„Twoje życie wydaje mi się pięknym i spełnionym. Umierasz za coś, za co warto umrzeć. I nie ma to zupełnie znacznia, że mógłbyś zostać kimś +wielkim+. (…) Jeśli musisz teraz umrzeć, to ufam, że to ma sens” – pisała w jednym z listów Freya von Moltke do swojego męża – Helmutha Jamesa.
Zbiór listów pisanych od września 1944 r. do stycznia 1945 r. to świadectwo pożegnania małżeństwa von Moltków – Helmutha Jamesa i Freyi. Jak pisała Freya: „obydwoje wiemy, że nigdy siebie nie stracimy, bo nasza miłość nas na zawsze jednoczy. Nic nie może tego zmienić, ani całe to piekło i utrapienie, ani łzy i ogrom cierpienia”.
Helmuth James von Moltke (1907-1945) był założycielem Kręgu z Krzyżowej – jednego z niemieckich ruchów oporu. Po wybuchu II wojny światowej powołano go do służby jako radca wojenny – został rzeczoznawcą do spraw prawa międzynarodowego w Zarządzie Wywiadu i Kontrwywiadu Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu. Już wtedy próbował naginać nazistowską wykładnię prawa do powszechnie uznawanego prawa międzynarodowego w kwestii traktowania jeńców wojennych i zakładników – w tym także polskich. Szybko jednak zorientował się, że władze ignorowały jego propozycje.
W trakcie wojny wraz z grupą przyjaciół snuł w rodzinnym majątku w Krzyżowej (wówczas Kreisau), rozważania demokratycznej perspektywy przyszłości w wolności i pokoju, a najważniejszym celem tej grupy było zakończenie reżimu narodowosocjalistycznego. Działalność Kręgu z Krzyżowej, jak później ta grupa została nazwana przez Gestapo, wyszła na jaw po nieudanym zamachu Stauffenberga na Hitlera 20 lipca 1944 r. w wyniku przesłuchań spiskowców. Chociaż von Moltke został aresztowany już w styczniu 1944 r. (początkowo był w więzieniu Gestapo w Berlinie, a następnie w areszcie prewencyjnym w Ravensbrück) i sam bezpośrednio nie miał nic wspólnego ze Stauffenbergiem, po wykryciu rzekomego związku z autorami zamachu z lipca 1944 r. został poddany od 19 sierpnia 1944 r. zaostrzonemu aresztowi. 28 września von Moltke został przeniesiony do więzienia Tegel w Berlinie. Dzięki duszpasterzowi więzienia – Haraldowi Poelchauowi – niezdemaskowanemu przez Gestapo uczestnikowi spotkań w Krzyżowej, von Moltke mógł właściwie aż do śmierci wymieniać potajemnie listy ze swoją żoną – Freyą.
Konspiracyjna korespondencja pozwalał małżonkom na szczere pisanie. To korespondencja pomiędzy kochającym się małżeństwem, które właściwie przez sześć miesięcy żegna się ze sobą. On czeka w więzieniu na proces, którego końca jest świadomy, a ona musi się zmierzyć ze świadomością nieuchronnej straty męża i obowiązkami, które na nią spadły, a także problemami życia codziennego końca wojny w Niemczech.
Listy są również świadectwem, jak człowiek musi zmierzyć się ze świadomością nieuchronnej śmierci, gdzie każdy list i spotkanie może być już właściwie tym ostatnim – co zatem należy napisać, co zrobić, co powiedzieć. Małżonkowie piszą do siebie listy będąc przekonanymi, że wyrok może być wkrótce ogłoszony, a co w związku z tym – również wykonany. Każde przesunięcie terminów rozprawy wywoływało wewnętrzne rozdarcie Helmutha Jamesa, próbę odnalezienia się na nowo w rzeczywistości.
„Przecież oprócz życia nic nie mogą Ci odebrać! Czy stracisz je w wieku 38 czy 46 lat, nie jest tak ważne jak to, że umierasz jako człowiek bogaty, bo wiesz za co; umierasz w wierze, umierasz po krótkim, pięknym życiu” – pocieszała swojego męża Freya.
Ukojeniem w tych trudnych chwilach dla małżeństwa von Moltke była wiara – rozważania religijne stanowiły ważny element korespondencji. Małżonkowie umawiali się nawet na wspólne czytanie tych samych fragmentów Biblii, a także snuli rozważania przeczytanych fragmentów. W listach Helmutha Jamesa powraca niczym refren cytat z Listu do Rzymian (14, 8): „Jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeśli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu, i w śmierci, należymy do Pana”.
Bardzo częstym motywem pojawiającym się w listach jest dystansowanie się Helmutha Jamesa od grupy skupionej wokół Carla Friedricha Goerdelera i Ludwiga Becka oraz Clausa von Stauffenberga. Nie wynikało to z braku odwagi i chęci uratowania życia, ale z tego, że ideały Kręgu z Krzyżowej i samego von Moltke były w opozycji do przekonań Goerdelera czy Stauffenberga. W piśmie obrończym do Trybunału Ludowego usprawiedliwiał niezłożenie zawiadomienia o spotkaniu z Goerdelerem i jego przyjaciółmi w styczniu 1943 r. tym, że kontrwywiad oraz Gestapo wiedziały już o działaniach Goerdelera z zeznań innych osób.
Listy są również źródłem codzienności więziennej. Von Moltke dokładnie opisuje żonie swoją celę, zwyczaje więzienne. Listy służą również do omawiania spraw związanych z procesem. Dzięki korespondencji czytelnik poznaje uczucia i nadzieje Freyi i Helmutha Jamesa związane z procesem. W listach Helmuth James przygotowuje się do walki o swoje życie z prezesem Trybunału Ludowego – Rolandem Freislerem. Konsultuje z żoną treść pism obrończych, a także prosi ją, aby skonsultowała się też w tej sprawie z prawnikami.
Von Moltke został skazany na śmierć 11 stycznia 1945 r. Dla małżeństwa zaskoczeniem był fakt, że wyrok śmierci nie został wykonany, jak zazwyczaj to miało miejsce, w dniu jego ogłoszenia. Ostatni list do Frei Helmuth James napisał 23 stycznia 1945 r. Tego samego dnia Freya napisała do męża dwa listy – ostatniego, popołudniowego już Helmuth James nie otrzymał, co Freya odnotowała na liście. Tego dnia został wykonany wyrok śmierci – von Moltke został stracony, jak liczni członkowie ruchu oporu, na żelaznych hakach.
Po śmierci Helmutha Jamesa, Freya została początkowo z synami w Krzyżowej. Ukrywała całą korespondencję w pszczelich ulach w majątku w Krzyżowej. Po zakończeniu wojny uzyskała od sowieckich władz w Berlinie zaświadczenie, w którym jej mąż został uznany za antyfaszystę straconego przez nazistów. Dokument był respektowany przez Armię Czerwoną i chronił ją i jej rodzinę. W październiku 1945 r. została przewieziona przez Anglików do Berlina, zabierając ze sobą listy z ostatnich miesięcy życia męża, a także dokumentację dotyczącą Kręgu z Krzyżowej. Listy towarzyszyły jej przez całe życie.
W 1947 r. wraz z synami wyjechała do Kapsztadu, gdzie pracowała w organizacji zajmującej się niepełnosprawnymi afrykańskimi dziećmi. W wyniku pogłębiającego się apartheidu Freya postanowiła w 1956 r. powrócić do Niemiec. W tym samym roku spotkała historyka prawa i socjologa, chrześcijańskiego intelektualistę – Eugena Rosenstocka-Huessy’ego – którego poznała w latach 30. tuż przed jego emigracją do Ameryki. Po śmierci żony Rosenstocka-Huessy’ego, Freya przeniosła się do niego, do stanu Vermont w USA. Po jego śmierci Freya zajmowała się spuścizną zarówno po swoim mężu, jak i Eugenie Rosenstocku-Huessy’em.
Majątek w Krzyżowej po wojnie znalazł się w granicach Polski. Pałacem i zabudowaniami gospodarczymi zarządzało Państwowe Gospodarstwo Rolne, a w Domu na Wzgórzu zamieszkali najemcy. Freya uważała, że powrót von Moltków do majątku jest niemożliwy – zresztą jeszcze w czasie wojny wraz z Helmuthem Jamesem uważali, że przejęcie Śląska będzie zasłużoną karą za zbrodnie nazistów. Wdowa po von Moltkem uznała, że Krzyżowa mogłaby jednak odegrać pozytywną rolę w stosunkach polsko-niemieckich, choć jeszcze przez długie lata ani Krąg z Krzyżowej, ani i inne ugrupowania niemieckiego ruchu oporu nie były w Polsce znane. W czasie konferencji poświęconej Eugenowi Rosenstockowi-Huessy’emu Freya poznała Karola Jonca – historyka prawa, z którym się zaprzyjaźniła, co też dało początek jej spotkaniom z Polską.
W 1989 r. w Polsce oraz w Niemczech Wschodnich i Zachodnich zaczęły pojawiać się inicjatywy, które w działalności Kręgu z Krzyżowej zobaczyły inspiracje dla swoich krajów i Europy po upadku komunizmu. Dużą aktywnością po polskiej stronie wykazał się wrocławski Klub Inteligencji Katolickiej, który ostatecznie nabył podupadającą Krzyżową. To właśnie w Krzyżowej 12 listopada 1989 r. miała miejsce Msza Pojednania, która odbyła się z inicjatywy premiera Tadeusza Mazowieckiego i kanclerza Helmuta Kohla. Freya jednak na tę uroczystość nie przyjechała – otrzymała zaproszenie od Kohla, jednak chciała przyjechać do Krzyżowej wyłącznie na zaproszenie strony polskiej.
Po Mszy Pojednania obie strony ustaliły, że zostaną przeznaczone środki na przebudowę Krzyżowej, w której będą się odbywać spotkania młodzieży. Freya od początku wspierała przekształcenie rodzinnego majątku w Fundację „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego jako miejsce spotkań młodych ludzi skupionych wokół historii – zarówno tej wspólnej, jak i nieraz dzielącej.
Freya von Moltke zmarła 1 stycznia 2010 r. w wieku 98 lat. Na cmentarzach w Krzyżowej i w Norwich w stanie Vermont znajdują się kamienie, które upamiętniają małżeństwo von Moltków.
Książka „Listy na pożegnanie” ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.
Anna Kruszyńska (PAP)