Pokazem dramatu "Chce się żyć" w reżyserii Macieja Pieprzycy w czwartek w Moskwie rozpoczął się 7. Festiwal Filmów Polskich "Wisła". Ten doroczny przegląd polskiego kina potrwa do 22 maja. Zaprezentowane zostaną 23 filmy, w tym najnowsze polskie produkcje.
Podczas uroczystości otwarcia festiwalu, która odbyła się w reprezentacyjnym Domu Kina, wystąpił Akademicki Chór Pieśni i Tańca Armii Rosyjskiej im. Aleksandra Aleksandrowa. Wykonał po polsku "Czerwone maki na Monte Cassino" i "Hej Sokoły". Pierwszego utworu publiczność wysłuchała na stojąco.
Patronat honorowy nad imprezą ze strony polskiej objęli m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, a ze strony rosyjskiej - przewodnicząca Rady Federacji Walentina Matwijenko, minister kultury Władimir Miedinski i specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. współpracy kulturalnej z zagranicą Michaił Szwydkoj.
Borusewicz w przesłaniu skierowanym do uczestników przeglądu podkreślił, że "ostatnie miesiące to trudny okres dla Europy Środkowo-Wschodniej". "Napięcia spowodowane zmianą sytuacji geopolitycznej w tym regionie budzą głęboką obawę w Europie i na świecie. Ta sytuacja wywołała ochłodzenie stosunków pomiędzy Polską a Rosją i zmusza władze naszego państwa do zajęcia jednoznacznego stanowiska. Nie wpływa to jednak na fakt, że obywatele naszych krajów wciąż utrzymują ze sobą poprawne stosunki" - napisał marszałek Senatu.
Podczas uroczystości otwarcia festiwalu, która odbyła się w reprezentacyjnym Domu Kina, wystąpił Akademicki Chór Pieśni i Tańca Armii Rosyjskiej im. Aleksandra Aleksandrowa. Wykonał po polsku "Czerwone maki na Monte Cassino" i "Hej Sokoły". Pierwszego utworu publiczność wysłuchała na stojąco.
Z kolei Szwydkoj w swoim przesłaniu wskazał, że "dzisiaj, gdy bezpośrednie kontakty między obywatelami Polski i Rosji osłabły, szczególnie wzrosła rola sztuki jako instrumentu kształtującego zdolność odbioru kultury i sposobu myślenia sąsiedniego narodu". "Bez umiejętności słuchania i słyszenia się nawzajem niemożliwe jest bowiem pokonanie pojawiających się politycznych i ekonomicznych przeszkód" - zaznaczył.
W tym roku festiwal po raz pierwszy odbywać się będzie w kinie "Pięć gwiazd na Pawieleckiej". W poprzednich latach miejscem przeglądu zawsze było kino "Chudożestwiennyj" na Arbacie. To jedno z najstarszych kin w Moskwie zostało jednak zamknięte na czas remontu.
Oprócz "Chce się żyć" do konkursu głównego zakwalifikowano 11 filmów: "Bejbi blues" Katarzyny Rosłaniec, "Bilet na księżyc" Jacka Bromskiego, "Drogówkę" Wojtka Smarzowskiego, "Dzień kobiet" Marii Sadowskiej, "Dziewczynę z szafy" Bodo Koxa, "Idę" Pawła Pawlikowskiego, "Imagine" Andrzeja Jakimowskiego, "Papuszę" Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauzego, "Płynące wieżowce" Tomasza Wasilewskiego, "Układ zamknięty" Ryszarda Bugajskiego oraz "W ukryciu" Jana Kidawy-Błońskiego.
Jednak "Papuszy" widzowie w Moskwie nie zobaczą. Twórcy filmu wycofali swój obraz z moskiewskiego festiwalu w proteście przeciwko postępowaniu władz Rosji, które zakazały wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej - a tym samym na zaanektowany Krym - legendarnemu przywódcy Tatarów krymskich Mustafie Dżemilewowi, laureatowi polskiej Nagrody Solidarności.
W liście otwartym do organizatorów przeglądu Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze podkreślili, że ich film, choć powstał w obronie prześladowanego na przestrzeni stuleci narodu Romów, to jednak dotyczy każdej prześladowanej mniejszości. "Zdajemy sobie sprawę, że nasza decyzja krzywdzi wielu miłośników polskiego kina w Rosji. Mamy jednak nadzieję, że zrozumieją sens naszej decyzji. Musimy pozostać wierni bohaterom własnych filmów" - oświadczyli.
Organizatorzy festiwalu wyrazili ubolewanie z powodu tej decyzji. Zauważyli też, że "właśnie kino powinno być przestrzenią, w której reżyser wyraża swoje poglądy, oraz mostem porozumienia między narodami".
Filmy z konkursu głównego jak co roku będą walczyć o statuetkę Słonia, nagrodę Izby Filmoznawców i Krytyków Filmowych Rosji. Festiwalowemu jury przewodzić będzie były szef tej renomowanej organizacji kinematograficznej Wiktor Matizen. Przyznana zostanie też Nagroda Publiczności, o którą będą się ubiegać wszystkie pełnometrażowe obrazy festiwalu.
"Papuszy" widzowie w Moskwie nie zobaczą. Twórcy filmu wycofali swój obraz z moskiewskiego festiwalu w proteście przeciwko postępowaniu władz Rosji, które zakazały wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej - a tym samym na zaanektowany Krym - legendarnemu przywódcy Tatarów krymskich Mustafie Dżemilewowi, laureatowi polskiej Nagrody Solidarności.
Poza dziełami konkursowymi widzowie w Moskwie zobaczą panoramę nowego kina polskiego, a także - na pokazach specjalnych - dramat biograficzny "Wałęsa. Człowiek z nadziei" Andrzeja Wajdy oraz komedię "Wenus w futrze" Romana Polańskiego. Odbędą się też pokazy krótkometrażowych obrazów Studia Munka i filmów Praskiego Festiwalu Młodzieży. Przewidziana jest również prezentacja prac najzdolniejszych studentów i absolwentów Łódzkiej Szkoły Filmowej w ramach bloku "Łodzią po Wiśle".
Przy okazji festiwalu planowane są spotkania z polskimi twórcami: reżyserami - Maciejem Pieprzycą, Marią Sadowską, Bodo Koxem, Tymonem Wyciszkiewiczem i Maciejem Wojtyszką, aktorami - Katarzyną Kwiatkowską, Magdaleną Różańską, Julią Pogrebińską, Kamilem Tkaczem, Mateuszem Banasiukiem i Bartoszem Gelnerem oraz dystrybutorem Anną Niderhaus.
W tym roku "Wisła" zawita też m.in. do Tweru, Kaliningradu, Niżniego Nowogrodu, Czerniachowska, Rostowa nad Donem, Swietłogorska, Zielenogradska i Krasnodaru.
Odpowiednikiem przeglądu w Polsce jest Festiwal Filmów Rosyjskich "Sputnik". Główną organizatorką obu imprez jest prezes Fundacji Wspieram Małgorzata Szlagowska-Skulska.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mmp/ mc/ jbr/