Samorządy lokalne są zaniepokojone planowanymi przez MEN zmianami w systemie oświaty i negatywnie oceniają część wprowadzonych już w tej kadencji zmian – poinformował Śląski Związek Gmin i Powiatów (ŚZGiP).
W przesłanym PAP w środę stanowisku związku zrzeszającego obecnie 118 gmin woj. śląskiego (w tym wszystkie 19 miast na prawach powiatu) ich przedstawiciele wskazali, że funkcjonowanie systemu oświaty od dawna wywołuje zastrzeżenia, również ze strony środowisk samorządowych - tak z punktu widzenia skuteczności osiągania założonych celów, jak i efektywności systemu.
„Samorządy lokalne z niepokojem jednak odbierają informacje o planowanych przez MEN zmianach w systemie oświaty oraz negatywnie oceniają część wprowadzonych już w obecnej kadencji zmian dot. systemu oświaty” - napisano w stanowisku.
Samorządowcy odnieśli się w nim m.in. do przywrócenia obowiązku szkolnego dla 7-latków. W sejmowej debacie w tej sprawie w grudniu ub.r. przedstawiciele wnioskodawców mówili, że chodzi o pozytywną odpowiedź na oczekiwania rodziców walczących o dobro swoich dzieci i polskiej edukacji. W połowie kwietnia br. minister edukacji Anna Zalewska mówiła w Sejmie, że w nowym roku w przedszkolach zostanie 80 proc. 6-latków, bo chcą tego ich rodzice.
Nie oceniając zasadności tej zmiany, samorządowcy ŚZGiP podkreślili w swoim stanowisku wiążące się z nią problemy budżetowo-logistyczne (brak wystarczających środków na zapewnienie miejsc w przedszkolach dla najmłodszych dzieci oraz zapewnienie opieki) i wnioskowali – jak zaznaczyli, po raz kolejny - o zmianę zasad finansowania realizacji zadań oświatowych.
ŚZGiP wskazał m.in., że wobec pozostawienia w przedszkolach 6-latków powstaje problem braku miejsc dla 3-latków. O ile samorządy w najbliższym roku szkolnym mają obowiązek zapewnić miejsca dla dzieci 4-, 5- i 6-letnich, w kolejnym roku obowiązek ten dotyczyć będzie także dzieci 3-letnich. Z przedszkoli wyjdzie wówczas tylko jeden rocznik, a będą one musiały przyjąć dwa roczniki: 2013 i 2014.
„Dlatego też zasadnym byłoby rozważenie zwiększenia liczebności grup przedszkolnych z 25 na 28, co pozwoliłoby objąć wychowaniem przedszkolnym większą liczbę dzieci” - ocenił ŚZGiP. Zaznaczył przy tym, że rzadko frekwencja w takich grupach sięga 100 proc., a w miejskich przedszkolach w każdej grupie często dodatkowo zatrudniona jest jako pomoc nauczycielka lub woźna.
„W tym kontekście należy podnieść również kwestię maksymalnej liczebności w klasach I-III szkoły podstawowej, przy zachowaniu zasady przekazywania subwencji na ucznia, a nie na oddział. Należy zauważyć, że tego rodzaju przepis przy istniejącym podziale gminy na obwody w znaczący sposób ogranicza możliwość prowadzenia racjonalnej polityki oświatowej, zmuszając samorządy w pewnych sytuacjach do prowadzenia małych, nawet 8-osobowych oddziałów” - wskazał ŚZGiP.
Samorządowcy zasugerowali też zwiększenie w Karcie Nauczyciela pensum dla nauczycieli wychowania przedszkolnego pracujących z 6-latkami - z 22 na 25 godzin (w myśl zmian dzieci te realizują roczne obowiązkowe przygotowanie przedszkolne, a podstawa programowa ma być realizowana w wymiarze 25 godzin). „Biorąc pod uwagę fakt, iż utrzymanie przedszkoli jest zadaniem własnym gminy, warto zastanowić się, czy nauczyciele wychowania przedszkolnego powinni być zatrudnieni w oparciu o Kodeks Pracy” - dodano w stanowisku.
Wobec zgłaszanego przez samorządy braku miejsca w przedszkolach, w kwietniu MEN informowało, że w skali kraju wolnych miejsc jest w nich 50 tys. Min. Zalewska wyjaśniała w Sejmie, że liczba ta wzięła się z porównania z danymi z roku szkolnego 2013/2014, kiedy była największa kumulacja przedszkolaków. Podała, że wówczas w edukacji przedszkolnej było 84 proc. trzylatków. Zaznaczyła, że społeczeństwo nie oczekuje więcej. "Po prostu jeśli chodzi o trzylatki, rodzice wolą, żeby były w domu" – mówiła minister.
Ponadto w stanowisku za „trudne do zaakceptowania dla samorządów” ich przedstawiciele uznali wzmocnienie roli kuratora oświaty w kształtowaniu sieci przedszkoli i planu sieci szkół, w tym powrót obowiązku pozytywnego zaopiniowania w przypadku likwidacji szkoły lub placówki oświatowej.
„Każdą taką decyzję dotyczącą sieci szkół czy przedszkoli analizujemy i rozważamy starannie, biorąc również pod uwagę możliwości finansowe. Jako organy prowadzące szkoły i placówki oświatowe odpowiadamy za prawidłową realizację zadań, a elementem tej prawidłowej realizacji jest przygotowanie planu sieci szkół i przedszkoli, która jest wypadkową potrzeb i możliwości finansowych (...). Każde odstępstwo od tych zasad powinno posiadać odzwierciedlenie w innym naliczaniu subwencji, tzw. naliczaniu zadaniowym lub oddziałowym, a nie na liczbę uczniów, co w mało licznych klasach, w za dużych budynkach pogłębia zapaść finansową pozostałych placówek” - podkreślił ŚZGiP.
Wzmocnienie roli kuratorów w sejmowej dyskusji nad nowelizacją jej wnioskodawcy argumentowali potrzebą przywrócenia odpowiedzialności państwa za edukację.
Związek ocenił też w stanowisku, że ostatnie zmiany w Karcie Nauczyciela nie rozwiązują problemów sygnalizowanych od długiego czasu przez samorządy. Ich zdaniem Kartę powinien zastąpić Kodeks Oświatowy - kompleksowy akt prawny regulujący wzajemne prawa i obowiązki stron stosunku pracy we wszystkich placówkach oświatowych.
ŚZGiP uważa ponadto, że choć system szkolnictwa zawodowego wymaga dużych zmian, należy je wprowadzać w sposób przemyślany - radykalne zmiany w tej sferze, zwiększając koszty, nie gwarantują bowiem na ogół wzrostu jakości. Wobec wcześniejszych doświadczeń samorządy proponują modyfikacje kształcenia zawodowego opartego o dwa filary: kształcenia praktycznego w warsztatach i pracowniach i kształcenia na otwartym rynku pracy u pracodawców.
W kontekście postulatów starannego, systemowego przygotowywania zmian w sferze oświaty samorządowcy ubolewają, że prowadzone przez MEN w regionach debaty „Uczeń. Rodzic. Nauczyciel – Dobra zmiana” odbywają się w każdym z województw jedynie w jednym z tematów: ustroju szkolnego - systemu szkolnego, finansowania oświaty, rozwiązań dot. uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, roli nauczyciela lub roli samorządu w systemie oświaty.
Wobec tego, że wyniki debaty mają wpłynąć na reformy w tych wszystkich zakresach, a w woj. śląskim debata dotyczy tylko kwestii uczniów ze specjalnymi potrzebami, ŚZGiP zgłosił chęć udziału w konsultacjach i opiniowania wstępnych rozwiązań szczególnie dot. finansowania oświaty i roli samorządu.
„Wyrażamy nadzieję, że po zakończeniu debaty o systemie edukacji (..), w projektach tych uwzględnione zostaną konkretne zmiany proponowane przez Związek, zawarte w stanowiskach z poprzednich lat, a nierozwiązane do dziś” - skonkludowali samorządowcy z woj. śląskiego.
Według informacji rzeczniczki ŚZGiP Dominiki Tkocz uzgodnione stanowisko zostało przesłane przewodniczącemu związku, prezydentowi Bielska-Białej Jackowi Krywultowi do podpisu; następnie zostanie przesłane do rządu. (PAP)
mtb/ gma/