W Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku pokazany zostanie w niedzielę film dokumentalny pt. "Transparent", opowiadający o transparencie z napisem Solidarność, wykonanym przez grupę młodych ludzi na mszę papieską 12 czerwca 1987 r. na gdańskiej Zaspie.
"Głównym bohaterem filmu jest tytułowy transparent, opowiadamy historię jego powstania. Wielką, 10-metrową płachtę z napisem Solidarność przygotowali młodzi ludzie, licealiści i studenci, działający wówczas w bardzo różnych ugrupowaniach antykomunistycznych" - powiedział PAP producent filmu, właściciel Gdańskiego Kantoru Wydawniczego, Krzysztof Grynder.
W wykonaniu i przemyceniu transparentu w dziecięcym wózku na mszę z Janem Pawłem II zaangażowała się młodzież związana m.in. z Ruchem Wolność i Pokój oraz Federacją Młodzieży Walczącej.
"Całe środowisko opozycyjne traktowało przyjazd papieża jako pewnego rodzaju wyzwanie i spełnienie marzeń, bo była okazja zrobić piękną manifestację i zmierzyć się z milicją. Szacowaliśmy, że na spotkanie z papieżem przyjdzie kilkaset tysięcy osób i był to potencjał, który można było fenomenalnie pokierować do zwarcia" - mówi w filmie Mariusz Wilczyński z FMW, który wymalował napis na transparencie.
Plan był taki, aby wielki transparent nieść po mszy na czele antykomunistycznej demonstracji zmierzającej pod pomnik Poległych Stoczniowców 1970.
Pochód skierował się w ulicę Dzierżyńskiego (dzisiejszą aleję Legionów), doszedł do ulicy Miszewskiego, gdzie już czekały na manifestujących milicyjne radiowozy.
"Wówczas nagle pojawił się jakiś ksiądz, który krzyknął +stop, siadajmy+, zatrzymując w ten sposób marsz. Zaraz potem rozpoczęło się pałowanie i brutalna pacyfikacja demonstracji. Teraz po latach udało nam się ustalić, że to nie był prawdziwy kapłan, ale funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa przebrany w sutannę" - wspomina Grynder, który był wówczas członkiem Ruchu Wolność i Pokój.
Ważną częścią filmu, oprócz wspomnień, jak młodzi ludzie odważyli się niespełna 30 lat przygotować transparent, jest też opowieść o tym, co się stało z ich dziełem. Okazuje się bowiem, że transparent zaginął i do dziś nie udało się go odnaleźć.
"Większość transparentów z mszy papieskiej, które SB wtedy zdobyła zostały po 1989 r. przekazane archiwum +Solidarności+, gdzie są do dzisiaj. Wielki transparent nie wpadł jednak w ręce służb. Jesteśmy na sto procent pewni, że wisiał on nad bramą Stoczni Gdańskiej podczas strajku w maju 1988 r. Ten transparent był bardzo charakterystyczny, bo napis Solidarność nie miał, jak inne, biało-czerwonej flagi" - wyjaśnił Grynder.
Pojawiły się relacje, że zaginiony transparent może znajdować się na strychu plebanii kościoła św. Brygidy w Gdańsku. Przeszukania tego miejsca nic przyniosły jednak rozwiązania zagadki.
"Nie wiemy przez kogo, transparent został uratowany. Być może jest gdzieś teraz w prywatnych rękach i kto wie, może po projekcji filmu, ktoś się do nas z tym zgłosi. Zobaczymy, może historia dopisze dalszy ciąg tej historii" - mówi z nadzieją Grynder.
Dużą wartością 55-minutowego dokumentu są materiały archiwalne. Na ekranie pojawi się np. kilkanaście minut zapisu filmowego zarejestrowanego zarówno przez Służbę Bezpieczeństwa, jak i osoby związane z antykomunistycznym podziemiem. W "Transparencie" wykorzystano też historyczne materiały audio oraz zdjęcia.
W filmie wypowiada się kilkoro młodych działaczy antykomunistycznych z lat 80 ub. wieku m.in. Maciej Grabski, Jacek Kurski, Klaudia Moszczyńska-Brożyna, ale także b. metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski i Janusz Molka, TW "Romkowski", funkcjonariusz SB na etacie niejawnym, który w 1987 r. rozpracowywał środowisko opozycji młodzieżowej w Gdańsku.
Reżyserem filmu jest Mariusz Sławiński. Jest on też wraz z Jarosławem Podsiadło współautorem scenariusza. Autorami zdjęć są Wojciech Ostrowski, Grzegorz Dolecki i Mariusz Elert. Muzykę przygotował Marek Kuczyński; w filmie wykorzystano też piosenkę Kazika Staszewskiego pt. "Amnezja".
Po projekcji odbędzie się dyskusja z udziałem twórców i bohaterów filmu.(PAP)
rop/ agz/