Tegoroczne Seminarium Śląskie, które rozpoczęło się w środę w Kamieniu Śląskim, poświęcone jest edukacji mniejszościowej. Jego uczestnicy mają m.in. zastanowić się nad istotą tej edukacji.
Przedstawiciel mniejszości niemieckiej i współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych Rafał Bartek, który rozpoczynał środowe obrady seminarium, mówił, że polski system oświaty gwarantuje prawo do nauki języków mniejszości oraz języków regionalnych i zapewnia warunki do organizowania ich nauki. Podał, posługując się danymi z systemu informacji oświatowej z września ub. roku, że w Polsce z nauki języka mniejszości lub języka regionalnego korzystało wtedy ponad 65,6 tys. osób.
„Dla członków każdej mniejszości kwestia edukacji jest bardzo istotna, stanowi ważny element poczucia tożsamości. Dlatego właśnie Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości od lat zabiegała o to, by odbyła się specjalna konferencja poświęcona temu tematowi” - tłumaczył.
Zaznaczył, że wśród omawianych kwestii na seminarium znajdą się np. problemy dot. prawodawstwa w zakresie edukacji mniejszościowej, braku ogólnopolskiego forum wymiany doświadczeń w zakresie oświaty mniejszości, braku materiałów dydaktycznych do nauki języka mniejszości narodowych i etnicznych czy słabo rozwiniętego nauczania w dwóch językach.
Andrzej Popiołek z opolskiego kuratorium oświaty podał PAP, że w tym województwie obecnie trzy przedszkola, trzy szkoły podstawowe i dwa gimnazja kształcą dzieci i młodzież w dwóch językach. „To mało w porównaniu z ponad 400 szkołami różnego szczebla w województwie, które uczą języka mniejszości narodowej w formie dodatkowego przedmiotu” – uznał Popiołek. Podał, że języka mniejszości uczy się na Opolszczyźnie łącznie 28 tys. uczniów, czyli ponad 20 proc. całej populacji.
Popiołek wyjaśnił, że jest znaczna różnica między uczeniem w dwóch językach, a uczeniem języka mniejszości jako przedmiotu dodatkowego. Nauka języka mniejszości polega na nauczaniu na trzech dodatkowych godzinach tygodniowo języka niemieckiego, który zawiera też – inaczej niż nauka języka obcego – np. elementy wiedzy z historii literatury, kultury, elementy geografii czy historii Niemiec. „Nauczanie w dwóch językach obejmuje natomiast uczenie minimum czterech przedmiotów obowiązkowych w dwóch językach” - dodał. Muszą to być przedmioty obowiązkowe, z wyłączeniem języka polskiego, języka obcego oraz historii i geografii Polski, a także wiedzy o społeczeństwie.
Popiołek zaznaczył, że wiele osób wciąż podchodzi do języka mniejszości jak do zwykłych dodatkowych godzin języka obcego. „Różnica między nauczaniem języka obcego a ojczystego jest kolosalna. Inaczej przecież uczy się języka polskiego polskie dzieci, a inaczej języka polskiego uczy się obcokrajowca, który ma go opanować” – podkreślił.
Przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych Bernard Gaida w rozmowie z PAP powiedział, że jego zdaniem najbardziej bieżący problem obserwowany przez mniejszość niemiecką to właśnie ten, iż ciągle nie ma zrozumienia różnicy między nauczaniem języka niemieckiego jako języka mniejszości, a języka niemieckiego uczonego jako język obcy. Ma być to również przedmiotem dyskusji podczas rozpoczętego w środę Seminarium Śląskiego.
Gaida zaznaczył również, że celem obrad będzie zderzenie praktyki z teorią. "Często bowiem politycy i praktycy się rozmijają. Politycy twierdzą, że Polska deklaruje i robi wiele, łoży na edukację mniejszościową ogromne środki – i to wszystko jest prawda. Natomiast chcemy też pokazać, gdzie są przy tym problemy” – dodał Gaida.
Seminarium Śląskie zostało zorganizowane po raz dziewiętnasty. Potrwa do soboty. Jego organizatorami są: Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej; Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce; Stowarzyszenie Pielęgnowania Sztuki i Kultury Śląskiej; Duszpasterstwo Mniejszości Narodowych Diecezji Opolskiej. (PAP)
kat/ dym/ gma/