W maju 1918 roku żołnierze I Korpusu Wojska Polskiego pod dowództwem gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego zostali rozbrojeni przez Niemców. „Kapitulacja Bobrujska nie jest jednak kresem wysiłku żołnierzy polskich rozproszonych w dawnym Imperium Rosyjskim. Wręcz przeciwnie, stanowiła pewien początek” – czytamy.
Album „Białe Legiony przeciwko bolszewikom” stanowi kontynuację pracy „Białe Legiony 1914–1918”, która ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej w 2018 roku. Wielu dowborczyków nie pogodziło się przecież z kapitulacją i nie złożyło broni w maju 1918 roku. „Żołnierze zamierzali kontynuować walkę o wolną Polskę, gdyż wierzyli w ostateczne zwycięstwo. To oni zainicjowali tworzenie niemal wszystkich – mniejszych i większych – polskich oddziałów wojskowych w różnych częściach Rosji: od Ukrainy po Syberię i od Morza Białego po Kaukaz” – czytamy.
Jak wskazuje Wojciech Muszyński, celem koncentrujących się pod narodowym sztandarem żołnierzy tułaczy był powrót z bronią w ręku do ojczyzny i wyzwolenie jej spod okupacji niemieckiej. „W większości wypadków spełnienie tych pragnień nie było jednak możliwe z uwagi na sytuację w ogarniętej wojną domową Rosji. Zanim pojawiła się szansa na powrót do kraju, oddziały polskie czekała krwawa przeprawa zbrojna z wrogiem groźniejszym niż Niemcy – z bolszewikami. Tak bowiem ułożyła się historia, że tworzone z myślą o walce przeciwko Niemcom wojsko polskie w Rosji, aby przetrwać, musiało włączyć się w działania rosyjskiej antybolszewickiej białej armii i wspierających ją państw ententy” – pisze autor.
Polskie oddziały ochotnicze w Rosji, które powstały na gruzach armii rosyjskiej w 1918 roku, miały zupełnie inną specyfikę niż formacje walczące w okresie I wojny światowej. W latach 1914–1918 po stronie rosyjskiej walczyły oddziały polskie, które stopniowo ewoluowały i rozwijały się liczebnie: od niewielkiego Legionu Puławskiego do prawie trzydziestotysięcznego I Korpusu Polskiego. Jak dowiadujemy się z albumu, „w okresie I wojny światowej pomiędzy formacjami polskimi zachowano ciągłość organizacyjno-kadrową. Tymczasem od 1918 r. mamy do czynienia z wieloma niezależnie od siebie operującymi jednostkami, które za każdym razem tworzono od podstaw, często improwizując w chaosie rewolucji rosyjskiej”.
Oddziały polskie prowadziły działania zbrojne na nieznanym sobie terenie, a ponadto nie utrzymywały również łączności pomiędzy sobą. Wszystko to sprawiało, że losy wojska polskiego w Rosji w latach 1918–1920 są zagadnieniem bardzo złożonym.
Jak podkreśla Wojciech Muszyński, jeszcze jedna kwestia różniła polskie formacje z okresu rosyjskiej wojny domowej od tych z czasów Wielkiej Wojny. W latach 1914-1918 spór polityczny między narodowymi demokratami, czyli zwolennikami ententy, a socjalistami, czyli stronnikami państw centralnych, doprowadził do powstania podziałów Polaków – Białe Legiony, które walczyły po stronie rosyjskiej, były bliższe ideowo Romanowi Dmowskiemu, a z kolei utworzone w Galicji legiony skupiały sympatyków Józefa Piłsudskiego. „Jednak począwszy od 1918 r., zawirowania polityczne dotyczące sprawy polskiej spowodowały, że spory pomiędzy zwolennikami obu zantagonizowanych obozów wygasły” – wskazuje Muszyński. Koncepcje współpracy z Wiedniem i Berlinem w kwestii odbudowy Polski okazały się złudzeniem, a ich zwolennicy albo musieli zmienić swoje podejście, albo po prostu znaleźli się na politycznym marginesie.
W rozdartej rewolucją Rosji w 1918 roku polscy legioniści współpracowali ze sobą w ramach formowania Wojska Polskiego. „Oddziały polskie powstające w Rosji po 1918 r. były w istocie wspólnym dziełem narodowych demokratów i piłsudczyków” – ocenia autor publikacji.
Album „Białe Legiony przeciwko bolszewikom. Polskie formacje w Rosji 1918–1920” Wojciecha Jerzego Muszyńskiego ukazał się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej, w serii wydawniczej „Dopalanie Kresów”.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/