Program Polskie Powroty, zorganizowany przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej (NAWA), to duży sukces - ocenił w środę wiceszef resortu nauki Piotr Dardziński. Dodał, że w jego wyniku do kraju wrócą wybitny polscy naukowcy.
W środę w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła konferencja prasowa, na której wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin wspólnie z wiceszefem resortu Piotrem Dardzińskim ogłosili wyniki konkursu programu Polskie Powroty, zainicjowanego przez rządową agencję NAWA. W pierwszej edycji spośród 108 wniosków wyłoniono 22 polskich naukowców, którzy przez ostatnie lata pracowali na najlepszych światowych uczelniach.
"Powinniśmy chyba jasno powiedzieć, że program Polskie Powroty to po pierwsze duży sukces" - ocenił wiceminister nauki Piotr Dardziński. Dodał, że program cieszył się "ogromną popularnością", a liczba aplikacji, przerosła oczekiwania jego organizatorów. Wyraził radość z powrotu polskich naukowców, którzy po przybyciu do kraju będą mogli budować zespoły badawcze - na ten cel również znajdują się środki w ramach Polskich Powrotów. Dardziński dodał, że program "z całą pewnością będzie kontynuowany".
Wicepremier Gowin jako główny problem Polski po 1989 r. wskazał "dramatyczny drenaż mózgów", czyli utratę elit intelektualnych na rzecz instytucji zagranicznych. Jego zdaniem działo się to z różnych powodów, m.in. ze względu na otwarcie granic i wejście Polski do Unii Europejskiej. "Otwarcie granic spowodowało, że w ciągu tych ostatnich kilkunastu lat za granicę wyjechało tak naprawdę dziesiątki tysięcy polskich uczonych, w większości młodych, wybitne zdolnych, reprezentujących światowy poziom" - mówił Gowin.
"Odwrócenie tego kierunku drenażu mózgów jest jednym z głównych celów naszego rządu, jest też jednym z głównych celów Konstytucji dla Nauki - tej systemowej reformy polskich uczelni, instytutów naukowych" - dodał. Dlatego w tym kontekście - według niego - ważnym narzędziem mającym na celu skłonienie polskich naukowców do powrotu do kraju i zachęcenia zagranicznych naukowców jest działalność NAWY i realizowanych przez nią programów, m.in. Polskich Powrotów.
"Chcę powiedzieć, że to jest wyzwanie, które ma znaczenie nie tylko dla polskiej nauki. Ono ma znaczenie dla całego polskiego państwa. Musimy stworzyć warunki, żeby jak najwięcej tych naukowców, którzy rozjechali się po najlepszych uniwersytetach całego świata chciało wrócić do Polski" - mówił.
Na pierwszą edycję programu przeznaczonych zostanie ok. 40 mln zł, a finansowanie jednego projektu wynieść ma maksymalnie blisko 2,2 mln zł.
"Program Polskie Powroty jest flagowym programem Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej, wpisującym się w jeden z naszych najważniejszych celów, jakim jest zwiększenie potencjału nauki polskiej" - dodał dyrektor NAWA, Łukasz Wojdyga.
NAWA została powołana do życia 1 października 2017 roku. Jej głównym jest zwiększenie poziomu umiędzynarodowienia polskiej nauki – zarówno poprzez ściągnięcie do Polski najwybitniejszych umysłów światowych, jak i skłonienie do powrotu polskich naukowców.
Program Polskie Powroty ma zachęcić polskich badaczy do powrotu do kraju poprzez zapewnienie im konkurencyjnych warunków pracy. W jego ramach przewidziano środki na: wynagrodzenie doświadczonego powracającego naukowca (350 tys. zł rocznie przez cztery lata) lub dla osoby z mniejszym doświadczeniem (240 tys. zł rocznie), dwa etaty - pozwalające powracającemu naukowcowi zorganizować własny zespół (180 tys. zł rocznie), adaptację miejsca pracy w polskiej jednostce (do 25 tys. zł) oraz koszty związane z przeprowadzką powracającego naukowca (30 tys. zł).
Program Polskie Powroty otwarty jest dla uczelni i jednostek naukowych (instytutów badawczych lub naukowych PAN), które planują zatrudnić naukowca powracającego z zagranicy. Warunkiem jest to, aby do momentu złożenia wniosków powracający badacz był zatrudniony w zagranicznych uczelniach, instytutach lub działach badawczych zagranicznych przedsiębiorstw przez co najmniej dwa lata. Jego pobyt nie mógł być także finansowany z polskich środków budżetowych.(PAP)
autor: Szymon Zdziebłowski
szz/ agt/