Każde pokolenie architektów uważa za swój honor dołożyć nową cegiełkę do wspaniałego gmachu architektury wznoszonego od tylu tysięcy lat – pisał Adolf Szyszko-Bohusz, jeden w najwybitniejszych architektów międzywojennej Polski, kierownik odbudowy Zamku Królewskiego na Wawelu i rektor krakowskiej ASP.
Jako architekt zaprojektował wyróżniające się w krajobrazie Krakowa budynki: Dom Plastyków przy ul. Łobzowskiej, gmach Pocztowej Kasy Oszczędności przy ul. Wielopole, Dom im. Józefa Piłsudskiego na Oleandrach i Dom Towarzystwa Ubezpieczeniowego Feniks przy Rynku Głównym. Jego dziełami są też rezydencja prezydenta RP w Wiśle czy mauzoleum gen. Józefa Bema w Tarnowie.
Przed II wojną światową odpowiadał za renowację kolegiaty w Wiślicy, odnowę Zamku Królewskiego na Wawelu i prace restauracyjne w Zamku Królewskim w Warszawie. Miał olbrzymi wpływ na rozwój Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, w której zaczął pracować dokładnie sto lat temu.
"Jan Matejko doprowadził do tego, że Szkoła Sztuk Pięknych w Krakowie stała się niezależną instytucją i zainicjował budowę gmachu głównego, w którym uczelnia mieści się do dziś. Julian Fałat doprowadził do awansu szkoły do rangi akademii, z kolei Adolf Szyszko-Bohusz jako pierwszy doprowadził do podziału uczelni na wydziały i co ważniejsze do sztuk plastycznych dodał na równych prawach sztuki projektowe oraz konserwację zabytków. To on sto lat temu dał początek Akademii, którą znamy obecnie, dlatego uważam go za wielkiego reformatora" – mówił PAP Michał Pilikowski, autor książki "Architekt Akademii. Adolf Szyszko-Bohusz w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych".
Dodał, że Adolf Szyszko-Bohusz był tytanem pracy. "Równolegle prowadził działania na wielu polach. Był architektem, konserwatorem zabytków, badaczem, teoretykiem historii sztuki, pedagogiem i prezesem różnych stowarzyszeń" – wskazuje Pilikowski.
Szyszko-Bohusz urodził się w Narwie na terenie dzisiejszej Estonii. Studiował architekturę na Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu i ta uczelnia ukształtowała jego myślenie o architekturze i projektowaniu jako dziedzinach równych sztukom pięknym. Zasługą Adolfa Szyszko Bohusza było założenie na ASP Wydziału Architektury. Od 1922 do 1929 roku był rektorem uczelni, która jego wysiłkom zawdzięcza zatwierdzenie przez władze państwowe nowego statutu i uznanie za szkołę wyższą.
Pod patronatem Szyszko-Bohusza wydawane było pierwsze czasopismo ASP "Sztuki Piękne", za jego kadencji w ASP wprowadzono zwyczaj nadawania tytułu profesora honorowego i utworzono Dom Plenerowy na Harendzie w Zakopanem. Zatrudniał profesorów i studentów ASP przy pracach konserwatorskich na Wawelu i jako prezes Związku Polskich Artystów Plastyków opiekował się absolwentami ASP.
"Silną ręką dowodził wszystkimi swoimi działaniami. Wychodził z założenia, że jeśli on ponosi odpowiedzialność, to do niego należy decydujący głos" – mówił Pilikowski. "Nie każdy to akceptował. Przeciwnicy Szyszko-Bohusza twierdzili, że wykorzystywał uczelnię w celu realizowania swojej własnej pasji czy nawet obsesji nauczania architektury. Równie zdecydowanie rządził na Wawelu. Ale patrząc z perspektywy czasu, musimy przyznać, że przyniosło to efekty, a jego osiągnięcia są imponujące" – dodał.
Autor książki przypomina pierwszy pobyt Szyszko-Bohusza w Krakowie 1910-1912, objęcie Katedry Architektury Nowoczesnej w Szkole Politechnicznej we Lwowie i powrót w 1916 roku już na stałe do Krakowa, gdy mając 33 lata został on kierownikiem odbudowy Zamku Królewskiego na Wawelu. Jak pisze autor biografii "nominacja ta w decydujący sposób wpłynęła na jego przyszłe losy i otworzyła mu drzwi do wielkiej kariery w Polsce okresu międzywojennego".
Obecny wygląd Zamku Królewskiego i Wzgórza Wawelskiego to w znacznym stopniu zasługa Szyszko-Bohusza, który prowadził tam szereg prac badawczych, odkrył przedromańską rotundę świętych Feliksa i Adaukta, doprowadził do odtworzenia najważniejszych zamkowych komnat, w katedrze zaprojektował m.in. baldachim nad wejściem do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.
"Trzeba podkreślić, że Adolf Szyszko-Bohusz z wielką determinacją narzucił swą wizję restauracji Wawelu. Może popełniał błędy, może był zbyt apodyktyczny, ale gdyby się wahał i słuchał zbyt wielu doradców, debaty uczonych trwałyby w nieskończoność – a Wawel leżałby w ruinie" – ocenia autor książki.
Jak podkreśla Michał Pilikowski, Szyszko-Bohusz przez niemal całe życie uczył: najpierw w Szkole Politechnicznej we Lwowie w stworzonej specjalnie dla niego Katedrze Architektury Nowoczesnej, w krakowskiej ASP, Politechnice Warszawskiej, a po II wojnie światowej założył na Wawelu Wydział Architektury afiliowany początkowo przy AGH, później będący jednym z wydziałów założycielskich Politechniki Krakowskiej.
"Był człowiekiem instytucją. Trudno powiedzieć, co było dla niego najważniejsze. Był przede wszystkim architektem i konserwatorem i to była jego misja. Uważał siebie za artystę" – podkreślił autor biografii.
Szyszko-Bohusz uważał, że do współczesnych sobie ludzi należy przemawiać językiem współczesnym, choć opierając się w architekturze na tradycji i narodowej historii.
"Wszyscy artyści twórczo pracują, jedni tylko architekci wciąż naśladują dokonania minionych pokoleń. A właśnie dotrzymanie kroku współczesności jest niezbędnym warunkiem do stworzenia naprawdę nowego stylu. Nie oznacza to jednak całkowitego zerwania z dorobkiem przeszłości. Prawdziwy architekt świadomie wpisuje swoją twórczość w ciągłość tradycji. Radykalne nowatorstwo działa destrukcyjnie" – podkreślał Szyszko-Bohusz.
Podczas okupacji niemieckiej – wykluczony przez Niemców z grona stałych mieszkańców Wawelu, był tam jednak nadal zatrudniony i starał się, na ile mógł, otaczać opieką wawelskie zbiory. Zanim hitlerowcy wkroczyli na zamek przygotował przeprowadzoną z sukcesem ewakuację arrasów. Działał w tajnym Komitecie Wawelskim i wielokrotnie interweniował, gdy tylko Niemcy przystępowali do realizacji pomysłów, które groziły zniszczeniem rezydencji polskich królów. Jako rysownik był zatrudniony przez niemiecką spółkę działającą na Wawelu, co stało się przyczyną jego kłopotów po wojnie, gdy musiał odpierać zarzuty komunistów, że kolaborował z Niemcami.
Pracami konserwatorskim na Wawelu kierował do 1946 r., bez powodzenia podjął inicjatywę utworzenia Instytutu Badawczego nad Śladami Kultury Prasłowiańskiej. Zmarł 1 października 1948 r. Został pochowany na cmentarzu Rakowickim.
Michał Pilikowski mówi, że jego książka to biografia Szyszko Bohusza ze szczególnym uwzględnieniem jego dokonań jako profesora i rektora ASP w Krakowie.
"To swego rodzaju uzupełnienie książek, które ukazały się do tej pory. Ja pokazuję Szyszko-Bohusza jako pedagoga, który miał wpływ na wielu polskich artystów. Zależało mi na pokazaniu, że to postać bardzo bogata i wielowymiarowa" – podkreślił.
Książka "Architekt Akademii. Adolf Szyszko-Bohusz w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych" ukazała się nakładem Wydawnictwa ASP.(PAP)
Autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ joz/