P. Czarnek: w polskim systemie oświaty mamy blisko 160 tys. dzieci z Ukrainy

Szef MEiN pytany był w Programie I Polskiego Radia o to, czy w polskim systemie oświaty wystarczy miejsc dla dzieci z Ukrainy. Polityk odpowiedział, że "miejsc w polskich szkołach i przedszkolach jest dużo", ale ważniejszą kwestią jest relokacja.

"Miejsc na pewno będzie brakować w centrach wielkich miast, co do tego nie ma wątpliwości" – zaznaczył, dodając, że wtedy trzeba będzie informować o tym, że te miejsca są na przykład w Puławach czy "w innych miastach, w których cierpimy na zapaść demograficzną".

"Najlepsze są oddziały przygotowawcze, klasy ukraińskie z nauką języka polskiego, żeby te dzieci mogły przygotować się do wejścia na stałe do polskiego systemu oświaty" – podkreślił.

Minister przekazał, że od 20 do 25 proc. dzieci z Ukrainy "Może nie posługują się jeszcze biegle językiem polskim, ale go rozumieją" – ocenił.

"Pamiętajmy o tym, że różnica między językiem polskim a ukraińskim nie jest duża. (...) W związku z tym przyswajalność tego języka przez zwłaszcza najmłodsze dzieci jest bardzo duża, bardzo szybko się go uczą" – wyjaśnił.

Pytany o możliwe kursy języka polskiego dla dzieci z Ukrainy w okresie wakacji odpowiedział, że po to są tworzone klasy przygotowawcze, żeby języka nauczyć się w okresie przedwakacyjnym.

"Myślę, że to jest ten najlepszy czas – kwiecień, maj, czerwiec – żeby zapisać się do klasy przygotowawczej i uczyć się języka polskiego" – powiedział.

Szef resortu edukacji zapytany również został o to, czy planowane są zmiany w nauczaniu przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa. Czarnek przekazał, że planowana jest korekta programowa, która uzupełni jego podstawy np. o reakcję na alarmy bombowe, sygnały alarmowe. Zwiększone zostanie także nauczanie dotyczące pierwszej pomocy, jak dodał, również w czasach kryzysowych. W klasie ósmej szkoły podstawowej uczniowie zapoznają się z budową broni.(PAP)

Autorka: Aleksandra Kiełczykowska

ak/ joz/