Białoruski PEN Club przyłączył się do kampanii poparcia dla prowadzącego głodówkę w rosyjskiej kolonii karnej ukraińskiego reżysera Ołeha Sencowa i domaga się jego natychmiastowego uwolnienia.
"On ratuje godność każdego z nas, udowadnia jak wiele może jeden człowiek” – oświadczyła cytowana przez PEN Club białoruska laureatka literackiej Nagrody Nobla Swiatłana Aleksijewicz.
"Po tym, co on robi, nikt z nas nie ma prawa popadać w rozpacz, opuszczać rąk. Każdy powinien coś zrobić dla przyszłości. W przeciwnym razie znowu trafimy do przeszłości” – dodała pisarka.
Sencow od połowy maja prowadzi w kolonii karnej na rosyjskiej Dalekiej Północy bezterminowy strajk głodowy, domagając się uwolnienia ukraińskich więźniów politycznych z rosyjskich więzień. W piątek filmowiec skończył 42 lata.
„Daleko za nami pozostały lata 90., kiedy myśleliśmy, że wolność to święto. Dzisiaj wiemy, że wolność to długa droga. Ołehu, żyj! Jesteś nam potrzebny” – oświadczyła Aleksijewicz.
Pochodzący z Krymu Sencow został zatrzymany na półwyspie wkrótce po jego aneksji przez Rosję w 2014 roku, a następnie skazany w Rosji na 20 lat kolonii karnej na podstawie zarzutów o planowanie działalności terrorystycznej. Organizacje broniące praw człowieka, w tym Amnesty International, uważają, że wyrok zapadł na podstawie sfingowanych dowodów.
Do kampanii poparcia dla Sencowa i jego postulatów dołączyła się społeczność międzynarodowa, wiele różnych organizacji, reżyserzy, aktorzy, artyści. O jego ułaskawienie lub uwolnienie apelowali do władz Rosji przedstawiciele zachodnich rządów i organizacji międzynarodowych.
Władze Ukrainy liczą, że do rozmowy na temat przetrzymywanych w Rosji obywateli Ukrainy dojdzie w trakcie spotkania prezydentów USA i Rosji Donalda Trumpa i Władimira Putina w najbliższy poniedziałek w Helsinkach. W piątek matka reżysera wystosowała apel do Putina, by ułaskawił jej syna.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ ap/