróżnieniu od wydawnictw naukowych tworzone są głównie po to, aby publikować artykuły bez redakcji i nadzoru recenzenckiego.
"Chcę, by KEN mogła na bieżąco reagować na przekształcanie się niektórych czasopism w drapieżne z klasycznych naukowych. Obecnie, ze względu na obowiązujące przepisy, nie jest to możliwe. Nie oznacza to, że lista ta będzie zdecydowanie mniej liczna niż obecna" – zaznaczył w listopadowym wywiadzie.
Premiowane w czasie oceny uczelni – np. akademii wychowania fizycznego – mają być takie uczelnie, które mają w swoim gronie olimpijczyków zajmujących miejsca na podium lub wysokie pozycje – dodał Bernacki. "Dziwię się, że w tej sprawie nie zwróciły się do tej pory do resortu żadne uczelnie" – zakończył.(PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski
szz/ mir/