Nagrodzony reżyser najdroższej irańskiej produkcji filmowej, poświęconej życiu Mahometa, ma nadzieję, że jego film "Muhammad" poprawi "pełen przemocy wizerunek" islamu, ale - jak pisze agencja AFP - religijny film może rozwścieczyć wielu muzułmanów.
Film o dzieciństwie proroka w środę ma premierę w 143 irańskich kinach w przeddzień pokazania go na festiwalu filmowym w Montrealu.
Kosztował co najmniej 40 mln dolarów i kręcono go ponad siedem lat. Trwa blisko trzy godziny - 171 minut - a występuje w nim plejada najlepszych irańskich aktorów. Ale ani razu nie pokazano w nim twarzy proroka, co jest próbą złagodzenia ikonoklastycznego stanowiska muzułmanów, przeciwnych ukazywaniu wizerunków.
Reżyser z nowej fali irańskich filmowców Madżid Madżidi (Majid Majidi) postarał się o alternatywny sposób filmowania Mahometa i zdecydował, że nie pokaże ani razu jego twarzy. Z włoskim operatorem Vittorio Storaro, trzykrotnym laureatem Oscara za zdjęcia filmowe, uzgodnili, że będą pokazywać filmowane wydarzenia oczami proroka, z jego punktu widzenia.
"Mieć bohatera filmu i ani razu nie pokazać jego twarzy to duże wyzwanie" - powiedział Madżid. Jego film "Dzieci niebios", o perypetiach dwojga rodzeństwa, które z biedy musi dzielić się jedyną parą butów, nominowano w 1998 roku do Oscara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Reżyser z nowej fali irańskich filmowców Madżid Madżidi (Majid Majidi) postarał się o alternatywny sposób filmowania Mahometa i zdecydował, że nie pokaże ani razu jego twarzy. Z włoskim operatorem Vittorio Storaro, trzykrotnym laureatem Oscara za zdjęcia filmowe, uzgodnili, że będą pokazywać filmowane wydarzenia oczami proroka, z jego punktu widzenia.
"Wszyscy są ciekawi i chcą zobaczyć na filmie proroka, ale jego twarzy tam nie ma" - powiedział, dodając, że tylko czasem ukazany jest jego profil albo ujęcie tyłem do kamery.
Ale rozwiązanie zastosowane przez 56-letniego Madżidiego nie zadowala ekspertów z największego muzułmańskiego uniwersytetu Al-Azhar z Kairu, jednej z najważniejszych instytucji teologicznych sunnizmu.
W oświadczeniu Al-Azhar "sprzeciwia się portretowaniu proroków i posłańców w sztuce", gdyż jest to jest "równoznaczne z poniżeniem ich duchowego statusu". Ale nie tylko pokazanie twarzy ma taką konotację - dotyczy to również głosu.
"Aktor, który odgrywa tę rolę, może potem grać przestępcę, a widzowie mogą połączyć obie postacie z przestępczością" - stwierdził Abdel Dajjim Nosair, doradca rektora Ahmeda al-Tajjiba stojącego na czele Al-Azharu.
Al-Azhar, jak tydzień wcześniej pisał "Tehran Times", prosił władze irańskie, aby nie pokazywały filmu, twierdząc, że może on pozostawić w duszach muzułmanów wykrzywiony obraz proroka.
Film "Muhammad", ukazujący dzieciństwo Mahometa, częściowo sfinansowany przez państwo, pokazany został w rocznicę urodzin ósmego imama szyitów Rezy, pochowanego w Meszchedzie.
Kolejne filmy trylogii mogą okazać się jeszcze bardziej kontrowersyjne, ponieważ młody bohater drugiej części nie jest jeszcze prorokiem. Został nim dopiero w wieku 40 lat. "Pokazanie tego będzie o wiele trudniejsze - mówi Madżidi - bo trudno będzie ułożyć nawet dialogi".
Ale reżyser, nagrodzony m.in. specjalną nagrodą ekumeniczną w Montrealu za promowanie dialogu religijnego, wierzy, że uda się i to.
W wywiadzie z AFP przeprowadzonym w Teheranie Madżidi powiedział również, że ekstremiści i dżihadyści zawłaszczyli imię islamu i w zachodnim świecie w rezultacie pojawiła się "niewłaściwa interpretacja islamu, ukazująca jego pełen przemocy wizerunek", który "nie ma żadnego związku z tą religią".
Dzień wcześniej podobnie wypowiadał się producent filmu, Mohammad-Mehdi Heidari, według którego "Muhammada" nakręcono, aby poprawić nastawienie zachodniego świata do proroka islamu.
Iran skrytykował wizerunki proroka, jakie ukazały się w satyrycznym francuskim piśmie "Charlie Hebdo", choć szyici znacznie łagodniej niż sunnici podchodzą do przedstawiania postaci religijnych.
Na wiele seansów najnowszego filmu Madżida bilety wyprzedano, ale w sunnickich krajach, jak Turcja, Indonezja, Malezja, "Muhammad" może wywołać duże kontrowersje. (PAP)
klm/ mc/