Od prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego emanował majestat Rzeczpospolitej. Uczył, że najważniejsze jest poczucie bezinteresownej służby Polsce – mówił p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów Jan Kasprzyk na pokazie filmu poświęconego ostatniemu prezydentowi RP na uchodźstwie.
Spotkanie poświęcone prezydentowi Ryszardowi Kaczorowskiemu było połączone z przedpremierowym pokazem filmu dokumentalnego "Całym życiem... Ryszarda Kaczorowskiego testament prezydenta". Odbyło się we wtorek w stołecznej Centralnej Bibliotece Wojskowej.
Kasprzyk wspominał, że jego pierwsze spotkanie z prezydentem Kaczorowskim miało miejsce w 1999 r. „Wiązało się z faktem, że raczył objąć honorowym patronatem Marsz Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej, którego wówczas byłem komendantem i organizatorem. I przyjechał do nas, spotkał się z młodymi ludźmi i powiem szczerze, że nasze pierwsze wrażenie i potem już towarzyszące zawsze było takie, że dotykamy wielkiej historii, spotykamy się z głową państwa” – mówił.
„Od prezydenta emanował majestat Rzeczpospolitej. Jego sposób bycia, wysławiania się, mądrość i wskazania, które przekazywał młodym ludziom, były tak wspaniałe, że można było powiedzieć, że zstąpił prezydent z okresu międzywojennego. To był człowiek na miarę II Rzeczpospolitej, niezwykle wrażliwy na sprawy związane z Polską. I przede wszystkim człowiek, który uczył nas, że najważniejsze jest poczucie bezinteresownej służby Polsce” – powiedział Kasprzyk.
Jak podkreślił, Kaczorowski zawsze mówił: „Służcie Polsce”, i powoływał się przy tym na swoje spotkanie z marszałkiem Józefem Piłsudskim, które miało miejsce, kiedy Ryszard Kaczorowski był młodym chłopcem i harcerzem. „I na dworcu w Białymstoku salutował marszałkowi, który palił papierosa w oknie wagonu kolejowego. I Józef Piłsudski powiedział mu wtedy: +Rośnij duży, będziesz Polsce potrzebny+. Prezydent Kaczorowski nam zawsze te słowa powtarzał: +Wy też będziecie Polsce potrzebni+” – mówił p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów, który współuczestniczył w powstaniu dokumentu poświęconego postaci Ryszarda Kaczorowskiego.
Jan Kasprzyk: „Od prezydenta emanował majestat Rzeczpospolitej. Jego sposób bycia, wysławiania się, mądrość i wskazania, które przekazywał młodym ludziom, były tak wspaniałe, że można było powiedzieć, że zstąpił prezydent z okresu międzywojennego. To był człowiek na miarę II Rzeczpospolitej, niezwykle wrażliwy na sprawy związane z Polską. I przede wszystkim człowiek, który uczył nas, że najważniejsze jest poczucie bezinteresownej służby Polsce”.
Dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej Jan Tarczyński, przez lata współpracownik prezydenta Kaczorowskiego zaznaczył, że był on był osobowością niezwykłą. „Prawy Polak, patriota, harcerz, prezydent. 20 lat pracy z nim to pasmo doświadczeń. Miał ogromny dystans do wielu spraw, potrafił patrzeć +poza sprawę+. Był niezwykle ciepłą osobowością i między nami po 20 latach służby, bo to była służba dla niego i dla idei, które reprezentował, powstał taki synowsko-ojcowski stosunek, oczywiście bez przekraczania pewnych barier” – opowiadał.
„Ale ta służba powodowała, że starałem się przejąć trochę z doświadczeń prezydenta, a przede wszystkim to, co stawiał na pierwszym planie, czyli służbę Polsce, Bogu i bliźnim, co jest nadal aktualne. Wiara i patriotyzm były dla niego nieodłączne. Uważał, że trzeba starać się przenosić dokonania zamierzchłych pokoleń, świadomość narodową dla nowego pokolenia, ale tak, by ono to zrozumiało” – zaakcentował Tarczyński.
Obecny na uroczystości podsekretarz stanu w MON Wojciech Fałkowski zaznaczył, że to spotkanie upamiętniające prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, ma przypomnieć nie tylko jego postać i dokonania, ale przede wszystkim „służbę ojczyźnie, którą realizowali ludzie na emigracji po II wojnie światowej”.
„To była galeria sześciu prezydentów, którzy trwali przy sprawie beznadziejnej, wbrew żelaznej kurtynie, deklaracjom jałtańskim, porządkowi komunistycznemu w Polsce i krajach sąsiednich. Pilnowali dziedzictwa politycznego, kulturowego, no i również dziedzictwa takiego materialnego, symboli Rzeczypospolitej. Oni trwali w służbie państwu, społeczeństwu, narodowi i najjaśniejszej Rzeczpospolitej jako idei. I Ryszard Kaczorowski, ostatni z tej listy był tym, który ten sztandar niepodległości doniósł do Polski” – podkreślił Fałkowski.
Historyk Wiesław Jan Wysocki, prezes zarządu Instytutu im. Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego wspominał, że kiedy był podczas strajku w Stoczni Gdańskiej, prawie nikt ze strajkujących nie miał świadomości, że „jest jeszcze Polska emigracyjna”.
„Że jest Polska, która niesie ideały niepodległościowe. I wielką rolą prezydenta Kaczorowskiego było to, że kiedy złożył urząd tak godnie, tak pięknie nauczał nas. Był tym wielkim pedagogiem, który przenosił, transferował te wartości niepodległościowe do kraju. Przenosił je z emigracji. I to jest chyba największy wymiar zasług, jakie pozostawił” - mówił.
”Był krótko prezydentem, ale wniósł w nasz wymiar ten obszar niepodległościowy, imponderabilia. Świat III RP, który nie widział potrzeby łączności z II RP, wyeliminował całkowicie środowiska opozycji niepodległościowej w kraju. Tylko tzw. demokratyczna opozycja była doceniana. Natomiast on pokazał, że jest jeszcze inny wymiar wartości i inny wymiar ludzi, którzy służyli do końca niepodległej. Był tym spoiwem między II Rzeczpospolitą a marzeniami o prawdziwej III Rzeczpospolitej” – podsumował Wysocki.
Dokument poświęcony prezydentowi Kaczorowskiemu ma zostać wyemitowany w TVP Historia 10 kwietnia.
Ryszard Kaczorowski urodził się w Białymstoku 26 listopada 1919 r. W wieku 14 lat wstąpił do harcerstwa, gdzie udzielał się jako instruktor, drużynowy i opiekun obozów letnich. W 1934 r. rozpoczął też edukację w białostockiej Szkole Handlowej. Tuż przed wybuchem II wojny został zastępcą komendanta białostockiego Pogotowia Harcerskiego, mającego pełnić funkcję pomocniczą w przypadku wojny. Po wejściu Sowietów do miasta współtworzył na jego terenie konspiracyjne struktury Szarych Szeregów m.in. jako hufcowy i komendant chorągwi.
Za tajną działalność 17 czerwca 1940 r. aresztowało go NKWD. Przetrzymywany w Białymstoku i Mińsku po trwającym dwa dni procesie został skazany przez sąd wojskowy na karę śmierci. Po stu dniach uwięzienia w celi śmierci 10 maja 1941 r. sąd Związku Sowieckiego zamienił mu karę na 10 lat łagrów i zesłał na Kołymę. Wypuszczony z obozu po wejściu w życie układu Sikorski-Majski, w marcu 1942 r. zasilił szeregi tworzonej w ZSRR przez gen. Władysława Andersa Armii Polskiej. Walczył w kampanii włoskiej m.in. pod Monte Cassino.
W 1947 r. osiadł w Londynie, gdzie ukończył Szkołę Handlu Zagranicznego. W 1986 r. w rządzie na emigracji został ministrem do spraw krajowych, w 1989 r. objął - po Kazimierzu Sabbacie - stanowisko prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. Po wyborze Lecha Wałęsy na prezydenta w grudniu 1990 r. Kaczorowski przekazał na jego ręce insygnia władzy prezydenckiej II Rzeczypospolitej. Ryszard Kaczorowski zginął w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. (PAP)
akn/ agz/