Na rozpoczynającym się 6 lutego 64. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Berlinale o główną nagrodę Złotego Niedźwiedzia będzie ubiegać się 20 filmów z niemal wszystkich kontynentów. W konkursie głównym nie ma filmów polskich.
Najsilniej reprezentowane są kinematografie niemiecka i chińska - powiedział we wtorek dyrektor festiwalu Dieter Kosslick.
Organizatorzy zaprezentują festiwalowej publiczności 18 światowych premier, w tym trzy pełnometrażowe debiuty.
Chińczycy pokażą w konkursie głównym "Bai Ri Yan Huo" (Black Coal, Thin Ice) w reżyserii Yinana Diao, "Tui Na" (Blind Massage) Lou Ye i "Wu Ren Qu" (No Man's Land) Ninga Hao, a Niemcy filmy: "Jack" Edwarda Bergera, "Kreuzweg" (Droga krzyżowa) Dietricha Brueggemanna, "Zwischen Welten" (Pomiędzy światami) w reżyserii Feo Aladaga i "Die geliebten Schwestern" (Kochane siostry) Dominika Grafa.
Otwierający festiwal film "The Grand Budapest Hotel" w reżyserii Wesa Andersona jest koprodukcją angielsko-niemiecką.
Jednym z motywów przewodnich tegorocznego festiwalu jest według Kosslicka wpływ kryzysu finansowego na życie dzieci i młodzieży. "Katastrofa finansowa, która miała miejsce w minionych latach, spowodowała, że niewielka część ludzi stała się bardzo bogata, a większość mieszkańców Ziemi uległa pauperyzacji" - powiedział dyrektor Berlinale, dodając, że właśnie dzieci i młodzież szczególnie mocno odczuły skutki kryzysu.
Poza konkursem pokazana zostanie niemiecko-amerykańska koprodukcja "Obrońcy skarbów" w reżyserii George'a Clooneya. Film opowiada o działalności amerykańskiej jednostki specjalnej zajmującej się odzyskiwaniem i zabezpieczeniem zrabowanych przez nazistów dział sztuki w końcowej fazie II wojny światowej.
Amerykański reżyser Richard Linklater przywiezie do Berlina swój najnowszy film "Boyhood", nestor francuskiego filmu Alain Resnais pokaże obraz "Aimer, boire et chanter", a Norweg Hans Petter Moland - "Kraftidioten".
Pytany o brak w konkursie filmów z Europy Wschodniej i Środkowej Kosslick odpowiedział: "My nie kręcimy filmów, lecz tylko je pokazujemy". Jego zdaniem w tym roku, w przeciwieństwie do ubiegłorocznej edycji, w tej części Europy nie powstały żadne wartościowe dzieła.
Poza konkursem pokazana zostanie niemiecko-amerykańska koprodukcja "Obrońcy skarbów" w reżyserii George'a Clooneya. Film opowiada o działalności amerykańskiej jednostki specjalnej zajmującej się odzyskiwaniem i zabezpieczeniem zrabowanych przez nazistów dział sztuki w końcowej fazie II wojny światowej. Film zyskał dodatkowo na aktualności w związku z ujawnieniem w zeszłym roku przez prasę faktu odnalezienia w Monachium kolekcji obrazów zrabowanych prawowitym właścicielom przez władze III Rzeszy.
Clooney będzie gościem berlińskiego festiwalu. Na czerwonym dywanie mają pojawić się także: Charlotte Gainsbourg, Matt Damon, Catherine Deneuve, Bruno Ganz i Uma Thurman.
Poza konkursem widzowie zobaczą też "Nimfomankę" Larsa von Triera.
Berlinale to nie tylko konkurs główny. W dziesięciu innych kategoriach zostanie pokazanych blisko 400 filmów.
W programie sekcji Forum znalazł się najnowszy film Anki i Wilhelma Sasnalów "Huba". Obraz opowiada historię starszego człowieka, który całe życie przepracował w fabryce. Poznajemy go w chwili, gdy wprowadza się do niego córka ze swoim malutkim dzieckiem. W programie festiwalu czytamy, że jest to opowieść o "ciasnocie, o nieznanym, intymności, bliskości i ciele".
Do sekcji Forum Expanded zakwalifikowano prace: "Orbitalna" Marcina Małaszczaka i "Pogorszenie Widzenia" Wojciecha Bąkowskiego. W kategorii filmów krótkometrażowych bierze udział film "Do serca twego" Ewy Borysewicz, natomiast w sekcji filmów dziecięcych i młodzieżowych Generation 14plus "Obietnica" Anny Kazejak.
Decyzja jury pracującego pod przewodnictwem Jamesa Schamusa o przyznaniu Złotego i Srebrnych Niedźwiedzi zostanie ogłoszona 15 lutego. Jednego laureata poznaliśmy już przed rozpoczęciem festiwalu - honorowego Niedźwiedzia za całokształt twórczości otrzyma brytyjski reżyser Ken Loach, twórca takich filmów, jak m.in. "Wiatr w oczy" (1993), "Riff-Raff" (1990) i Whisky dla aniołów" (2012).
Zdaniem Kosslicka Berlinale jest pod względem liczby widzów największym festiwalem filmowym świata. Festiwalowe filmy obejrzy na 64 ekranach w stolicy Niemiec pół miliona fanów kina.
W ubiegłym roku o nagrody w konkursie głównym ubiegał się, bez powodzenia, film Małgorzaty Szumowskiej "W imię...".
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ mc/